owszem Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mam, jak mi sie wydaje, dość osobliwy problem z
> łuszczycą. Z łuszczycą, bo intuicyjnie wiem,
> że ona na niego wpływa. Że są to rzeczy
> połączone. Otóż moja skóra jest jakoś
> dziwnie i patologicznie tłusta. Nie jest to wg
> dermatologa łojotokowe zapalenie skóry, ale
> łój, czy cokolwiek to jest, mnie zalewa (a krew
> wraz z nim); wręcz czuję go fizycznie na sobie.
> To przedłuża mi rzeczy typu mycie, bo mam
> wrażenie, że woda jakby trudniej dociera do
> skóry (plus zmiany łuszczycowe, co już
> pozostawię tu bez komentarza), czuję się - bo
> zwyczajnie przez to jestem- burdny, nieświeży.
> Mycie, żeby nie wiem jak staranne (a dbam o to)
> nie starcza na tak długo, jak u 'normalnej'
> osoby, nawet chorej na łuszczycę. Wnikliwie to
> obserwuję innych chorych przy okzaji np. pobytów
> szpitalnych: po przebudzeniu się są odpowiednio
> świeźi, bo mimo że moglibyć posmarowani, to
> ich skóra nie produkuje tego, co moja.
> Czy ktoś może ma podobne doświadczenia i może
> mi coś doradzić? Zanim jeszcze zaczęła sie u
> mnie choroba, to tak nie było. Budziłem się
> rano i w sumie od biedy, gdyby było to konieczne,
> mogłem wskoczyc w ciuchy, przeczesać sie
> dłonią i wyjść. Ale teraz jak nie wejdę pod
> prysznic, to jest koszmar
Umiem czytać ze zrozumieniem
szczerze ja bym się cieszyła jakby moja skóra była taka a nie sucha jak wiór
mam na myśli początki choroby i brak świadomości jak sobie pomóc
teraz moja skóra jest już odpowiednio nawilżona bez nawilżaczy
skoro masz takie uczucie tzn.że organizm usuwa z tym łojem coś czego nie może przez pozostałe układy wydalnicze chroniąc poważniejsze organy jak wątroba, serce nerki itp
wystarczy systematycznie wspomagać skórę w oczyszczaniu kąpielami odblokowującymi jednocześnie pory ku łatwiejszemu usunięciu tego co trzeba
Ja bym tak postąpiła jak pisałam wyżej ty zrobisz jak zechcesz twoja skóra twój problem ja podzieliłam się tylko tym co ja bym zrobiła na twoim miejscu