Słuchajcie, wkrótce po raz pierwszy trafię na kilka tygodni do szpitala (z powodów niezwiązanych z łuszczycą) i chciałbym dowiedzieć się paru rzeczy.

Czy chory na łuszczyce musi zabrać ze sobą te wszystkie maści i płyny? Czy musi uprzedzić o łuszczycy lekarzy i pielęgniarki, i czy będzie miał zapewnione jakieś miejsce, przestrzeń, by codziennie te maści nakładać? A co np. z pościelą? Skoro w szpitalu przez większość czasu się leży, to uwalę ją raz-dwa. Mógłby ktoś opowiedzieć, jak wyglądają tego typu sprawy? Naprawdę jest to dla mnie kłopot. Będę wdzięczny.

Witaj pobyt w szpitalu na oddziałach innych niż dermatologia to raczej problem,nikt ci na pewno nie udostępni żadnego miejsca do smarowania,raczej wykonujemy takie czynnosci na sali lub w toalecie.Z brudzeniem poscieli moze byc problem ,sądzę że bedziesz musiał sam o nią zadbac czyli wziac swoja.

Najlepszym zródłem informacji bedzie sam oddział szpitalny ,na który sie wybierasz.telefon do siostry przełożonej,pokoju pielegniarek ect powinien załatwic sprawe i wyjasnic wszzelkie wątpliwosci.

Leki i wszelkie masci nie związane z dana choroba MUSISZ MIEC SWOJE! na wszystkie choroby,to lekarz na oddziale zadecyduje czy bedzą ci je podawac czy nie ale oczywiscie szpital ich Ci nie zafunduje ,musisz przyniesc swoje!

Powodzenia,zdrówka zycze

P.S. W książce "Wylecz się z łuszczycy" jest opisany przypadek (sytuacja) pobytu w więzieniu /areszcie.

Dzięki za odpowiedź, rzeczywiście najlepiej będzie po prostu zadzwonić

witaj marko w szpitalach jest różnie oprócz leków które stale bieżesz , zabierz sobie piżamy chyba że chcesz chodzić w szpitalnych ,kubek ,sztućce,ręczniki,ścierkę ,klapki ,szlafrok jak chcesz gdzieś wyjść,przbory toaletowe (ja biorę jeszcze klapki jak na basen pod prysznic ,żeby nie iść boso pod prysznic) ,okulary jak mają lampy ,chcesz pic kawe ,herbate ,cukier ,czy dodatkowo coś do jedzenia to musisz sobie zabrać , jakieś owoce co lubisz bo się wynudzisz,wode mineralną ,sklep przeważnie jest ale z ceny są wyższe ,książke , karty ,jak mówi przysłowie lepiej nosić niż się prosić, w ostatnich latach byłem trzy razy i nie trzymają dłużej niż 9 dni, jak masz jakąś dokumentacją o przebytych chorobach ,czy wyniki badań to zabierz.maści czy leki na łuszczyce dostajesz.
Helena jak zwykle reklama !!! żeby naciagnąć na kupno książki. powodzenia w leczeniu.

Andrzeju Marco napisał iż jego pobyt nie jest związany z łuszczycą...wiec sprawa troszke inna...i długosc lezenia dłuższa a i z masciami problem,nikt niczego nie poda w szpitalu poza wskazaniem na ,które sie leży...lamp mu tez nikt nie zaordynuje poza Dermatologią
O wpisie Helany....szkoda nawet komentowac...

Dzięki Andrzej za informacje. A czy w dzisiejszych czasach wzięcie do szpitala laptopa jest czymś zupełnie normalnym, czy może lepiej nie ryzykować, bo trzeba by go ciągle pilnować?

P.S. Panie Andrzeju jest Pan przeczulony, przewrażliwiony. Gdybym chciała reklamować książkę, zrobiłabym to w inny sposób i bardziej zręcznie (stać mnie na to). Nie można wszędzie doszukiwać się podstępu, złej woli (mówiliśmy już o tym nie raz). Co najbardziej istotne ta książka pomaga chorym odzyskać wiarę w normalne życie, wyjść z cienia, pozbyć się koszmarnej choroby. O to przecież nam wszystkim tutaj chodzi.

Witaj marco oczywiście że możesz zabrać laptop tylko jak masz z internetem bo z dostepem do internetu jast różnie ,jak sie wychodzi to zawsze ktos zostaje na sali to przypilnuje ,dermatologia czy inny oddział bez różnicy zabrać trzeba praktycznie to samo , pozdrawiam

Marco, podczas przyjęcia na oddział przyjdzie do Ciebie lekarz przeprowadzić wywiad. Prawdopodobnie będzie to Twój lekarz prowadzący. Będzie pytał o przebyte i przewlekłe choroby, wtedy powiedz o łuszczycy.Maści musisz mieć swoje. Weź piżamy na zmianę, jakiś dres bo czasami trzeba gdzieś przejść albo jechać na dodatkowe badania. Nie zabieraj za dużo pieniędzy. Laptop możesz wziąć, ale chowaj jak będziesz gdzieś wychodził (badania, kąpiel itp.). Niby zawsze ktoś jest na sali, ale może wyjść albo przysnąć, a sępy krążą i udają, że szukają jakiegoś pacjenta, a przy okazji obczajają co leży na łóżku lub szafce. Dwa razy spotkałam się z taką akcją.