ja pierwsze na tym forum naczytalam sie b.duzo tez zaczne pic serwatke choruje 17 lat roznie bywalo mnie b.pomagaja zastrzyki z wit

Czy może mi ktoś odpowiedzieć , czy można używać serwatki w proszku ?

Danusiu nie wiem nic na temat serwatki w proszku..robie ja z mleka wiejskiego a pije ja roznie bo tez nie zawsze ja mam...Tereniu ja nie mam grupy O..przykro mi ze masz przeszkode by serwatka to zaleczyc..pozdrawiam goraco

Poczyta?am posty i od razu zrobi?am sobie tej serwatki, bo akurat mia?am zsiad?e mleko w lod?wce. Zrobi?am sobie te? ok?ad z twaro?ku- ?wietnie nat?uszcza i nawil?a such? sk?r?, szczeg?lnie pomocne jest to teraz, kiedy jestem w trakcie na?wietla?.
Za tydzie? wyje?d?am do UK, wi?c mam tylko kilka dni na t? serwatkow? kuracj?.
Dosta?am strasznego wysypu Pani ? po anginie i musz? to szybko zaleczy? (przed wyjazdem musi by? poprawa). Od 2 tygodni k?pi? si? w 'siarce', potem na?wietlanie, w domu cygnolina, ma?? Lenartowicza i ma?? witaminowa. Od 5 dni dexaven (zastrzyki), 1 raz do?ylnio wapno z wit C zamienione na doustne tabletki immunosupresyjne. Czuj? si? jak w ostanim stadium raka jakiego? od tych wszystkich lek?w, ale efekt pioronuj?cy! Mam tylko nadziej?, ?e jak odstawi? te zastrzyki to efekt powrotny Pani ? nie b?dzie r?wnie pioronuj?cy.
Dzi? do kuracji dodaj? serwatk?! ?yczcie mi powodzenia Pozdrawiam gor?co

Dajcie sobie spokój z tą serwatką. Takie placebo. Pić nie zaszkodzi, bo naturalne i zdrowe, ale żeby zaraz pomogło na łuszczycę. Równie dobrze można wezwać szamana i statystycznie też pomoże.
Specyfik znany nie od dziś i Ł też. Jakby było skuteczne, to lekarze by zalecali.
Choć ogólne dbanie o zdrowie w naszym stanie zalecane i dobra kondycja fizyczna na pewno pomoże. Lecz ł. nie wyleczy. Niestety.
Wybaczcie, ale śmieszą mnie takie teksty, bo to takie rzucanie się na brzytwę.
Ł. jest niewyleczalna i tyle. Wszelkie środki to półśrodki. I nie czarujmy się, nie łudźmy.
Mam z tym zabawę od 20-tu lat i przetestowałem chyba wszystko. Serwatka... też mi sposób... może na kaca.

No i jesteś trochę Cyber w błedzie (piszę " trochę" bo nie chcę zapeszyć).
Ja mam to dziadostwo (Ł) od ok. 4 lat (niewiele tego (plamy średnicy 5cm): głównie łokcie, łapy, cała łepetyna kolano i inne mniejsze) i " leczyłem" to to tysiącami metod; normalnymi i tymi dziwnymi. Jedyne co mi pomogło kiedykolwiek to było PUVA, ale i to pomogło na ok. 1 miesiąc. Nie skutkowało nic, nawet dermovate i inne sterydy nic nie pomagały; DTC, robione papki, cygnolina, smoły itp, itd i dupa blada.
Próbowałem z siemieniem lnianym - była poprawa na ok 1-2 dni , potem nic.
Aż do krytykowanej przez Ciebie serwatki. Zamawiam już od miesiąca w małym eko-sklepiku (14 sztuk na tydzień) i sobie popijam. Dla mnie pychotka (szczególnie teraz w czasie upałów zimna serwatka z rana mniam).
I tak sobie piłem przez 3 tygodnie i zero poprawy ( zresztą sam też nie wierzyłem, że akurat to pomoże), ale mi smakowało, więci kupowałem dalej.
Tutaj małe wtrącenie - jestem raczej wielbicielem rozchulania dietetycznego, czyli niestety: im mi lepiej, tym bardziej sobie pozwalam.
Obecnie jestem po 5-ciu tygodniach picia serwatki (i nie tylko bo jak wspomniałem zero diety, czyli wchłaniam i piwko i winko i inne; i pikantne mięcho i inne niezdrowości ), ale zmiany które miałem od czterech lat niemożliwe do zaleczenia (były oporne nawet na PUVA) powoli znikają.
To nie jest placebo. Wspomagam smarowaniem sorelem i 1 w tygodniu dermovate.
Próbowałem dziesiątki metod, które innym pomagały, a mnie zero.
Sertwatka akurat mi pomaga i tyle (pytanie tylko na jak długo, ale jestem dobrj myśli).

PS. A czy to taka tania kuracja to sprawa dyskusyjna: ja kupuję 0,5l za 1,60zł, czyli w skali miesiąca wychodzi ok 100zł (za podobną cenę kupowałem przez 8 miesięcy Alveo, ale efekt zerowy był).

witam w sumie to niewiem od czego zaczac bo chyba mialabym tez wiele do powiedzenia ale moze skroce to do minimum..Serwatka hm niby nic a jednak naprawde ma w sobie cos!!! ..pewnie dostarcza mi tych witamin ktorych akurat moze mi potrzeba..Ja sama sobie sie dziwie ze mi pomaga zdaje sobie z tego sprawe ze Tobie CYBER ciężko w to uwierzyc tym bardziej ze masz doswiadczenie w leczeniu ł..ja tez nie od dzis ja mam i wierz mi jestem w wiekszym szoku bo to widze ... moje zmiany bledna te mniejsze calkiem poznikaly w miejscu gdzie najwiekszy mialam wysyp i bardziej sie tam moje kropeczki zlewały ..to na dzien dzisiejszy oddzielaja sie od siebie ,nie sa juz w jednym skupisku moglabym je teraz policzyc a przedtem? nie dalo sie, zbyt były zlane tworzac jedna wielka kropeeeeeee. Ja podczas jednego pobytu jako dziecko w szpitalu mialam po wyjsciu przerwe i nie widzialam pani Ł na oczy przez okres 22 lat..czyli mozna ja zaleczyc na bardzo bardzo długo..nie mowie o calkowitym wyleczeniu lecz ZALECZENIU . Pozdrawiam goraco wszystkich)

Właśnie tak Ja również jak wspomniałem wcześniej widze bardzo dużą poprawę, mimo że lubie się napić browarka i to nie jednego. Ale najbardziej nam szkodzą tacy zdewociali co im nie pomaga a innym też będą wmawiali że im sie wydaje że jest lepiej.

Droga Bożenko!


Nawiązując do tematu serwatki, to chciałabym cię spytać, czy może orientujesz się, czy można ją robić z mleka koziego. Ja mam dostęp do niego, moja rodzina pije je regularnie i profilaktycznie. Właściwości mleka koziego są nieocenione, jest ono o wiele lepsze "podobno" od krowiego, więc może i serwatka z niego byłaby lepsza na moją łuszczycę?! Co mi radzisz?
Pozdrawiam
Beata

Bozena napisał(a):

> Moj facet choruje na cezka luszczyce od 23 lat.Jestem z nim 2
> lata.Wysypywalo go caly czas,czesto bywal w szpitalu.Cialo do
> 70% zajete,oprucz twarzy i szyi.Paznokce od rak i nog
> znieksztalcone,z jakimis korzeniami,kore bolaly.Od 2 miesiec
> pije 3 razy dziennie serwatke,ok litra.Smarowal tez
> cialo.Zaleczal sie przy tym dermowate,ktora leczy sie zreszta
> od lat,bez tego narastal mu taki pancerz,ze nie mogl sie
> poruszac,bo skora pekala.Byl strasznym pesymista z
> nastawieniem,ze luszczyca opusci go dopiero w grobie.Zeby go
> przekonac zadzwonilam do znajomej do Zielone Gory,ktora ciezka
> luszczyce wyleczyla serwatka i od 10 lat jest
> gladziutka.Dopiero po rozmowie z nia zgodzil sie na picie
> serwatki.Pierwszy raz od kiedy z nim jestem wyglada tak
> zdrowo.Ani jednej plamki,paznokcie odrastaja prosciutko.Blask w
> oczach,sama radosc,spokojniutki,zero nerwow.Jest jeszcze efekt
> uboczny,ze schodl 10 kilo,mial dosyc spora nadwage. Do
> wszystkich,ktorzy nie maja wiary w siebie,luszczyca nie stanowi
> zadnej bariery w milosci,ale ciesze sie kiedy on sie dobrze
> czuje. Na temat zbawiennego dzialania serwatki mozna poczytac
> tez na stronach internetowych.Zycze wam duzo zdrowka.

pije serwatke juz dwa tygodnie troche smarowania ale nieduzo widoczne pierwsze efekty koniec luski wszystko bledsze serwatka najlepsza zimna z sokiem malinowym pozdrawiam Bozenke oraz wszystkich pacjentow

gdzie można zakupić taki krem przeciw łuszczycy i czy pomaga

Ok, ok. To, że są osoby, którym pomaga, to uparcie twierdzę, że to "statystyczny wybryk". Może przesadzam, ale równie dobrze można policzyć np. że po wypiciu jednego browarka dziennie też jest efekt czy że wstający lewą nogą mają większy wysyp niż wstający prawą.
Ale jednak przyznam, że picie tej serwatki to może być efekt uboczny ogólnego poprawienia stanu zdrowia pacjenta. A w moim skromnym 20-to letnim doświadczeniu wiem, że ma to ogromny wpływ na odporność organizmu (nieco złe sformuowane, bo ł. to właśnie nadmierna reakcja organizmu; skóra jest nadwrażliwa).
Stres, zmęczenie, zły stan zdrowia to woda na młyn dla ł. Jeśli Ta serwatka poprawia nasz metabolizm (zauważyłem, że odpowiednia może nie dieta, ale dobre odżywianie się poprawia stan skóry), to pijcie ją!

Konkludując: serwatka to nie lek na łuszczycę, jedynie środek na poprawienie naszego stanu zdrowia. Jak nie potrafisz odrzucić alkoholu, nikotyny, innych używek, żyjesz w stresie, nie dajesz organizmowi porządnie wypocząć, jesz byle co, to może Ta serwatka nieco pomoże.

P.S.
A tak w ogóle, zwróćcie uwagę na to co jecie. Wg mnie to klucz do jako takiej poprawy.
P.S.2
Jeszcze raz powtarzam, że stan psychiczny pacjenta (podejście do ł. obojętne) jest bardzo ważny. Dodatkowy stres, że "jestem trędowaty" i ciągłe myślenie o tym na pewno nie poprawi wasz stan zdrowia.

I tu się zgadzamy. Serwatka nie jest lekiem na ł. , ale pomaga ogólnie naszemu zdrowiu ( przynajmnie u mnie ). Co do stresów i innych wspomagaczy łuszczycy, to ostatnio mam ich w nadmiarze, a jednak poprawa.

P.S. Niestety trochę chyba jednak zapeszyłem tamtym postem ( ;-) ),
bo po znowu łepetyna się złuszczyła niestety (a już blisko miesiąc było prawie pięknie)... (ostatnio pożerałem wielkie ilości wieprzowinki pieczonej i być może przez to i serwatka wysiadła).

Nie wiem dlaczego niektórzy się czepiają .Mi serwatka nie pomogła i tyle. Napisałam prawdę dlaczego miałam ja zachwalać skoro na mnie nie podziałała.

Witam wszystkich,jak tylko przeczytałam informację Bożenki o serwatce(tj od 25.05)zaczęłam ganiać za tym a po tygodniu zacżęłam to pić systematycznie. Wypijam ok 1 do 1,5 litra dziennie.Moja ł jest wyjątkowo wstrętna i odporna na wszelkie leczenie farmakologiczne(ale nie narzekam).
Jeśli chodzi efekty serwatkowej prawie dwu miesięcznej kuracji to tylko na podudziach jakby nieco gładsza skóra a na skórze głowy mam chyba troszkę gorzej. Ogólnie mam wrażenie że cała moja skóra jest bardziej elastyczna niż wcześniej.Wnioskuję to po tym że jak się okąpię i skóra jest przesuszona to już nie czuję się jak w pancerzu a nawet wytrzymuję bez większych boleści ze suchą skórą do następnego dnia. Przed serwatką tego nie było - musiałam po kąpieli natychmiast się smarować bo byłam niemalże sztywna(ok 80%ciała w"kawiatuszkach".Nie zniechęcam się i proponuję abyście wszyscy byli wytrwali bo nawet jeśli na ł nie pomoże to przy okazji organizm ma zaspokojone zapotrzebowanie na płyny,dobre na przewód pokarmowy itp,itd. Życzę wszystkim powodzenia.Pa

Tereso to pewnie do mnie ze sie czepiam Ale ja nie mam nic przeciwko temu że ktoś mówi że mu nie pomaga, wręcz przeciwnie to forum od tego jest żeby dzielić sie doświadczeniem co pomaga a co nie. Ale nie podobają mi sie komentarze w których ktoś jest święcie przekonany że serwatka to "to samo" co piwo nie mając o tym zielonego pojęcia. Nie będę sie powtarzał bo Bożena na temat serwatki już wystarczająco duzo powiedziała. Mi bardzo pomaga dlatego zachęcam do jej picia. Jednak jak to w ł. nie każdemu to samo pomaga.

Ja rowniez zachecam goraco do serwatki...) Kazik tylko mojej krowki prosze nie doic - serwatka zimna na upaly idealna..pozdrawiam

witam od kilu dni przygladams ie temu postowi.....dzisiaj kolega skombinowal mi swieza serwatke! kolor odrazu mnie odstraszyl a jak odkrecilem butelke to az mnie ciarki przeszly! po chwili zapierania sie walnelem z gwinciora lyka by po chwili puscic wspanialego pawia;//... nastepnie nie chcac tak szybko sie poddawac wzielem sobie kieliszek 0,25 i mineralna do przepicia i tak po malutku wypilem 150ml wiecej nie moglem , woglule to nie lubie mleka roznego rodzaju twarogow moze dlatego tak reaguje.... moze znacie jakis sposob zeby zabic ten smach ??
pozdrawiam..

do Bogdana .. haahahah swietnie to opisales po przeczytaniu twojej receptury wierz mi odrazu mialam apetyt na wszystko hahhahah dzieki za humorek ktory udzielił mi sie po przeczytaniu )
Powiem tak ..niewiem czemu.. ja tez chwilami mam tak -ze serwatka wyjdzie mi inaczej niz zwykle .Piszac inaczej mam na mysli smak..czasem mam tak ..ze hmm nieda sie tego poprostu wypic ,wtedy Bogdanie nie pije tylko wylewam ,bo nie cierpie miec odruchow hmm wyzej opisanych hahahha ..
Nie poddawaj sie ,najlepiej smakuje z lodoweczki wtedy nie czuje sie jej zapachu..Na dzien dzisiejszy z jej piciem idzie mi juz zdecydowanie lepiej ...a i jeszcze jedno zanim ja sobie popije to przez gaze przeleje by nie bylo granulek ..pozdrawiam
Mam jeszcze pytanie do kazika..a jak z twoim przelykiem))?