Jestem studentem 6 roku medycyny na CMUJ w Krakowie. Wszedłem przypadkiem na Wasze forum. Kompletnie nie interesuję sie dermatologią, tylko interną i endokrynologią. Powiem wam coś o tym neotigasonie - prawie wszyscy, którzy łykali te tabletki po 2-5 latach dostawali marskośći wątroby z niewydolnoscia tego narządu. Sam widziałem USG brzucha pacjenta z łuszczycą, który brał N. , i jego wątroba wygladała jak u wieloletniego alkoholika! Nawet zasugerowalismy mu żeby tyle nie pił, a on bardzo się na nas zdenerwował, bo jest zadeklarowanym wieloletnim abstynentem. W dodatku N. zmniejsza drastycznie odporność układu oddechowego - częste atypowe zapalenia płuc, a nawet gruźlica płuc to normalka. Tyle że dermatolodzy tego już nie leczą, bo nie potrafią
Więc często to bagatelizują. W zasadzie po 2 latach łykania N. należałoby profilaktycznie łykać codziennie antybiotyk przeciwgruźliczy, jeśli kontynuuje się terapię N. Jest udowodnione, że N. zwieksza istotnie ryzyko raka skóry. W dodatku upośledza spermatogenezę (panowie, N. to nie tylko problem kobiet!) Poza tym nie wiadomo jakie odległe następstwa spowoduje ekspozycja na ten lek w przyszłości... W zasadzie powinno sie go stosować tylko, gdy wystąpi Łuszczycowe Zapalenie Stawów lub alternatywnie cyklosporynę gdy łuszczycę wywoła Kłębuszkowe ZApalenie Nerek. W przeciwnym wypadku - w celu osiągnięcia efektu kosmetycznego, stanowczo odradzam. Życzę sukcesów i wyrwałości w leczeniu zdecydowanie miejscowym