ja też jestem z ok. wa/wy mam 48l emeryt z wojska możemy sie spotkac. tel. 888-873-972, pozdrawiam,też zapoznał bym bratnią dusze.

888-873=972,pozdrawiam

Witam
Mam ponad 50 lat.Na łuszczycę choruję 5 lat.Jestem zadbana i zapracowana.
Zaprzyjaźnię się z mężczyzną który rozumie jak się czuję z tą "przypadłością".Nigdy się z nią nie za przyjaźnie i jej nie za zaakceptuję.Jestem na leczeniu biologicznym więc mam chwilę wytchnienia i chęć na przyjaźń.
Mieszkam na pomorzu blisko Słupska.
Pozdrawiam .

Z łuszczycą nie wolno się pogodzić ani zaprzyjaźniać. Już mi się podobasz! (szkoda, że nie jestem facetem). Łuszczycę możesz trwale i całkowicie wyleczyć (bez leków biologicznych) - zabacz: www.wydawnictwopandora.pl
NO TO PSORIASIS
Pozdrawiam
Helena
P.S. Nad czym pracujesz?

Helena goń się z tą lipną książką. Samo wydawnictwo pandora to ściema.

ŻERUJECIE NA CHORYCH I ZDESPEROWANYCH!

Dzień dobry. Witam
Muszę cię rozczarować Sławku, książka naprawdę istnieje. Nawet z tego Forum sporo osób ją przeczytało i może potwierdzić istnienie. (Jeśli chcesz, mogę ci ją przesłać). To nie jest pierwsza twoja napaść.
Cytuję z książki (str.190):
"Wciąż istnieją ludzie, grupy interesów, dla których permanentne leczenie łuszczycy jest źródłem biznesu, stałego dochodu. Oni nie będą zainteresowani przyczynami choroby. (To smutne!)"
* * *
Z łuszczycą nie wolno się pogodzić ani zaprzyjaźniać. Łuszczycę można trwale i całkowicie wyleczyć.
Pozdrawiam
Helena

A ja nie twierdzę, że ta książka nie istnieje.
Tak, atakuję......bo twierdzę, że Tobie zależy tylko na opchnięciu tego pisemka.
Mówisz, że z łuszczycy można się wyleczyć? TO POWIEDZ JAK. Ale Ty ciągle gadasz gdzie tą książkę kupić.

Powiedz może jeśli jesteś łaskawa od kiedy to wydawnictwo istnieje?

Nie obrażajmy się na siebie,nie dyskutujcie takim językiem.Wystarczająco jesteśmy zestresowani mając tą "cholerę"Ale prawdą jest,że jeżeli chcesz nam pomóc to pisz rady z tej książki,cytuj doświadczenie Twoich znajomych ,a nie tylko namawiaj do kupienia książki.Ja dostałam teraz będąc w Klinice na miejsca zmienione zapalnie Daivobet maść.Co prawda bardzo droga (160 zł 30 g)ale narazie w moim przypadku skuteczna.
Pozdrawiam

Witam, jestem z Warszawy. Miło jest kiedyś spotkać się, porozmawiać, spędzić czas z kobietą, która ma podobny problem. Mam lat 40 +, 175 cm,jestem wolny, tylko czasami troszkę zapracowany. Chciałbym poznać tu kobietę wolną, lubiącą spędzać czas blisko ze sztuką,kobiecą i ceniącą prywatność. M?j mail:


[email protected]

Witam. Tez mam mały problem z łuszczycą od 3 lat. Chetnie poznam jakąs dziewczyne z tym problemem. Mam 25 lat jestem z woj. małopolskiego

Właśnie tak się zaczyna...traktować łuszczycę jako coś własnego, prywatnego, intymnego i nieodłącznego. Nienormalnego, co trzeba chować i czego trzeba się wstydzić i bać.
Za kilka lat będzie to tak bardzo związane z nami, że nieświadomie będziemy to podtrzymywać. Już teraz to robimy. Wiążąc się w grupy i pary z tych grup. Jak ktoś twierdzi, że tylko taka osoba go zrozumie, to rzeczywiście tak będzie. Sami siebie naznaczamy, nazywamy się "innymi", bo nawet nie musimy wypowiadać tego słowa, że je podkreślać, a chęć poznania osoby z łuszczycą tylko dlatego, że boimy się inaczej, jest własnie tym podkreśleniem.
Sami sobie go fundujemy. Sami się od innych odgradzamy. Sami. Na własne życzenie.
Sami generujemy leki i sami tworzymy wstyd.
Wstyd przed samym sobą.

Im bardziej czujemy się "inni", tym bardziej wiążemy się z tym, czego się boimy i czego chcielibyśmy się pozbyć.
Pozdrawiam

Ala owszem masz racje, ale jednak cos jest w tym silniejszgo i nie każdy da rady sie z tym pogodzic lub to akceptowac. pozdrawiam

Nie wydaje mis się, że teraz zaczeliśmy to tak traktować, ale było tak od zawsze. Nie tylko przez wzgląd że jesteśmy chorzy, ale również a może i przede wszystkim przez reakcję ludzi, nierzadko widząc ich dziewne spojrzenia czy wstręt. I nie ma co się oszukiwać, że jednak trochę inni jesteśmy. Zwłaszcza, że świat zmienił się nie do poznania przez ostatnie lata, stał się bardziej materialistyczny, ludzie stali się niezależni, często związki trwają krótko- nie mamy oporów przed rozstaniem itp. Często spotykam fajne dziewczyny, często same prowokują rozmowę, rozmawiamy jest fajnie, ale gdy tylko coś zobaczą nawet nie pytają co to tylko od razu zmieniają ton rozmowy. I czy tak szczerze mam im się dziwić? Skoro obok wszyscy faceci zdrowi. Nie każdy chce tu poznać żone itd, ale chociażby koleżankę, przyjaciółkę- bratnią duszę.

Pozwole sobie zając głos w sprawie...choruje na łuszczyce 50 lat od 35jestem w związku z człowiekiem zdrowym,mam dwójke dzieci-już dorosłych i też zdrowych.

Dopiero jak zaakceptowałąm stan rzeczy czyli:uswiadomiłam sbie że mam chorobe nieuleczalna dopiero zaczęłąm inaczej podchodzic do zycia,do ludzi.Nadal walczyłam,szukałąm mozliwosci pozbycia sie chociaż na troszke zmian ale niepowodzenia nie powodowały depresji,zniechecenia.

Ciesze sie zyciem,choroba mnie nie zdominowała,mam przyjaciół wokoło całkiem zdrowych,wielu wogóle nie wie że choruje na łuszczyce,pomimo iż jest ona widoczna na moim ciele....ale moze zajmuję ich uwage czyms innym niż moje chore ciało???

Faktycznie spotykamy sie w realu,wspieramy i wzajemnie pomagamy w trudnych chwilach.Posród owej wielkiej grupy sa....UWAGA!!! dwa małżenstwa-osób gdzie jedno i drugie choruje pozostałe setki to ludzie zdrowi mający za druga połówke osobę z łuszczycą.

Użalanie sie nad soba to na prawde najgorsza forma walki,zamykanie sie w domu,stwarzanie sobie samemu "obozów" to do niczego nie prowadzi.Nie jest proste wyjscie do ludzi...wiem bo uczyłam sie tego od dziecka,krok po kroku.

Prawda jest taka że najwiecej mankamentów widzimy u siebie my sami,zapewniam iz ludzie wokoło mają setki,tysiace rozmaitych obrazów koło siebie i nawet nie sa w stanie wszystkich przetworzyc.Zycie mamy jedno,siedzac w domu gorzknieje sie na maksa,żyjąc ułuda na temat wyleczenia traci sie czas ,który sie nie wróci.

Ci co obiecują złote góry omamia i odejdą w przeszłoasc,czasem nawet maja jakąs rodzine ,dom...ale Wam już nie starczy czasu na założenie rodziny.

Każdy ma prawo decydowac o swoim życiu,jak go przezyje,jak zagospodaruje ten dany mu tu czas.Ze swojego doswiadczenia powiem:

NIE ZNAM JEDNEJ JEDYNEJ OSOBY PRZEZ 50LAT SWOJEGO CHOROWANIA ,KTÓRA WYLECZYŁABY SIE Z ŁUSZCZYCY"

wiem jak wyglądają remisje,wiele osób je wypracowuje lub otrzymuje w darze od losu bo i tak bywa,leku na łuszczyce nie ma i jednej recepty też.

Kochani szkoda czasu na wszelkiego rodzaju kłótnie,przekonywania,nie zamierzam wikłac sie w spory bo jak pokazuje wiele tematów...sensu nie ma...cieszmy sie każdym dniem,każda chwilą,dzielmy sie doswiadczeniem i wspierajmy.Próbujmy wszystkich metod i leczenia ,w dążeniu do zdrowia nie zapominajmy jednak o rozsądku i o tych co własnie zerują na takiej naszej desperacji wyleczenia.

Usmiech to podstawa,życzliwosc do ludzi odpłaca tym samym.Kto stwarza koło siebie atmosfere niezadowolenia,negatywnych energii niech nie dziwi sie że jest sam,nie jest ważne czy masz skóre jak alabaster tylko jaką masz twarz,pełna ciepła i usmiechu.

W koncówce tego roku życze wszystkim pogody ducha,wiary w to że za zakretem czeka szczescie,walczcie z chorobą a nie ze sobą.Pozdrawiam serdecznie.

Hej watki o szukaniu facetow byly jednak dosc stare. Jestem z Trojmiasta i chetnie poznalabym fajnego faceta z trojmiasta- nie mam na mysli faceta tylko na seks, ale na spedzenie milo czasu, wyjscie do kina, pogadania przy kawce czy cos. Mam 28 lat cierpie na luszczyce lat 10. Nikt z otoczenia oprocz rodziny nie wie ze posiadam luszczyce, rzadko o niej rozmawiam umiem ja kamuflowac przed swiatem zewnetrznym. Mysle ze jestem atrakcyjna kobieta dlugie czarne wlosy, szczupla jak to luszczyk opalona .Mialam meza jednak nam nie wyszlo z jego winy i nie wiem czy jestem w stanie poznac na nowo kogos kto nie przestraszy sie mojej luszczycy. Luszczyca mi towarzyszy bo jest moją częścią czy tego chce czy nie, jednak nie lubie o niej rozmawiac i wolalabym kogos poznac kto porozmawia ze mna nie tylko o luszczycy. Moj nr gg 52465372

p.s jestem z Gdyni bo widze ze w uzytkowniku wychodzi szczecin- to błąd

Szkoda Diana ze jestes z tak daleka, bo mam podobną sytuacje jak Ty,,. i tez szukam jakiegos kontaktu z osobą z tym problemem.pozdrawiam

Witam
mam 34 lata,małopolska a dokładniej nowy sacz.9 lat już choruje na łuszczyce,czasami jest ciężko ale trzeba jakość isc dalej ..pozdrawiam wszystkich chorych.

Siemka wszystkim , choruje na to już 2 lat, jestem
na skraju wyczerpania , nie wierzę już w nic
Jestem skazany na samotność , mam tylko pytanie
....za co to wszystko ?

- Mamy telefon zaufania, kącik złamanych serc, oddział ratunkowy, własnych lekarzy. Basiu proszę pomóż panu.
Helena