Voy75 bardzo cię proszę bys wiecej nie pisał tych bzdur . Marketing uprawiaj w innym miejscu .

Darek przeciez kazdy inteligentny czlowiek wie,ze te plastry to nie jest lekarstwo na luszczyce.Jednak mozna spróbowac i troche oczyscic organizm.Ja tez nie popieram tego do konca,ale ludzie moga spróbowac.Pozdrp.

tym bardziej, że Voy podał kilka firm produkujacych te plastry i nie namawiał do kupna konkretnej, ja kupiłam inne niż on podawał i nie czuję się zmanipulowana. a poza tym nie liczę na to, że mnie to wyleczy, bo już dawno w cuda przestałam wierzyc, ale na pewno nie zaszkodzi.

Brawo Nefelly ))

Mi pomogły kosmetyki probiotyczne. Zamówiłam je w sklepie internetowym. Gorąco polecam

O kur.. zapienilem sie . Dopiero zauwazylem ze posty wskoczyly juz na druga strone . Nie mam doswiadczenia z tym forum bo wczesniej tu nie pisalem .

Wlasciwie od poczatku bralem pod uwage ze moga sie pojawic zarzuty o kryptoreklame . Zwlaszcza ze pisze dosyc rzeczowo i moze to byc postrzegane jako robota marketingowca . Problem polega na tym ze ta sama rzeczowosc doprowadzila mnie metoda prob i bledow do tych plastrow . Ale pole poszukiwan bylo zawezone do substancji oczyszczajacych organizm . Ja musialem znalezc metode na ta luszczyce bo cierpie jeszcze na nerwice natrectw . To na nia biore lek antydepresyjny ( to znaczy z grupy antydepresyjnych ) . Ale ze jest to lek starego typu to jest on malo wybiorczy i dziala tez na inne zaburzenia emocjonalne . Miedzy innymi jest to najlepszy lek wlasnie na natrectwa .

Wlasnie po to aby nie bylo zarzutow o reklame i wciskanie kitu podalem tez nazwy plastrow innych firm . To wlasciwie obala zarzut o kryptoreklame bo trudno byc przedstawicielem roznych konkurujacych ze soba firm . Kazdy moze sobie kupic plastry firmy ktorej chce . Podalem nazwe plastrow ktorych ja uzywam zeby potem nie bylo zarzutow ze ktos kupil inne i one nie zadzialaly . Bo jednak moga sie one roznic skladem . Niemniej jednak wybor byl calkowicie przypadkowy i dokonala go moja matka .

Powtarzam jeszcze raz to co napisalem w poscie pierwszym . NIE MAM 100 PROCENTOWEJ NAUKOWEJ PEWNOSCI ZE TO TE PLASTRY ZADZIALALY . Ale prawdopodobienstwo jest duze bo nic innego w tym czasie nie bralem . Staralem sie opisac najdokladniej co sie u mnie wydarzylo i niech kazdy wyrobi sobie zdanie sam . Biorac pod uwage ceny nowoczesnych masci na luszczyce np Daivobet czy Daivonex za ktore dalem raz w aptece po ok 70 czy 80 zl za tubke to koszt tych plastrow jest niewielki . Jesli nie zadzialaja mozna wyrzucic je do kosza i tyle . Uwazam ze warto probowac roznych rzeczy bo luszczyca jest to naprawde upierdliwa choroba .

I jeszcze jedno . Te plastry to nie jest wynalazek ostatnich lat jakiegos szarlatana ktory chce zarobic szybka kase . Sam tak na nie spojrzalem w pierwszej chwili gdy zobaczylem je w telemarkecie . Bo w takich sprzedazach telewizyjnych prawie zawsze chodzi o wyludzenie pieniedzy i jest w nich zawarte kupe manipulacji . Spojrzalem na te plastry inaczej gdy przeczytalem ze sa one oparte na tradycyjnej medycynie wschodniej i tam stosowane od wielu lat .

I ostatni argument . Mieszkam w Warszawie . W razie czego moge sie spotkac i pokazac slady po zaleczonej luszczycy ( bo zostaly mi te odbarwienia o ktorych pisalem ) . Mam tez wszystkie zuzyte plastry bo odkladam je i numeruje zeby zobaczyc czy staja sie coraz jasniejsze

Drodzy moi ja równiez jestem niespokojnym duchem i juz 40 pare lat szukam czegos co by chociaz troszke ulbi przynioslo.Stosowała wszelkiego rodzaju sroski medycyny konwencjonalne,niekonwencjonalnej,akupunkture,akupresure,homeopatie....cuda wianki...oczywiscie te plastry takoz samo przetestowałam.....kupowałam rozne ,roznych firm, z roznych zrodeł....stosowałam przez bardzo ,bardzo dlugo...2-3 miesiace,potem jeszcze z przerwami ...trzeba było skonczyc zapasy...i jedynie co zaobserwowałam to....ze nogi "pachna" wędzonką...nic poza tym...smrod był,czarne na plastrach cały czas,poprawy zero....kolejny kit do wciskania....ale jak to jest przy łuszczycy .....czasem trudno zrozumiec co?komu? ...i dlaczego pomogło....

wierzę że uda się wygrać moją walkę ! na szczęście moj przypadek jest chyba odsyć "delikatny". Dwa lata temu jednak moje nogi wyglądały koszmarnie, dermatolog przepisał maści i noby coś tam pomagało ale nie ma tyle by uznać że jest większy potęp. Dopiero wtedy zaczełam sie interesowac tą przypadłością. Wiele czytałam ,wiele eksperymantowałam na sobie. Po 1 nastawienie - pomyślcie że znajdziecie swój sposób, że się uda i potem swoim przykładem pomożemy następnej osobie, po 2 źróła problemu należy szukać w organiźmie, układ odpornościowy, dieta i stres - ale to już więszość z nas wie, po 3 - zmień dietę, omijajcie produkty mleczne, dużo owoców (bez bananów), warzyw , po 4 - posmarujcie skórę oliwą z oliwek (z pierwszego tłoczenia) pachnie się jak sałatka ale to nic potem można np na 15 - 20 min wyjść na słońce (UWAGA!! nie wolno przesadzać bo to przyspiesza opalanie!), po 5 - łykajcie witaminy A, E jest wiele suplementow diety. To tylko tytułem wstępu.
Objawy należy podleczyć ale problemu pozbyć się możemy tylko "od środka" - musicie wierzyć że się da ! bo da się tylko trzeba zlokalizować dlaczego nasz organizm "woła o pomoc". NAJWAŻNIEJSZE !!!! nic mi tak nie pomogło jak wyjazd na wakacje - ciepłe słone morze + słońce i objawy znikają ! sprawdźcie sami a jak poprawi się wygl;ąd skóry nabierzecie siły i entuzjazmu do odszukania indywidualnych dla każdego z nas przyczyn.
WIERZECIE ZE MOŻNA "NAPRAWIĆ" SWÓJ ORGANIZM !!

...tylko w tym hurra optymizmie nie zapominajcie o życiu i to w mozliwie najradosniejszy sposob...nie zadreczajcie sie ,nie katujcie,żyjcie tak aby szczescie przynosił wam każdy dzien,nie na kazdego działa to samo...dlatego spokojnie...znajdzcie swoj wlasny sposob na swoja pania ł i pamietajcie ŁUSZCZYCE MOZNA ZALECZYC A NIE WYLECZYC....i to zebys sie człowieku zakatował nakazami i zakazami....pogody ducha i optymizmu....

moje kochane biedronki. Ja jestem zdania że nie jest luszczyca chor. genetyczną.No tak ale lekarze nie beda sobie podcinac galezi na ktorej siedza.Tak masz racje nalezy oczyscic organizm z toksyn przede wszystkim watrobe. Tu dobroczynny jest OSTROPEST-ziele ale uwaga to bardzo mocne ziele.Udziele blizszych informacji
[email protected] pawel

Witam.Do pwwlik.A dlaczego nie chcesz podzielic sie swoimi spostrzezeniami na FORUM.Ja jem ostropest plamisty 2 lata i poki co luszczyca jak siedziala tak siedzi i rozszeza sie.Ale jem dalej,bo nie podaje sie,chociaz czasem mam dosyc zreszta jak inni.Wiec moze u mnie to nie watroba??????????Pozdrawiam cieplutko i zycze duzo zdrowka dla wszystkich.Motylek z kropami i ranami.

I jak z tymi plastrami,pomogły komuś ?

Nie wiem czy ostropest to takie mocne ziele przecież to nie trawka a jak komuś nie pomaga to może wspomóc trochę nerki efekty będą szybciej

a próbowaliście tak się oczyścić, autorka pisze w książce, że ten post leczy łuszczyce, a organizm oczyszcza znakomicie, można na nim żyć, ja go obiłam przez 5 tygodni, powinno być 6.


http://www.dieta-dabrowska.pl/dieta.html

Nie wiem jak bezdusznym, albo głupim człowiekiem trzeba być, by wciskać im, że plasterki ich wyleczą.

Te plasterki to pic na wodę. Przyklejcie je na noc do czegoś innego niż stopy, na przykład do stołu. Rano magicznie zrobią się brązowe. Ach no tak, to napewno nie reakcja chemiczna. To przecież logiczne, że stoły są pełne toksyn.

mam łuszczycę od około 15 lat od roku też zapalenie stawów, ale się nie poddałem. na początek terapia Gersona, po 12 miesiącach dołączyłem urynoterapię (piję około 200 ml odparowanej do 1/4) i wreście efekty, łuszczyca zaczęła się cofać wraz z zapaleniem stawów. Jest ciężko ale proszę się NIE PODDAWAĆ NIGDY W ŻYCIU!

jak to zablokować?