myślę, że jest mnóstwo osób, które po odstawieniu brodalumabu będą miały depresję z powodu nawrotu choroby

Zgadzam się. Sam miałem lekki dołek, ale nie miałem i wciąż po ok. 4 tygodniach nie mam nagłego i agresywnego nawrotu, a po drugie jakoś tam to sobie w głowie poukładałem. Właściwie, to ciekaw jestem, jak inni sobie radzą, a najbardziej interesują mnie niepożądane efekty uboczne po odstawieniu. Póki co nikt jeszcze się tu nie skarżył.

ja dostałam ostatnia dawke 17czerwca i poki co tez jest ok i ze skórą i ze stawami (a byłam w programie z powodu zapalenia stawów), ale w międzyczasie z powodu operacji miałam przerwę w podawaniu leku i po ok 1,5 miesiąca skóra zaczęła się lekko psuć :/ nie wiem jakby się to rozwinęło, bo zaraz wznowiłam terapię.
natomiast na polskich i amerykańkich forach czytałam, że już po dwóch tygodniach łuszczyca zaczyna wracać. teoretycznie lek utrzymuje się we krwi do dwóch miesięcy.

co ciekawe, dwa inne leki biologiczne, które działają bezpośrednio na IL-17 nie powodowały myśli ani zachowań samobójczych,opisywanych dla brodalumabu, który działa na receptor dla IL-17

ktoś napisał też, że problem z pacjentami w badaniach klinicznych często polega na tym, że terapię zaczynają traktować jak właściwe leczenie a nie udział w trialu...

Witam wszystkich byłych brodalumabowiczów.Dajcie znać jak tam u Was po odstawieniu leczenia.U mnie jak na razie żadnych zmian na skórze.Ostatnią dawkę miałam podaną 02.06. Minęło ponad 2 miesiące i jest dobrze, mam nadzieję, że remisja się utrzyma.Pozdrawiam i tzrymam kciuki!

U mnie po ostatniej dawce również na początku czerwca: na głowie wróciło mocno, do fryzjera idę w poniedziałek i już muszę pokombinować, żeby jakoś wyglądać, widzę też pierwsze, wyczuwalne kropki na brzuchu i czuję je na plecach, na klatce piersiowej mam już większe punkty. Na nodze mam suchą plamę 2 x 4cm. I najgorsze: puchną mi kolana, mam już kłopoty z schodzeniem. Wszystko wraca, a szczególnie przez ostatnie 2 tygodnie, no normalnie czuję taką totalną bezsilność, bezradność, brak pomysłu i w ogóle źle jest. Czuję się bardzo wyczerpany. Jeszcze muszę to wszystko ukrywać przed rodziną, bo wszystkich wokół wprowadzę w stan katastrofy. Latam po lekarzach, jak głupi, ale o ile potrafią dać skierowanie na badania, to już z pomysłem na jakiejś dalsze leczenie to już znacznie gorzej.

Hej Sept. Ja zaraz po odstawieniu zaaplikowalam sobie własną terapię suplementowo-witaminową , od 2 m-cy łykam codziennie wit. A, D, cynk, selenżeby wzmocnić organizm.Wchodząc do programu nie miałam baaaardzo zaawansowanej ł , bo pasi było 10. Jak narazie jakoś się trzymam bez wizyt u lekarzy, dodatkowo spędziłam 2tyg urlopu nad morzem. Trzymaj się Sept! Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć skuteczną terapię. W pon idę na badania podsumowujące program, podpytam lekarki jak tam inni.pozdrawiam

Staram się trzymać, jak mogę, generalnie jestem pozytywnie nastawiony, w końcu już nie takie przeciwności udało mi się pokonać. Postrzegany jestem też pozytywnie, rozweselam ludzi, wszystko obracam w żart, jak się nie uśmiecham przez 5 minut to od razu ludzie się pytają, co się dzieje. Czuję jednak, że mam coraz mniej na to wszystko sił. Przed programem było źle i jak sobie pomyślę, że znowu to wszystko przede mną, to... Ech... Wróciłem z pracy i od razu do łóżka. Nic mi się nie chce, stresuje się tym, a to przecież zdecydowanie nie pomaga. Z bliskimi tracę dobry kontakt, jestem kłębkiem nerwów. Ewidentnie mam kryzys... No nic, pozostaje czekać, tylko ciekawe, jak długo. I właściwie, to na co...

Czesc wszyskim!po dwoch miesiacach bez leku wszystko wrocilo ze zdwojona sila.Podobno sa w Warszawie inne oSrodki prowadzace podobne programy jak macie jakies wiadomosci to prosze o info

Witam
JA polecam Lubelskie Centrum Diagnostyczne (dla osób z okolic Lublina i woj. lubelskiego). Tak, jak i wszędzie i tu też przerwano badania, ale następne zaczynają się już we wrześniu 2015 r. Atmosfera świetna! W razie pytań proszę o kontakt.
Piotr

Sept jak czytam twoje posty to jak bym czytał o sobie, po odstawieniu w czerwcu mam klopoty z chodzeniem, i całą głowę zajętą, masakra. Pozdrawiam