Gorące pozdrowienia wszystkim
Jestem tu pierwszy raz
wpisuję: forum łuszczyca i trafiam w dziesiątkę
, jaki tu tłok.
„Hoduję” moją łuskę 15 rok, zaglądam do różnych dermatologów i jeszcze nikogo osobiście nie spotkałem takiego „kolekcjonera łusek”. Najpiękniejsze mam na łokciach, jak je postawię to wyglądam jak „tropikalna jaszczurka” (z okresu dinozaurów) te na głowie, plecach, nogach, w uszach i tam też, są mniej atrakcyjne.
Podchodzę do choroby na luzie w początkach pierwszych wykwitów nie przejmowałem się zbytnio, ale z czasem, (gdy uświadomiłem sobie) przypiekło mój mózg i to zdrowo, aż do czasu lania wosku na andrzejkach, rozlany wosk nic nie przypominał, żeby oswoić, co niektórych z wyglądem moich dłoni, pokazałem moją łuszczycę i wtedy posypały się całe sterty różnych pomyślności, nic się nie spełniło, ale wróżby z nowych wykwitów pozostały i tak do tego podchodzę do dzisiaj.
Piszę, żeby dodać otuchy, zwłaszcza młodym, przechodziłem moje spotkania z fryzjerami stresy, i bezradność, pieczenie i swędzenie.
Poczytajcie: Poprosiła mnie moja przyjaciółka, abym pojechał do szpitala do jej brata ogolić go i być jej podporą, był na intensywnej, pielęgniarki uświadomiły nam w czym rzecz, gościu nie mył się chyba przez rok nie miał czasu pił na okrągło, odór niesamowity, wygląd żałosny cały porozbijany, żebra wbiły się w płuca. Ale nie w jego wyglądzie sprawa, tylko w tym, co odpowiedziała moja koleżanka ordynatorowi ma jego „agresywne docinki” powiedziała krótko: doktorze, rodziny się nie wybiera z rodziną się żyje
Łuszczycy się nie wybiera, z łuszczycę się żyje, tak jak z innymi problemami naszego ciała, i nikt się nie śmieje z przeszczepionej nerki, czy z przeszczepionego serca jak i nikt się nie śmieje z wyglądu „kolekcjonerów łusek”.
Gorące pozdrowienia wszystkim z Krakowa a zwłaszcza tych z nad Bałtyku myślałem przeprowadzić się do Chałup na Hel, liczyłem na słoną wodę Bałtyku ale ….
Pozdrawiam Andrzej77