zabieram głos w wielu sprawach,nic nadzwyczajnego,czy ktoś sie zgadza z moim zdaniem czy nie nie ma to wpływu na to co mysle i robię.Zacytowałam Twoje słowa o tym że nikt odpowiedzialny nie oszukałby chorych-to dopiero idealizowanie,spotykamy sie na co dzień z taka iloscią wszelkiej masci naciągaczy ,że rece opadaja.
Łuszczyca jest chorobą nieuleczalna i to jest fakt,faktem jest takze iz można doprowadzic do dłuższej lub krótszej remisji- NAJCZESCIEJ KAŻDY INNYM SPOSOBEM i faktem jest to ze nie ma JEDNEJ JEDYNEJ METODY,LEKU,SPOSOBU CZY DIETY ,KTÓRE SKUTKOWAŁY BY U WSZYSTKICH.
Proponuje takze skupic sie na innych faktach anizeli ocenianie ludzi,których sie nie zna,bo chyba nie oto chodzi w temacie.
Zechcesz mnie poznac w realu,zapraszam na spotkanie(najblizsze w Koninie) potem zweryfikujesz swoja opinie.
Pomimo choroby-łuszczyca i łzs a takze chorób współistniejacych jestem radosnym człowiekiem,cieszacym sie każda chwilą i korzystającym z życia.
Co do metody przedstawionej w ksiązce,ani jej ani skutku remisji nie podważam,pragne jednak zauważyc iż jeden przypadek to żaden dowód medyczny,potrzeba dziesiątek takich przypadków aby metoda jakakolwiek stała sie wiarygodna.
Oczywiscie,masz prawo reklamowac wydawnictwo czy konkretna pozycje z takich czy innych wzgledów,ja nie neguje twojej postawy,jedynie poddaje pod watpliwośc wiarygodnośc i skutecznośc twierdzenia o całkowitym wyleczeniu z łuszczycy.
Pozwole sobie zostac przy swoim zdaniu.Pozdrawiam i życze sukcesów na niwie zdrowotnej i ekonomicznej.Pozdrawiam
PS
moje wyobrażenie o świecie zawodowej medycyny nie ma chyba znaczenia w temacie.