Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: Sławek (---.play-internet.pl)
Data: 07 sty 2015 - 11:32:28

Sratatatatatatat...........mniej więcej tak się czyta twoje teksty.
Jesteś tak powtarzalna jak stukot kół pociągu. Usypiasz tym swoim ględzeniem!

Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: Arka (91.221.145.---)
Data: 16 sty 2015 - 20:27:43

Trochę mi się pogorszyło i postanowiłem z tego względu wrzucić kilka fotek ze wczoraj. Nie są jakiejś super jakości. Gwarantuję, że w rzeczywistości wygląda to lepiej niż na zdjęciach. Kiedyś byłem praWie cały wysypany. W tej chwili są tylko kilka ognisk. Brzuch wgląda najlepiej, później plecy, nogi i ręce. Jest to naprawdę bardzo zminimalizowane. Bbyłem u zielarza, który powiedział mi, że jest "kryzys" i przepisał mi tylko 4 rodzaje ziół (co się wcześniej nie zdarzało, zawsze więcej). Wstawiam zdjęcia tam gdzie widać coś tzn. jakieś efekty, nie wstawiam tam gdzie znikło i nie ma śladu, bo to bez sensu.

Czytając inne wątki zdecydowałem się jeszcze dodatkowo przyjmować selen i olej z wątroby rekina. Odstawiłem natomiast ALA, wrócę do tego za jakieś 2 miesiące.

Za jakiś miesiąc planuję zrobić badanie krwi na obecność witaminy D. Przyjmuję 15 000 jednostek dziennie, a zalecana dawka (ale przez lekarzy) to 500...



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03af4fe062be0ac6.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c6806386710f35ba.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a0abd7e8e8b07857.html

Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: Arka (91.221.145.---)
Data: 16 sty 2015 - 20:32:37

Ojj coś mi się wykasowało. Dodaję raz jeszcze kilka innych i bez powtarzania się



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/10e53f93e54a3c7d.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb7dcb66f448530b.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/13041345bb7c0815.html

Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: okey2015 (---.opera-mini.net)
Data: 05 sie 2015 - 22:44:40

Łuszczyca jest uleczalna. Nie wierzcie nikomu, że nie. Każda choroba uwarunkowana karmicznie - to dusza, mając poczucie winy, wybiera taki sposób odrobienia swoich przewinień, niestety. Dla niej to najprostrzy sposób, bo sami z siebie, świadomie, my nie kwapimy się za bardzo "leczyć" karmę adekwatnymi czynami. A choroby "przychodzą same"winking smiley))
Więc należy przyjąć łuszczycę z wdzięcznością i poprosić siebie samego o wybaczenie sobie win, które do niej doprowadziły. Bez żartów, i jeśli dusza da radę wybaczyć to sobie, to choroba ZNIKNIE, ale nie od razu i po użyciu jakiegoś leku/maści/lamp itd - zasada jest taka, że "ma nie być cuda" w świecie fizycznym, ot, coś tam niby zadziałało))) A zadziała wtedy naprawdę byle co, nawet już wcześniej próbowany krem, co nie pomagał)))
Zgoda duszy jest konieczna!

Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: Szater (---.dynamic.chello.pl)
Data: 06 sie 2015 - 09:54:50

coraz lepiej tongue sticking out smiley jeszcze zaprzysięzenia nie było...jeszcze do jesieni daleko a już...leczyc sie zaczynamy....cudami....super...powodzenia

Re: Chyba jestem już blisko!
Wysłane przez: hop-siup (---.adsl.inetia.pl)
Data: 06 sie 2015 - 10:50:49

okey2015 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Łuszczyca jest uleczalna. Nie wierzcie nikomu,
> że nie. Każda choroba uwarunkowana karmicznie -
> to dusza, mając poczucie winy, wybiera taki
> sposób odrobienia swoich przewinień, niestety.
> Dla niej to najprostrzy sposób, bo sami z siebie,
> świadomie, my nie kwapimy się za bardzo
> "leczyć" karmę adekwatnymi czynami. A choroby
> "przychodzą same"winking smiley))
> Więc należy przyjąć łuszczycę z
> wdzięcznością i poprosić siebie samego o
> wybaczenie sobie win, które do niej
> doprowadziły. Bez żartów, i jeśli dusza da
> radę wybaczyć to sobie, to choroba ZNIKNIE, ale
> nie od razu i po użyciu jakiegoś
> leku/maści/lamp itd - zasada jest taka, że "ma
> nie być cuda" w świecie fizycznym, ot, coś tam
> niby zadziałało))) A zadziała wtedy naprawdę
> byle co, nawet już wcześniej próbowany krem, co
> nie pomagał)))
> Zgoda duszy jest konieczna!


Mnie się podoba, bo coś w tym jest. Gorzej z realizacją...

A zaprzysiężony? Deklaratywnie wierzący, ale w to by pewnie nie uwierzył, bo nieprawomyślne i kulturowo obce, hah.