Słuchajcie, z tym zjazdem to tzreba, niestety dłużej, weźcie pod uwagę wszystkie za i przeciw, żeby to w końcu doszło do skutku, a wtedy się uda. Proponuję, połączcie się np w kilka osób, zorganizujcie to wspólnie, cierpliwie, nie na szybko. Poczytajcie wątek koleżanki, która organizuje zjazd w Warszawie, ona Wam podpowie. Będziecie tak ciągle odkładać, przekładać, to nie dojdzie do skutku. Mówię, może trochę zbyt moralizatorsko, ale to z sympatii do Was - i jako osoba, która (rodzinne, po tatusiu
) wiele w życiu miała do czynienia z organizacją imprez.