Ogólne :  www.luszczyca.pl The fastest message board... ever.
 

Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajPodgląd do wydruku
Strony: 12-->
Bieżąca strona: 1 z 2
On jest chory
Wysłane przez: Cinna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21 sie 2007 - 12:29:43

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Nie spodziewałam się, że tak wiele osób choruje na tą chorobę. Nie dostrzegałam jej nigdzie. Nie zwracałam uwagi na ludzi. Albo inaczej, zwracałam, ale wywoływali u mnie różne emocje, od współczucia, aż po poczucie niesmaku. Mgnienie oka i już zapominałam o nich. Nie wiedziałam na czym to wszystko dokładnie polega, jak przebiega i dlaczego właśnie tak. Nie interesowało mnie to, bo niby po co. Skoro ja jestem zdrowa. Nigdzie. Nigdy. Aż do czasu.

Pojawił się on, wspaniały człowiek, w którym zakochałam się do szaleństwa. Idealny. Przystojny, czarujący, niesamowicie inteligentny. Początkowo nic nie zauważyłam. Spotykaliśmy się w zimie, więc długie rękawy, długie spodnie doskonale wszystko maskowały. Spostrzegłam pewnego wieczoru kilka drobniutkich plamek na przedramionach, ale szybko wytłumaczył się jakąś alergią na proszek do prania. Uwierzyłam. Ale jednak jakoś mi to nie dawało spokoju. Nie chciałam o nic pytać, bo wiedziałam, że jeśli będzie mieć ochotę to sam powie o wszystkim.

W końcu się przyznał. Leżał opierając się głową o moje kolana, nie patrząc mi w oczy powiedział, że ma łuszczycę. Było to dla niego bardzo trudne. Przyszło mu to bardzo ciężko. Opowiedział bardzo lakonicznie na czym to polega. I spojrzał mi pytająco w oczy, tak jakbym miała powiedzieć, że w takim razie ja nie chce już z nim być. Pomylił się i to grubo.

Sama nie chciałam go pytać o tą chorobę, bo wiem że mówienie o niej jest dla niego krępujące. Sama wzięłam się za szukanie i trafiłam tu. To chyba najlepsze miejsce w którym mogę się najwięcej dowiedzieć.

W zasadzie to chciałam się dowiedzieć jak mogę go zmobilizować do większego dbania o siebie. Mam wrażenie, że od czasu kiedy mi o wszystkim powiedział, a ja to zaakceptowałam, przestał się sobą przejmować. Papierosy, dużo alkoholu. Nieregularny tryb życia, niezdrowe jedzenie. Nie wmówi mi, że to nie wpływa źle na stan choroby. Że to tak jest po prostu, raz lepiej raz gorzej. Chyba, że ja się mylę. Nie chcę go urazić, nie chcę mu nic dosadnie powiedzieć, bo wiem, że to może go bardzo zaboleć. Z tym, że mnie to też boli, to jak on się zachowuje. Jak mogę mu przemówić do rozsądku? Co zrobić, żeby objawy choroby nie pojawiały się tak często, z tak dużym nasileniem. On twierdzi, że nic się nie da zrobić, ale to chyba nie do końca tak jest. W czym mam go pilnować, czego zabraniać.

Szczerze to pewnie nie dostanę konkretnej odpowiedzi na moje pytania. I chyba nawet na to nie liczyłam. Potraktowałam to forum jako możliwość wyżalenia się wśród ludzi, którzy wiedzą o czym mówię.

Dziękuję..

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Edyta (---.38.160.60.resman.pl)
Data: 21 sie 2007 - 13:16:15

Cześć!

Doskosonale wiem o czym mówisz smiling smiley, bo sama jestem w podobnej sytuacji. Nie choruję ja, ale mój mąż.Łuszczyca pojawiła się w naszym życiu dwa lata temu i nie należy do najłagodniejszych. Oprócz skórnej ma również chore paznokcie i stawy. To przekichane świństwo.Wiedz, że łuszcyca w związku jest chorobą obojga ludzi, z tym ,że my zdrowi mamy po prostu komfort bycia zdrowymi!
Nie wiem czy mozna skalować miłość, ale wydaje mi się, że odkąd zachorował mój mąż kocham go jeszcze bardziej, dojżalej,inaczej. Może wynika to z tego, że bardziej starm się być dla niego wsparciem, wiem, że jestem mu bardzo potrzebna.
Najbardziej w tej chorobie wkurza mnie to ,że zabija w nim radość. Widzę, że tak przygasł...zrobił się po prostu smutny!Odkąd zachorował zaczą chować się do skorupki.Ale kończę wątek bo się wywnętrzam smiling smiley
A propos dyscypliny-W przeciągu dwóch ostatnich lat zgłębiam wiedzę i informacje na temat łuszczycy i jej leczenia z zapałem fanatyka, w nadzieji, że może w końcu usłyszę, dowiem się o możliwośći WYLECZENIA-choć to na dzień dzisiejszy nierealne. Wiem i widzę, że pewne rzeczy mogą szkodzić i należy ich unikać(np. czosnek, ostra papryka etc.) Łuszczycę zaostrza również stres. Alkohol i papierosy też nie pomagają-ale ich odstawienie nie wywoła również cudów. Myślę, że w tym wszystkim trzeba zachować jakiś racjonalizm i instynkt zarazem. Też suszę głowę mojemu mężowi, ale czasem sama wątpię czy to słuszne z mojej strony.
Widzisz, w tym wszystkim najtrudniejsze jest to, że nikt nie wie jak leczyć tę chorobę, stąd mnóstwo sposobów, eksperymentów, diet, kuracji...itd. i to takie błędne koło...stąd trudno mieć pretensje do łuszczyka , że nie obchodzi się z sobą tak jak powinien bo nie ma uniwersalnego sposobu postępowania w tej kwestii.
Powodzenia, ja liczę na jakiś cud, tobie też tego życzę.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Pluum (---.tp.unicity.pl)
Data: 21 sie 2007 - 14:31:11

Dziewczyny jestescie swietne. Wasi mezczyzni sa szczesliwcami, ze Was maja. Ja niestety choruje od 9 lat. Mam kochanego mezusia, ktory tez bardzo mnie wspiera. I rozumie ze czasem jestem rozdrazniona i niecierpliwa przez ta chorobe. Wiadomo, ze leczenie to metoda "prob i bledow". Jezeli widzimy, ze cos nie skutkuje to szybko sie zniechecamy ale to nie znaczy ze sie nie przejmujemy. A ostry wysiew to nie efekt zaniedbania. My chcemy ladnie wygladac. Dla siebie ale tez dla partnerow, a przy tej chorobie to czasami bardzo trudne. Pozdrawiam Was mocno. Trzymajcie sie.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Cinna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21 sie 2007 - 14:53:19

Pluum dzięuję smiling smiley , ale to nie jest kwestia tego czy jesteśmy świetne, tylko tego, że nasi mężczyźni są tak cudowni, że problem ł zupełnie znika. To ja jestem szczęśliwa, że go mam. Twój mąż na pewno może powiedzieć to samo o Tobie smiling smiley

Ja wiem, że może czasami przesadzam i za bardzo bawię się w nadopiekuńczą matkę małego dziecka. Chodzę za nim, wydzieram się o to czy o tamto. Często może i zupełnie niesłusznie, ale to jest kwestia troski. Jak się nagle coś pojawia na zaleczonej już skórze to włącza mi się światełko w głowie, które mówi, że to od wczorajszego piwa z kolegami, czy od mnóstwa przypraw które dosypał do pizzy żeby nie była mdła i po części się obwiniam, bo przecież mogłam mu nie pozwolić.

Walczymy z wiatrakami smiling smiley ale wiem po co to robie i dla kogo i to jest cudowne smiling smiley

Pozdrawiam ciepło.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: dobromir (80.51.91.---)
Data: 21 sie 2007 - 19:45:32

Kochane panie Zainwestujcie w EXOREX LOTION Naprawde pomaga Przekonałem sie na własnej skórze Cztery tygodnie i ostry wysiew poprostu zniknął Zostały tylko białe plamki na opalonej skórze ale to już nie problem

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Aneta (---.bmj.net.pl)
Data: 21 sie 2007 - 20:42:41

Dziewczyny - jesteście cudowne - teraz jednak dotarło do mnie też, że mój już były mąż jednak mnie nie kochał - zostawił mnie z chorobą samą - a potem sobie znalazł panne dużo młodszą a wybrakowany towar zostawił z dwójką dzieci malutkich - tak jest łatwiej i prościej - dla niego oczywiście. Nigdy nie czytał, nie zainteresował się co to w ogóle jest ta ł. - teraz to widzę - żyłam w chorym związku przez 12 lat. Jak odchodził to powiedział, że ta choroba go przerosła i właściwie to chce sobie życie na nowo ułożyć - bosko - a ja bez pracy z dwójką maluchów - ale jakoś sobie radzę - ciężko bo ciężko ale zawsze jakoś. Najgorsze jednak, że znowu mnie wysypuje i nie mam już sił.Perspektywa przytulenia się do kogoś bliskiego ucieka z dnia na dzień ale nic to mam super dzieciaczki. Dziewczyny - pomagajcie swoim partnerom jak możecie, nawet nie zdajecie sobie saprawy jak im to pomaga, (picie alkoholu nie pomaga w leczeniu), oni tego nie powiedzą ale czują, że jesteście z nimi i ich wspieracie - powodzenia - oby tak dalej (też bym tak chciała).

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 21 sie 2007 - 21:11:39

A JAK RADZIC SOBIE Z POCZUCIEM,ZE KAZDA LEPSZA BYLE ZDROWA?SAMA WIEM,ZE CZUJE SIE LEPIEJ ,KIEDY ZMIAN JEST MNIEJ.MAM WIEKSZA OCHOTE ZYć.NIBY SIE NIE DAJE ,ALE CZASEM MAM DOść.GDYBY NIE WRODZONE TCHORZOSTWO, TO KTO WIE?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Cinna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 22 sie 2007 - 10:33:21

Kasiu Twoje poczucie jest zupełnie bezzasadne. Widzisz choroba to co trzeba zaakceptować, nie polubić, bo tego polubić się nie da, ale zaakceptować. Wiem, że to nie jest łatwe. Ale popatrz na to forum. Jest tu tyle par, w których jedna osoba jest zdrowa a druga chora. To chyba o czymś świadczy? Piękna gładka skóra to nie wszystko. Ja bym mojego mężczyzny nie zamieniła na żadnego innego, pomimo tego że jego choroba przebiega dość intensywnie. I powiem więcej, dla mnie on jest cholernie przystojny! Sam też ma bardzo wysokie mniemanie o sobie smiling smiley I chyba to też sprawiło po części, że patrze na niego i myślę, że to wspaniałe, że wybrał mnie i że chce być ze mną smiling smiley

Musisz nauczyć się szanować siebie. Musisz mieć poczucie własnej wartości. Atrakcyjności. Uwierzyć w to, że piękno to nie tylko gładka skóra, ale to coś więcej. Urok osobisty, czar, umiejętność poruszania się, klasa, świadomość siebie. Tego kim się jest i czego się oczekuje. Poczucie własnej wartości. To od razu działa. Mój mężczyzna tak ma, miał tak od dawna. To na pewno zwróciło moją uwagę.

Kasi więcej wiary w siebie!

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 23 sie 2007 - 06:49:51

HELLO,DZIęKI ZA WSPARCIE.KIEDY CZYTAM SWOJ WPIS SPRZED KILKU DNI ,TO WIDZE ,ZE MIALAM NIEZLEGO DOLA.JEDNAK ROZUM ROZUMEM ,ALE CZASEM EMOCJE PONOSZą.TRUDNO BYC CALKOWICIE OBIEKTYWNYM ,NP. PO WIZYCIE NA PLAZY.STALE POWTARZAM SOBIE,ZE TO JEST CHOROBA,KTORA SZPECI,ALE NIE ZABIJA.POZA TYM MYSLE,ZE JEJ NIEWATPLIWYM PLUSEM JEST BARDZO ZADBANA ,WYPIESZCZONA WRęCZ SKóRA,MAM 30 A ZMARSZCZKI TO POJęCIE OBCE.POJAWIAJą SIE LINIE MIMICZNE,ALE PREPARATY WSPIERAJąCE LECZENIA LUSZCZYCY ROBIą SWOJE.TRZYMAJ SIę CINNA.POZDRAWIAM WAS.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Pluum (---.tp.unicity.pl)
Data: 23 sie 2007 - 10:17:29

Hej dziewczyny. Dzieki za te wszystkie slowa, ktore tu napisalyscie. Super, ze mozna sie tu troche wyzalic i troche wysluchac (tzn."wyczytac"smiling smiley) zale innych. Przynajmniej wiem, ze nie jestem sama na swiecie z tym chorubskiem.

Cinna, ciekawe spostrzezenia. Nie badz zla na swojego mezczyzne jak czasem napije sie piwka lub zje cos ostrego. Przeciez nie mozna zyc jak w jakims kokonie i wszystkiego sobie odmawiac. Ja mysle, ze facet z ta choroba ma latwiej niz dziewczyna. Oni tak bardzo sie nie przejmuja i nie probuja tego na sile ukryc. A my. No coz. Puder zeby zakryc na twarzy, Odpowiednia dlugosc rekawa bluzki zeby zakryc na rekach. Odpowiednia dlugosc spodni lub spodnicy, zeby nie bylo widac. I jeszcze odpowiednia fryzura zeby ktos nie dostrzegl na glowie. Wszystko musi byc odpowiednie.

Anetko. To, ze Twoj byly zostawil Cie z ta choroba to swiadczy tylko o nim. Przeciez ta druga, dzis mloda i zdrowa, tez sie kiedys zestarzeje, tez moze nagle zachorowac (czego jej oczywiscie nie zycze, ale wiadomo ze choroba nie wybiera). Masz przy sobie dzieciaczki i musisz byc silna dla nich !!!

Kasiu. Cos chyba jest z tymi masciami i zmarszczkami. Ja mam 31 lat ale naprawde na tyle nie wygladam smiling smiley Kiedys jedna lekarka zapytala czy jestem pelnoletnia smiling smiley No troszke "przegiela" ale do dzis sie z tego smieje.

Dziewczyny trzymajcie sie cieplo. Pozdrawiam Was

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: ira (---.szczecin.mm.pl)
Data: 23 sie 2007 - 10:58:06

ja choruje od lat 6, a mam obecnie 19, i choroba przejawia się u mnie bardzo ostro. mimo to jestem obecnie zaręczona i mam to szczęście, że mój mężczyzna wspiera mnie w leczeniu... to ważne, aby partner akceptował chorobę, bo, cóż tu dużo mówić, jest ona bardzo kłopotliwa, szczególnie gdy choroba zajmuje stawy.

wszędzie pełno informacji odnośnie tego czego luszczykom nie wolno... nie pić, nie jeść ostrych rzeczy, za to dużo przebywać na słońcu... ograniczyć kontakt z chemikaliami, ale to nie zawsze jest możliwe, bo chory jak każdy człowiek chce się czasem zabawić, żyć normalnie...

grunt aby gonić go do lekarza po leki, na solarium lub na fototerapię... i jeśli będzie to regularne, to powinno pomóc...

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: magdalena0481 (---.integron.pl)
Data: 23 sie 2007 - 16:29:20

Witam!
Ja chorję na panią Ł od 4 lat,mam kochającego narzeczonego,który pomaga mi wcierać maści i inne specyfiki w mą nieszczęsną skóręwinking smileyniedawno odkryłam kurację Neera,która oczyszcza ciało z toksyn i poprawia stan skóry.Ja widzę wyraźne rezultaty, a ponadto straciłam parę kilowinking smiley))Każdy musi znaleźc swoje lekarstwo, bo każdy organizm jest inny.
Pozdrawiam

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 25 sie 2007 - 15:36:00

Witam Was
Ja choruję od ponad 30 lat i przez ten okres nie spotkałem tak wspaniałej osoby która jak wy zaakceptowała by mnie takiego jakim jestem .Może w mojej okolicy nie ma takich kobiet.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 27 sie 2007 - 19:50:49

MIALAM LZEJ ,BO Z MEZEM ZNAMY SIE OD DZIECKA.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: mloda (---.smstv.pl)
Data: 28 sie 2007 - 13:20:06

Witam,
trafilam tu poraz pierwszy i niemalze od razu trafilam na ten temat. Moj chlopak tez choruje na luszczyce. Kiedy sie poznlaismy byl akurat w trakcie bardzo silnego wysiewu. Obserwowalam jego walke z choroba z punktu widzenia zwyklej kumpeli. Wiedzielismy co mu dolega, ale on nigdy o tym nie mowil. Rok pozniej tak sie poukladalo, ze zaczelismy sie spotykac i wreszcie razem zamieszkalismy. Nie wiedzialam zbyt wiele o tej chorobie. Nie rozmawalismy nigdy o tym szczegolnie, bo nie bylo takiej potrzeby. Wiedzialam, ze jest chory. On wiedzial, ze ja wiem i tyle. O luszczycy wiem juz znaczenie wiecej, z inetrnetu, od Niego - choc ciagle ciezko mu o tym mowic. Ostatnio znow Go wysypalo. Nie jest bardzo zle, ale mysle, ze to rowniez dlatego, ze odpowiednio wczesnie poszedl do lekarza i zaczal 'smarowania'. Piszecie, ze faceci z łuszczyca o siebie nie dbaja. Zgadzam sie z tym. Ostre przyprawy, stresy, alkohol (nic tak przeciez nie smakuje jak zimne piwko z kolegami), czasem jeszcze papierosy... Lista grzeszkow jest bardzo dluga, ale ja z tym nie walcze, a przynajmniej staram sie te walke ograniczac. Prawda jest taka, co juz nie raz juz kazdy slyszal, ze luszczyca to bardzo tajemnicza choroba i nikt do konca nie wie co jej sluzy a co nie. To trudna choroba i nie dziwie sie, ze chorzy, nasi Ukochani, staraja sie jak moga aby maksymalnie ograniczyc jej wplyw na ich i nasze zycie. Nie dziwie sie, ze nie chca aby luszczyca zawladnela ich zyciem,chca miec odrobine wolnosci i to im sie nalezy. Staram sie respektowac i szanowac Jego decyzje i wybory. Staram sie pomagac, podtrzymywac na duchu kiedy trzeba. Mysle, ze udalo nam sie oswoic luszczyce. Rozmawiamy o niej, wspolnie sledzimy efekty i wyniki stosowania kolejnych specyfikow. Luszczyca nie jest tematem tabu, nie jest tematem krepujacym ale nie jest tez naczelnym tematem naszej codziennosci. Zyjemy i to bardzo aktywnie, mamy wielu znjaomych i krag super przyjaciol. Oni wiedza i nie przeszkadza im to. Trkatuja to jak zwykle przeziebienie czy katar.Nie poddalismy sie i choc do konca zycia luszczyca bedzie z nami wygralismy pojedynek z nia. Oby ten triumf trwal jak najdluzej... Zycze Wam wszytskim takiego zwyciestwa...
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Cinna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 13 wrz 2007 - 14:25:16

Muszę się pochwalić grinning smiley Znika grinning smiley Ale nic więcej, żeby nie zapeszyć smiling smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Elwira (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 13 wrz 2007 - 23:22:00

Przeczytałam wszystkie wypowiedzi i...popłakałam się.Czy będę w stanie powiedziec to wszystko temu jedynemu?Jak mam mu to wytłumaczyc?Ja nie potrafię zaakceptowac mych chorób, a co dopiero on.Nie mam dużo zmian, ale ja to widzę i przeraża mnie każda nowa plamka.Oprócz łuszczycy choruję jeszcze na kłębkowe zapalenie nerek.Obie choroby nieuleczalne...Jak mam przygotowac tego KTOSIA na takie niesposdzianki?Moze dlatego ciągle jestem sama...?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: mloda (---.smstv.pl)
Data: 01 pa� 2007 - 17:56:52

Ewlira, glowa do gory! Wiem, ze to brzmi banalnie i moze malo realnie ale jestem wiecej niz pewna, ze kiedy wkoncu znajdzie sie wlasciwy KTOS to pokocha Cie, a wraz z Toba wszytskie twoje wady i zalety, twoje smutki,troski i radosci. Ja sama pokochalam Ktosia chorego na l. i uwierz mi, nie byl to zaden problem, przeszkoda czy wada...
Mysle, ze kazdy rozsadnie myslacy czlowiek powinien tak do tego podchodzic bo przeciez nikt z nas nie wie jak potoczy sie jego zycie i losy i z czym przyjdzie sie nam zmierzyc. ja dzis jestem zdrowa ale nie moge wykluczyc ze ten stan jutro sie nie zmieni itp itd.
A jak sie kocha, tak szczerze i prawdziwie to kocha sie na calego, bez wzgledu na wszytsko.
Z bardziej prkatycznej strony polecam szczerosc i rozmowy... wiem, ze moze pocztakowo jest to krepujace, ale uwierz, ze my zdrowi postawieni wobec tej choroby, chcemy sie o niej dowiedziec jak najwiecej a nikt nie jest lepszym zrodelm wiedzy niz ukochana osoba, ktora sie z nia zmaga...
pozdrawiam

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: lenka (---.alpat.net)
Data: 06 pa� 2007 - 22:30:44

Witam Was wszystkich serdecznie!

Mam kogos ukochanego i jest On dla mnie całym światem.Jest chory to fakt lecz nie jest to ł.z wyglądu i Waszych opisów zdaje sie być tym samym, ale niestety jest troszke gorzej :-( Badania lekarskie mówią same za siebie, ale do rzeczy...
piszecie o wspieraniu partnera, pilnowaniu i wogóle podtrzymywaniu na duchu, ja postępuje tak samo tyle, że mam duzo mniejsze pole działania. Jesteśmy ze sobą kilka ładnych lat i staramy sie wspierac siebie nawzajem, kochać i szanować. Jednak jest jedno ale..i być może wielu z Was to potępi On ma żonę i dzieci.
Kocham go takiego jakim jest, męcze o wizyty u lekarza, regularne branie leków, polożenie się w szpitalu czy poprostu o odpoczynek i dużą dawke snu. Jesteśmy ze soba w kontakcie każdego dnia, choć nie zawsze możemy się widzieć.
A jego żona ..no cóż woli to przemilczeć i nie ingerować zbytnio w kwestie co wolno, a czego nie i wsparcie duchowe wogóle według NIEJ jest zbędne. Wiem to bo miałyśmy przyjemność się poznać. Boli i mnie Jej stosunek do męża i jego choroby. Wiem, że nie powinniśmy tak postępować ale ona wie, a odejście nie wchodzi niestety w rachube.Czasem nie wiem co robić i jak postępować ,ale nie odejde i na pewno z NIEGO nie zrezygnuje.
Pozdrawiam

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: On jest chory
Wysłane przez: Bogus (---.chello.pl)
Data: 07 pa� 2007 - 01:28:18

powiem jedno ;D fajne z was dziewuchy...kobiety sa bardziej tolerancyjne jesli chodzi o chorego partnera ..jesli same choruja ..zadreczaja siebie i bliskich tym uzalaniem sie...powiem wam tyle ..co mam robic ?? nie wychodzic z domu ? o nie ..jezdze na rowerku gram w tenisa i sqosha balansuje na granicy przyzwoitosci bo tak jestesm zsypany ze az wstyd biegac po korcie w stroju sportowym ;D chleje i bawie sie.. uzywam zycia i smiac mi sie chce jak ktos ma pare plam i chce popelnic samobujstwo ;D

akceptacja swojej choroby to podstawa sukcesu,...by zylo sie lepiej ;DDDDDDDD

Opcje: OdpowiedzCytuj
Strony: 12-->
Bieżąca strona: 1 z 2



Akcja: ForaWątkiSzukaj
Nazwa użytkownika: 
E-mail: 
Temat: 
Zabezpieczenie przed spamem:
Wpisz kod, który widzisz poniżej do pola pod obrazkiem. To jest zabezpieczenie blokujące boty, które chcą automatycznie wysyłać wiadomości. Jeżeli kod jest nieczytelny spróbuj odgadnąć. Jeżeli wpiszesz zły kod to obrazek zostanie automatycznie utworzy ponownie, a Ty będziesz miał(a) kolejną szansę na wpisanie poprawnego kodu.