Chcac sie podzielic swoimi doswiadczeniami i szukaniem przyczyn ...
W skrucie, luszczyca rozpoznana w wieku ok 17 lat , plamka na kolanie,srebrna skurka na łokciach, na które nie zwracałem nawet wiekszej uwagi takie były małe i nieistotne, poszedłem do dermatologa zeby dał cos na łupiez, okazało sie ze to nie łupiez..
ale..
Nic nie stosowałem przez 10 lat, włosy scinałem na krótko , sypanie z głowy znikało, delikatna srebrna skura na łokciach, plamka na kolanie , ogólnie nie istotny stan jak na psore. Mieszkalem w opolu, wyjezdzalem zarobkowo to tu totam za granice. Zle nie było z psoriazą , do czasu .. az.. no własnie,
Pani Ł szybko nabrało tempa po moim przyjezdzie do..... warszawy w wieku ok 27-28lat, wysyp nieubłaganie rozwijał sie szybko z rozmachem ruskiego kina wojennego na całym ciele, kwestia 3 miesiecy i mój swiat sie zmienił kurna kompletnie.
Niby je sie to samo, tak samo zyje ale niech ktos mi powie ze to nie ma zwiazku z molochem miejskim
Moja łuszczyca -
jest taka- wychodzi na łokciach, kolanach, nogach całych , rękach, pleckach u dołu, głowie, teraz nawet troche na ryju sie pokazuje w trzech miejscach , forma łuszczycy to miejscami gesto zebrane w skupiska plamki, groszki, truskawki, sliwki, na kolanach łokciach i piszczelach brzoskwinie, buduja sie i utrzymuja, maja charakter stały , stacjonarny z tendencja do powiekszania sie i utrzymywania permanentnego. Byłem 4 razy w szpitalu w waw, ż czestotliwoscia srednio raz na rok lub dwa, tydzien szpitala, 2-3 tygodnie ambulatorium puva i siara po szpitalu plus masci i jestem za kazdym razem niemalze czysty, przez kilka miesiecy tylko, ale mogłem smialo chodzic na publiczny basen bez krepacji prawie po kazdym szpitalu
, ale niestety, ,ścierwo nieubłaganie wraca do tego samego stanu. teraz mam 36 lat, od trzech lat nie pale, nie uchlewam sie specjalnie , unikam stresu
i tak nie widzac poprawy zadnej kompletnie pewnego razu .. w zeszłym roku , miałem kłasc sie do szpitala, majac juz kwit na łuzko i termin, dostałem propozycje pracy wyjazdowej w delegacji w Kanadzie. Oczywiscie nie wypusciłem z reki tematu,
zrezygnowałem ze szpitala, pojechałem do Kanady w stanie kompletnego uplamienia, i co..
Byłem tam 5 tygodni,..
praca 6/7, zero alko, najtansze zarcie typu parówki, ryby z puszki, najtanszy szitowaty chleb (jest drogo) wieczorem przed zmrokiem basen codzien niemalze bo był takowy w hotelu (basen tylko dla mnie
),
Przez cały okres zero jakichkolwiek masci oprócz zwykłych hotelowych balsamów do ciała uzywanych po kapieli przeze mnie i rano przed robota , a i tez nieregularnie, firmy Kanadyjskiej (bez reklamy)
klimat pogodowy, słoneczny, od 15-25 stopni max, chmurki , jeden dzien deszczu,(zachodnie wybrzeze) plus praca na powietrzu od świtu do wieczora
I co
... wrucilem po 5 tygodniach niemal czysty, bez niczego,
ja na którego leki działaja moze jeszcze jakos ale tylko na chwile,
Mieszkalem dodam w kanadzie w srodku dawn town, 2 milionowego miasta.
I nie daje mi to spkoju......
Lepsze, powietrze, woda, jedzenie???
tryb zycia??? Standardy zywieniowe maja niebo wyzsze od naszych jesli chodzi o chemie i takie aspekty
Vancouver jest uwazane za jedno z najlepszych do zycia miast na ziemi .
Dodam ze w kilka miesiecy po powtrocie byłem wyplamiony jak przed wyjazdem
i do teraz.
Ktos ma podobne przygody z psorą?
chętnie poczytam
Pozdrawiam