Re: wyleczyłam łuszczycę metodą BSM
Wysłane przez:
joma01 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 11 kwi 2005 - 07:46:07
zdzicho, oczywiście popieram, to o czym piszesz,że leczenie jest żmudną pracą, nigdy tego nie ukrywałam. Ale nawet żmudna praca, jeżeli nie trwa latami, a raczej kilka dni lub miesięcy jest do zaakceptowania - gdy przynosi skutek. Zawsze zaznaczałam, że warunkiem wyleczenia za pomocą BSM jest rygorystyczne przestrzeganie wszystkich nakazów, o których autor pisze. Ponadto dodam, że stosowanie tej metody wymaga dokładności i nawet pedantyczności, myślę tu o poprawnym przykładaniu dłoni. Jeżeli przerywa sie kurację antybiotykowa, też skutki moga być nijakie. Co do wiary, która pomaga w wyleczeniu, to też uważam, że masz rację, ale myślę, tak jak autor, że w tym przypadku nie potrzeba wiary, by osiągnąć efekt leczniczy. Oczywiście też uważam, że wiara w wyzdrowienie pomaga zawsze nawet, jeżeli BSM, czy podobnych metod się nie stosuje (metoda Silvy)