Żorż Ponimirski Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Mam to samo, a choruję od ponad 20 lat. Kiedyś
> tu częściej zaglądałem, ale doszdełem do
> wniosku, że nie ma sensu. Od lat ta sama
> śpiewka, od lat pitolenie o ziołach,
> dermokosmetykach i innych cudach na kiju. Leki
> biologiczne? Wszytko pięknie dopóki je bierzesz,
> gdy odstawisz powraca ze zdwojoną siłą. W
> sumie, to już laskę położyłem i chyba
> właśnie owa laska na wszystko najbardziej mi
> pomogła. Znam ludzi, którym ta choroba nie
> przeszkadza, ale to nudziarze, którzy zaraz po
> pracy lecą do domu, by przez resztę dnia
> wcierać w siebie wszelakie gówna, licząc na
> cud. Jedyna rozywka TV, jakaś działka, Fejsbuń
> lub pirdolenie trzy po trzy na forum o tym
> choróbsku. Ewentualnie bawienie dzieci lub
> wnuków. Mnie takie życie doprowadziłoby do
> szału.
> Trzymaj się, taka nasza karma. Być może
> przyszłym wcieleniu będzie lepiej
Dokładnie, lepiej bym tego nie ujął. Brawo.
Najgorsi są właśnie ludzie z łuszczycą, którzy pozjadali wszystkie rozumy i krytykują innych że "o siebie nie dbają". Potrafią bardziej zaleźć za skórę niż ludzie nieświadomi czym ta choroba jest. A prawda jest taka, że każdy przypadek jest inny, jednemu pomaga np. smarowanie. Jeszcze innemu wystarczy że słońce zaświeci i łuski same znikną. Ale trzeba mieć świadomość, że drugiemu nie pomoże nic, nawet leki biologiczne. I nie ma w tym żadnej jego winy, że nie chce mu się siedzieć w domu i taplać w maściach, ani pić jakiś ziółek
. Zwłaszcza że wszystko już przerabiał, praktycznie z marnymi efektami.