Jeszcze raz o DCT
Wysłane przez:
senjor (---.adsl.inetia.pl)
Data: 19 gru 2014 - 16:10:50
Z przeproszeniem Wszystkich Państwa, chciałbym zajawić raz jeszcze, zapewne już przewałkowany , temat DCT. Mnie generalnie nie rozchodzi się o problem steryd-nie steryd ani nawet żadną skuteczność tej mikstury, chodzi o smród jaka owa substancja roztacza niezależnie od tego czym i czy w ogóle jest rozcieńczana.
Łuszczyca mnie dopadła stosunkowo niedawno i zaczęła się od głowy, tam też zacząłem stosować tego "śmierdziela" i wszystko przebiegało zgodnie z "instrukcjami" opisywanymi na tym forum w latach minionych, bo prześledziłem uważnie większość komentarzy dotyczących tematu.
Smarowanie uskuteczniała pędzlem moja małżonka wyszukując cierpliwie chore miejsca i pochylając się miłosiernie nad moją głową. Małżonka od jakiegoś czasu bieduje z powodu nadciśnienia tętniczego ... nie jest to, jak powiada, jakaś tragedia, ale zmusza do regularnej kontroli ciśnienia i pobierania odpowiedniego specyfiku w razie gdyby owo było konieczne.
W letnie i jesienne dni pogodne z tym smrodem radziliśmy sobie wychodząc na taras, ale nadeszła zima i trzeba było zamknąć okna ... procedura smarowania odbywa się w kuchni przy włączonym wyciągu nadkuchennym.
No, i zdarzyło się kilkakrotnie, że małżonkowe ciśnienie wzrastało, a nawet skakało od razu po ceremonii smarowania. Ja swojego nie mierzyłem, bo nigdy nie było takiej potrzeby, ale ostatnio, tydzień może dwa wstecz, po niespodziewanym skoku ciśnienia u małżonki, zmierzyłem i swoje o okazało się, że mam wyższe od niej. Zacząłem to regularnie kontrolować i stwierdziłem, że ten specyfik zarówno w postaci cieczy jak i pary nie jest obojętny dla ciśnienia krwi, przynajmniej mojego i mojej małżonki.
Czy ktoś z Państwa mógłby to potwierdzić własną obserwacją lub własnym doświadczeniem?
Bo jeśli nie, to może oznaczać istnienie wielu "specyfików" pod nazwą DCT tym bardziej, że tego nie da się kupić w trybie tzw. oficjalnym, a to otwiera szerokie pola dla zwykłych oszustów.