Witaj Aurea
no cóż mozna Ci powiedziec ....życie,nasze życie.każdy z nas boryka sie z takim probemem,kazdy z nas choruje inaczej i co innego na niego działa.Kazdy tez poszukuje swojego sposobu na walke z choroba bo nie ma jednego srodka,jednej masci,jednej metody czy sposobu aby zwalczyc chorobe.Bardzo chwalebne jest to co robisz ale...wybacz nie dasz rady sama jeżeli partner nie bedzie chciała ,nie zdziałasz nic.On sam musi zechciec sie leczyc,podjąc walke.Nic nie przyjdzie samo.
Piszesz ,że przeszedł leczenie biologiczne i,choroba wróciła....ano wróciła,bo jeszcze nie wynaleziono leku na tę chorobe.leczenie biologiczne to juz oststecznosc,nastapiły pewne zmiany w organizmie i teraz aby to wszystko poukładac od poczatku trzeba dużego samozaparcia i checi do walki.
Proponuje zaczac od spotkania z lekarzem,leczacym dusze,psychiatra.On pokieruje dalej,da skierowanie do psychologa,który najlepeij przepracuje sprawe psychiczną problemu.
Nie wierze takze w stwierdzenie lekarzy :"po co pan przyszedł i tak panu nie pomozemy"-wybacz to juz Twoja radosna twórczosc,lekarze moze i idealni nie są ale zawsze udzielaja pomocy tym bardziej gdy ktos dostanie skierowanie na leczenie szpitalne.
Wiele by tu mozna pisac i tworzyc ,sprawa jest podstawowa:
-sam partner musi chciec sie leczyc
-wziąc sie w karby i ruszyc do walki
-przeprowadzic zmasowany atak: dieta,zmiana trybu życia,leczenie farmakologiczne,ziołolecznictwo,naswietlania
szukac sposobu,walczyc z całlych sił i miec jakis cel.Nie pisze ze to proste ,łatwe i przyjemne,ze efekty beda natychmiast lub że wogóle przyjdą ale siedzenie z założonymi rękoma i wsmarowywanie w siebie Medidermu(który na dłuższą mete tez zatyka pory i wcale nie pomaga) nie przyniesie efektow.
Proponuję zerknac na fora:
www.luszczyca.info
www.luszczyce.pl
tam wiecej tematów,posegregowanych,wiecej wiadomosci dokładnych i porad,pozdrawiam.