Jeszcze nie widziałem tego tematu, więc zakładam
UWAGA!!!
Jak ktoś chce obrażać, albo jest uprzedzony, to zapraszam do czytania wątków o dermovate.
Pisałem jakiś czas temu o mojej metodzie. Leczę się u zielarza, dodatkowo przyjmowałem siarkę organiczną, witaminę d, adepend w niskich dawkach. Byłem na diecie wysokotłuszczowej. Po jakimś czasie zielarz mi zmienił dietę na wegetariańską. Generalnie z każdym dniem było trochę lepiej, lepiej, aż w końcu ściana i nic do przodu. Później przyszło zniechęcenie i nie trzymałem ściśle diety no i się pogorszyło. Na okres wakacji odstawiłem witaminę d, a kilka dni temu także siarkę organiczną i zaczynam............urynoterapię!!!
Brzmi to strasznie, ale trochę o tym poczytałem i postanowiłem spróbować.
Urynę piję od 1,5 tygodnia codziennie rano. Po tygodniu od rozpoczącia stwierdziłem, że jak się brać to na całego. 5 dni temu zacząłem jeść same warzywa i jogurty. Ograniczyłem papierosy i odstawiłem kawę i herbatę. To był początek do czegoś większego. Od wczoraj rano przestałem jeść. Rozpocząłem głodówkę. Piję tylko wodę, soki i....urynę. Jest to tzw. post urynowy. Dzień wczorajszy przebiegł gładko, nie chciało mi się jeść. Dzisiejszy dzień miał być najgorszy, ale także przeszedł stosunkowo łatwo. Nie boli mnie głowa, ani nie mam żadnych innych dolegliwości. Jak piłem pierwszy raz urynę, to były to bardzo małe ilości i myślałem, że zwymiotuję. Uryna była bardzo gorzka i śmierdząca. Teraz jest lekko słonawa (choć piję głównie słoną wodę alkaliczną), ale zupełnie nie jest to obrzydliwe. Nawet się nie skrzywiam jak piję. Powinno się jeszcze smarować ciało, jutro może zacznę. Piszę to, bo może kogoś to zainteresuje, ktoś nie może się przemóc itd. Dziś mija dzień 2. Mój plan minimum to 10 dni, optymalny 14 dni, a chciałbym dojść do 18 dni. Wiem, że nie wyleczę tego, ale jeśli będzie poprawa, to zamierzam po skońćzeniu postu pić codziennie rano świeżą
urynę aby podtrzymać stan. Czas z tym skończyć już
Jak ktoś ma pytania to walcie