ileż ja już takich zwycięstw czytałam
tylko jakos potem tak głupio przyznac że to jedynie remisja była...NIE ZNAM NIKOGO KTO WYLECZYŁBY ŁUSZCZYCE....dostłby NOBLA a bogaci tego swiata obsypali by go milionami .
kazda droga do uzyskania remisji jest dobra ale całe zycie sie katowac? Rezygnowac z przyjemnosci i to jeszcze bez pewnosci kiedy wysypie ponownie? i co wtedy ograniczyc? jedzenie czy zycie? Oczyywiscie ze szanuję wszystkie sposoby ale tez z racji wieku wiem że szkoda lat,szkoda mi tych lat młodosci gdy katowałam sie bez umiaru bo szukałam wyleczenia....teraz zyję spokojnie,zaakceptowałam chorobę i cieszę sie zyciem,bo mam tylko jedno i powtórki nie bedzie...Powodzenia i...wiecej radosci w zyciu a mnej umartwiania się