hej, polecam solarium, albo terapie o nazwie REPUA

Nie polecam solarium, ani żadnej kwarcówki !!

A co to Repua??

mam znajomego też jesy chory na łuszczyce widze jaki to dla niego problem ale jak bym był dziewczyna to bym sie za niego brał

witam wszystkich. ja nie jestem chora, ale poznalam na czacie chłopaka, jest wspaniały, ale o łuszczycy powiedzial mi po kilku dniach dopiero. ja go uwielbiam, i to nie zmieniło nic między nami. od razu poszukałam informacji na temat łuszczycy w necie. problem polega na tym ze dopóki nie znamy kogoś chorego tak naprawde mało osób wie co to za choroba, a ludzie sie boją jak nie wiedzą. prosze mówcie o tym otwarcie i uświadamiajcie nas a będzie lepiej

Witaj !!!!! Po przeczytaniu twojego listu radzilabym ci powiedziec twojemu chlopakowi jak najwczesniej poniewaz ukrywanie prawdy na dluzsza mete to ci nic nie da, bo im dluzej tym trudniej bedzie ci to powiedziec.Ja mam tez problem poniewaz moj malzonek tez ma ten sam problem co ty .Najwazniejsza jest milosc do drugiej osoby, jak kocha to zrozumie i nie bedzie mu to wcale a wcale przeszkadzac.Mowiac mu o tej okropnej chorobie sprawdzisz jego uczucie w stosunku do ciebie.Trzymam za ciebie mocno kciuki.Zycze powodzenia!

Czesc,musze sie przyznac,ze odkad pamietam zaden moj chlopak,a bylo ich kilku,nie wiedzial o mojej chorobie.@ lata temu owczesny moj mily zapytal po co ide do dermatologa-pech chcial ze musal isc ze mna.Tak sie dowiedzial i reakcja byla calkiem pozytywna,rozstalismy sie po jakims czasie ale z zupelnie innych powodow.ale nie to jest najwazniejsze-mianowicie od okolo 2 lat jetsem z chlopakiem mojego zycia-smialo moge to powiedziec.Bardzo mnie gryzlo,ze oszukuje go -nic nawet nie wspomnilam o chorobie.Ktoregos dnia w lozku zauwazyl cos za moim uchem i....najpierw sciemnialm,ale wzielam kilka glebokich oddechow i z walacym sercem-teraz albo nigdy-powiedzialm,ze to nie lupiez jak sadzil i zaden nizoral nie pomoze.Potem opwiedzialm cala historie 18letniej horoby, nadzieji,podrozy za lekami itd-sami wiecie,a On garaco mnie przytulil i zapytal"naprawde myslalas ze taka glupota mogla mnie zniechecic?"potem byly zapewnienia ze kocha mnie najbardziej na swiecie itd,rozczulilo mnie to strasznie,ale punkt kulminacyjny byl nastepnego dnia,kiedy przybbiegl do mnie rano z nowymi-dla Niego-metodami leczenia,znalazl Wasza strone poczytal,dowiedzial sie dokladnie o co tu chodzi,tak bardzo chcial mi pomoc,z taka sama ufnoscia jak ja kiedy zaczynalam to leczyc.Od tamtej pory w naszym zwiazku zmienilo sie tylko to,ze dostalam najprawdziwszy i najlepszy dowod milosci swiata.On pomaga mi w smarowankach,naswietlankach itd.Dlatego dziewczyny nie bojcie sie,naprawde warto sie odwazyc!!!!!!!!!!!!!!!!!Nigdy nie dowiecie sie inaczej czy to naprawde prawdziwa czysta niezmienna milosc.
pozdrawiam!

Ile mialas wtedy lat?Dlugo jestescie juz razem?

Do Doroty. Rozczuliłaś mnie prawie do łez!!! A miałem się za twardziela.

to wspaniale Dortko.ja niestety jecze nie mam odwagi na takie posuniecie

czesc , urocze sa wasze wyznania, napawaja optymizmem
mam 30 lat i chyba duzo szczescia w zyciu , wszystkie moje byle pozytywnie reagowaly na wiesc o mojej chorobie , w zaden sposob nie odczulem ze je to gnebi czy cos w tym stylu,
NIGDY do glowy mi nie przyszlo zeby ukrywac fakt ze mam luszczyce , jezeli one nie zauwazyly tego na pierwszym spotkaniu ( i nie pytaly o to ) to dowiadywaly sie o tym skromnym defekcie w ciagu pierwszego tygodnia znajomosci ( uprzedzam pytania : rozstania nie byly z powodu luszczycy )
do zalamanej : po co to ukrywac , bedzie ci lzej na duszy jak powiesz , bedziesz tez wiedziala czy gracie razem e tej samej druzynie
powodzenia moje biedroneczki

Ja tez nie ukrywalem choroby... Jezeli widzialem,ze zapowiada sie na dluzszy i powazniejszy zwiazek (po co mowic komus z kim sie nie bedzie) to mowilem o chorobie. Bylo tego kilka "sztuk" i nie bylo zadnych problemow, wrecz przeciwnie, mialem pomoc do smarowania

mam parwie 24,bylismy ze soba prawie 1,5 roku

macie racje chlopaki,ale wydaje mi sie ze kobiety zbyt emocjonalnjie do tego podchodza,przynajmniej niektore,takie juz jestesmy,ze jak nam zalezy to strach nas ogarnia....

jedrek milo mi,choc nie mialam takiego zamiaru

Faceci sa wzrokowcami i niech nikt nie zaprzecza.Niestety najczesciej jest tak ze ovceniaja dziewczyne tylko po wygladzie,ale sa i tacy,dal ktorych wnetrze czlowieka jest najwazniejsze...tylko nei czarujmy sie...tacy faceci maja 30 lat, anie jak w moim przypadku-zaledwie 16

To o czym piszesz Zalamana dziala w dwie strony tak samo....

Hmmmm.... na pewno dziala w 2 strony, ale sam jestes facetem i wiesz, ze wy bardziej zwracacie uwage na wyglad.Tak bylo zawsze.na szczescie z wiekiem sie z tego wyrasta,ale co mi po tym jak ja chce 16 latka z umyslem 30 latka lol2

Moglbym z Toba polemizowac kto zwraca wieksza uwage na wyglad...
Prawda jest taka,ze to jest indywidualna sprawa. Jedni zwracaja wieksza uwage, inni mniejsza, zarowno kobiety jak i mezczyzni...

Tak czy tak,zawsze wazne jest 1 wrazenie.wiadomo,ze jak sie spotka kogos,to nie mozna go ocenic po niczym innym,jak tylko po wygladzie.Przeciez nei znamy jeszcze tej osoby, wiec wyglad robi 1 wrazenie,a jak wiadomo,czasem on moze o wszytskim zadecydowac,dlatego mysle, zeby nie mowic o swojej chorobie na 1 spotkaniu.Lepiej poczekac, az ta osoba nas pozna, jednak im dluzej sie to ciagnie, tym trudnije jest sie przyznac