Ja choruję na łuszczyce od 10 lat a mam dopiero 17;/
Przez cały czas miałam głownie łuszczycę na głowie niestety teraz mam na ciele...
(z dnia na dzień coraz więcej) czytałam o naturalnych sposobach leczenia.. bo cały czas (ok.2 lata) stosowalam clobedern na ciało a na głowę dermovate..(wiem że to sterydy) Kilka lat temu stosowałam szampony polyar, elocom , sqamax i wiele wiele innych specyfików ale działało chwilowo później skóra sie uodparniała... Głównie mi chodzi o skórę głowy bo to dla mnie najwieksza męka.. Czytałam o papce drożdzowej i pilingu.. stosowałam ją jakies 3 razy ale rezultaty sa niewielkie, skóra nie jest tak sucha. Kilka dni temu zakupiłam maść ichtilową zobaczymy jakie będą rezultaty...
Od kilku dni stosuję emulsję natłuszczającą do kąpieli Oillan (POLECAM)... i musze przyznać że jest dużo lepiej czerwone plamy robią sie bledsze...
Zobaczymy co będzie dalej...
Pozdrawiam wszystkich próbujących uporać się z Panią Łuszczycą

Dużo jest takich osób, które miały tylko na głowie, a potem im wyszło na ciało?
Ja już sobie z tym nie radzę... coraz gorzej mi na czoło wychodzi :/

Mi również na czoło wchodziło.. w brwi.. ale teraz już nie mam bo zawsze na noc starałam się jak najmocniej natłuścić twarz... używałam do tego wazeliny.... i pomogło.. teraz mam gładką twarz a wcześniej skarupa aż była i się sypało z twarzy i brwi... staraj się natłuszczać twarz.;p

http://luszczyca.edu.pl/2010/12/28/leczenie-luszczycy-domowymi-sposobami/#more-99

Witam.
Mam 13lat i na Panią "ł" choruję od 2. :/ Piję serwatkę, siemie lniane, zioła w tubie , zakupilam także rybki garra rufa. Jak narazie bez skutku. ;/ Prosze o porade.
Pozdrawiam Kasia

A gdzie masz zmiany i jak duże.

Ja również mam problem...
odstawiłam sterydy po wieloletnim stosowaniu i teraz mnie wysypało.. z ciałem jakos sobie radzę ale nie wiem co z głową ... marzę o pójściu do fryzjera bądź zrobienia jakiejś fajnej fryzurki... ;/ ''hełm'' najgorsze jest że skóra strasznie sucha

Pisałam już na tym forum w innym temacie mnie pomógł wyciąg z kasztanowca też miałam na głowie kask, skorupę nie wiem jak to nazwać skóra była tak ściągnięta że włosy garściami wychodziły nic mi nie pomagało dopiero to i nawilżanie zwykłą wazeliną lub maścią z witA na 2godz przed myciem jak zaczęłam stosować wyciąg nawet nie pamiętam po jakim czasie zeszło ale najgorsze zmiany po jakimś tygodniu a to co zostało,nie sprawiało już takiego kłopotu ale też zeszło tak miesiąc dwa nie zauważyłam kiedy bo miałam jeszcze rece i nogi chore i nie zwróciłam uwagi jak przestała być skóra ściągnięta zapomniałam o głowie,teraz myje głowę tylko szarym mydłem i odżywka nie używam żadnego szamponu i mam spokój od września tak z głową jak i rękami tak i nogami.Wyciąg jest niedrogi ale okropny w smaku.

Gdzie zakupiłaś wyciąg?
w aptece? i mniej więcej jaka cena?
a jak myjesz głowę tym mydłem normlanie jakbyś ciało szorowała
?

Kasiula00 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam.
> Mam 13lat i na Panią "ł" choruję od 2. :/ Piję
> serwatkę, siemie lniane, zioła w tubie ,
> zakupilam także rybki garra rufa. Jak narazie bez
> skutku. ;/ Prosze o porade.
> Pozdrawiam Kasia


To straszne, że atakuje w takim wieku. U mojej bratanicy, która jest w twoim wieku podejrzewamy łuszczycę.

Ej ludziska wiecie co?! Już mi się śmiać chce z tej choroby ;] Przyszłam się z wami podzielić moim dzisiejszym doświadczeniem. Mianowicie wczoraj posmarowałam sobie głowę cygnoliną i jak zawsze zaczęła mi łuska schodzić, tylko u mnie jest tak, że część mi zostaje na włosach i muszę wyczesać grzebieniem, a część tak lekko odchodzi od skóry i jak nie ruszę to dopiero po jakims czasie się porządnie oderwie i pozostanie na włosach, albo jak zawsze jest w moim przypadku zacznę 'pomagać' tej łusce. Wczoraj osiągnęłam szczyt złości na Ł. i zaczęłam drapać (wiem wiem, głupie zachowanie). Rano oczywiscie łuska nadal była, niby w mniejszej ilosci ale była. I wiecie co zrobiłam? Umyłam głowę... proszkiem do prania. Pomyślałam: "albo nie stanie się nic, albo wypadną mi włosy, ale mam to gdzieś' A wiecie co się stało? Nie mam łuski, zupełnie. I włosy są genialne w dotyku! I co z tego, że może jutro mi wróci. Dziś nic mi się nie sypie i jestem szczęśliwa

e.......Wyciąg kupisz w każdej aptece bez recepty koszt od 6-7zł.Mydłem myje normalnie tak jak szamponem czasem dwa razy namydlę ale nie zawsze jest taka potrzeba spłukuje i nakładam odżywkę na parę minut żeby włosy lepiej się rozczesywały,można też płukać octem jabłkowym włosy są ładniejsze jak po najlepszym szamponie.Z tego co wiem nie każdy może stosować ten wyciąg (odruch wymiotny) u mnie tego nie było więc mogłam pić

Witam. Chciałam nawiązać do doświadczenia przeprowadzonego przez Martę cygnoliną na głowę.
Od ośmiu lat smaruję głowę cygnoliną, oczywiście słabszymi stężeniami,tzn. jeżeli na ciało stosuję 0,25% to na głowę w tym czasie 0,10%. Faktycznie łuska bardzo dobrze schodzi, oczywiście trzeba jej trochę pomóc wyczesując rzadkim grzebieniem.
Jest problem z umyciem głowy bo cygnolina jest tłusta, ale i na to mam sposób.Myję głowę kilkakrotnie płynem do naczyń Ludwikiem a ostatni raz już szamponem.
Włosy są wspaniałe. W niektórych klinikach leczą skórę głowy spirytusem cygnolinowym, jest bezwonny i bezbarwny płyn stosuję się go na oczyszczoną już z łuski głowę.
Jak powiedziałam pielęgniarce w klinice o tym,z smaruję głowę cygnoliną to mnie skrzyczały, powiedziały ,że nie można tego robić bo można skórę poparzyć.
Moje spostrzeżenia dotyczące stosowania cygnoliny poszły dalej. Zauważyłam że włosy mam gęściejsze.
Kiedyś przed laty będąc w szpitalu ordynator na oddziale polecał stosowanie spirytusu cygnolinowego swoim pielęgniarkom tłumacząc to tym ,że spirytus powoduje porost włosów. Oczwiście jak ze wszystkim nie należy przesadzać, ja stosuję to w ten sposób ,że robię to raz na tydzień,albo nawet raz na dwa tygodnie.

Marto, myślę że za dużo ryzykujesz. Testuje właśnie takie smarowidło, które jest wyłącznie z naturalnych składników. Jeśli będą efekty to obiecuje, że Ci wyślę.

ameigenen, nie wiem czy ryzykuję, po prostu jestem zdesperowana.
A co do tego co stosujesz to daj znać za jakiś czas jakie masz efekty.

Marta Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ameigenen, nie wiem czy ryzykuję, po prostu
> jestem zdesperowana.
> A co do tego co stosujesz to daj znać za jakiś
> czas jakie masz efekty.


Na razie odstawiłem inne maści i nie zauważyłem pogorszenia. Zobaczymy. Przeważnie tak jest, że narobię sobie nadziei a za parę dni wracam do starych maści od dermatologa. Jak mazidło będzie tego warte to się odezwę.

http://walkazluszczyca.blogspot.com/

N Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> A gdzie masz zmiany i jak duże.


Jak juz napisałam, zaczęło się od małej plamki z tyłu głowy ( taka jak paznokiec) byłam u lekarza rodzinnego przepisał STERYDY ;/ (elocom) znikło tydzień pozniej poczułam 2 plamki i to dwa razy większe ... w tym momęcie 95% mojej głowy to łuska .. najgorsze jest to , że okropnie wyszło na czoło.
Nie wiem juz jak mam sie czesac. Włosy mi wypadają.. poprostu masakra. Nie daje rady.
Kiedy już mi wyszlo na czoło postanowiłam działac..
Wchodziłam na wszystkie strony internetowe zeby tylko sie dowiedziec o tej chorobie. Co kolwiek mamie nie pokazalam kupowala .. oby tylko pomoglo. no nic.. od miesiąca piję serwatke, pilam ziola .. Kupiłam takze rybki Garra Rufa .. ale ta łuska siedzi i nie ma zamiaru wyjsc..

Kasia a może wypróbuj ten wyciąg z kasztanowca kosztuje 7zł nie musisz go pić bo nie każdy może ale możesz wcierać go w głowę,pomaga też złuszczanie zwykłą solą kuchenną i natłuszczanie maścią z witA lub wazeliną,ja głowę myje tylko szarym mydłem i mam spokój.Ja jak namydliłam głowę (jak miałam łuskę) sypałam sól na namydlone ręce i myłam tak głowe,pużniej smarowałam wyciągiem jak skóra była zbyt sucha to natłuszczałam delikatnie wazeliną a jak nie to dopiero przed kolejnym myciem na godz maścią z witA

Dziękuję przetestuje i podziele się wynikiem .