Właśnie przeczytałem o tej metodzie z serwatką i od razu zadzwoniłem do znajomego który ma z 80 krów i zamówiłem żeby przywoził mi mleko i też będe prubował. Ale też mam pytanie czy ktoś stosował kit pszczeli rozrobiony ze spirytusem i smarował swoje zmiany. A tak wogóle to pracuje w firmie związanej z mleczarstwm i dowiem się swojego technologa czy nie można gdzieś kupić serwatki w proszku jeżeli się nie myle to serwatke w proszku dodają do przetworów mleczarskich.
witam cie,ja odbieram 5 litrową bańkę na targu od rolnika w środy i soboty.Tak więc 5 litrów mam na kilka dni(czasami trochę zostaje,wtedy wylewam bo mam znów świeżą)Przez ten czas trzymam w lodówce a jak noce były ostatnio chłodne to trzymałam na balkonie i smaku nie zmieniało.Ten rolnik mnie uprzedził abym nie trzymała tego w ciepłym bo może zrobić sie biały nalot na wierzchu serwatki i wtedy już nie jest to pełnowartościowe.Pozdrawiam.pa
Poczytalam sobie znowu na temat serwatki,niestety na niemieckich stronach,bo na polskich oprucz reklam niewiele jest.Serwatka ma b. krotka trwalosc.Juz po 2 godz.przestaje powoli tracic wartosc,moze dlatego ,tak zle smakuje,ze macie odruchy wymiotne.Znajoma robila codziennie swierza z litra mleka,a moj chlopak pije koncentrowana,ktora w lodowce moze sobie troche postac.
to jest napewno uciazliwe ,codziennie robic serwatke,albo biedz do mleczarni codziennie po swierza,ale to moze zawazyc na efektach zdrowienia.W handlu sa serwatki pasteryzowane,to juz pewnie lepsze ,niz popsuta serwatka.
Serwatka powinna byc codziennie przygotowana i stac w lodowce.Smak polepsza kostka lodu, zmiksowane owoce,albo maslanka.
Nietolerancja na laktoze objawia sie biegunka,czasem kolka.
Wszystkie przetwory z mleka,przedewszystkim kwasne:jogurt,maslanka,twarog,sa duzo lepiej tolerowane przez organizm niz swieze mleko.O mleku mozna przeczytac artykul "Pij mleko bedziesz kaleka",http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm
Dziekuje Krysiu za pozdrowienia,pozdrawiam rowniez cieplutko.
Przykro mi ,e z ta serwatka tyle klopotu,ja tez do niedawna za wiele o niej nie wiedzialam.W naszym cywilizowanym swiecie najtrudniej jest o najprostrze rzeczy.
jesli rano zlejecie mleczko z woreczka np. 2% do szklanego naczynia i polozycie w cielym miejscu ( a teraz jest juz cieplutko) to na wieczor juz jest gotowe , lepiej ( szybciej) sie zsiada mleko 3.2%
Pzrepraszam ja mam takie pytanko co do kompieli w serwatce. bo mam 2,5 l serwatki i wiadomo ze jej niewypije i tak myslalam czy jak sie robi kompiel to serwatki sie rozrzedza z woda??
Omega 3 i witaminy brałam przez jakiś czas ale nie pomogły mi bo łuszczycę mam nadal.Co do serwatki to poczytaj dokładnie bo było pisane już na ten temat.Mój przepis:mleko przelewasz do naczyń i stawiasz by skwaśniało [dzień ,dwa ] zależy od temperatury.Jak zrobi się siadłe to odlewasz je przez szmatkę i uzyskujesz serwatkę ,musisz poczekać aż zcieknie cała a z reszty otrzymujesz serek.Ja odlewam siadłe mleko do szmatki , zawiązuje ją i stawiam na durszlaku wtedy serwatka ładnie ścieka do garka.Można przyśpieszyć proces serwatki podgrzewając troche mleko kwaśne wtedy serwatka szybciej oddziela się od mleka.
Dziękuję!
Do tego procesu mleko z kartonika raczej się nie nada, prawda? Czytałam wpisy o mleku z woreczków foliowych, spróbuję z takiego zrobić...
Bo w pełni naturalnego to raczej nie znajdę...
Dla Marty-ja kąpię się w serwatce.Często mamjej dużo ,bo nawet 5 litrów .Dolewam ja do wody w wannie.Kąpię się około 15minut,do przestygnięcia wody.Efekt jest wspaniały .Skóra robi się milutka ,bardzo ładnie zmniejsza sie łuska.Po kąpoieli stosuję różnie:krem z mocznikiem.oliwkę i.t.p.Poza tym zaczełam pędzelkować się DCT.Z ręką na sercu zmiany łuszcycowe zmniejszaą się.Ja mam kropki i placki na całym ciele.PEdzelkowanie też zajmuje troch,eczasu ,ale nic to .Jeśli chodzi o picie serwatki to niestety musiałam ptrzerwać.Zupelnie tego nie tolerowałam.Po prostu mioałam biegunkę,więc napewno te dobroczynne składniki nie wchłaniały się.Ale jestem bardzo ciekawa jak wytrzymują inni,bo to już przeszło tydzień jak powstał Klub Serwatkowy.Bardzo mi się spodobała nazwa.Nie pamiętam kto towymyślił.Trzymam kciuki za cierpliwość i systematyczność innych.Bardzo ciepło pozdrawiam.
Ewa ,byc moze jestes uczulona na lactoze ,objawia sie to rozwolnieniem. Jest warzywko,ktore dziala podobnie jak serwatka. Warzywo cud nasza zwykla kapusta.Nie znam nikogo osobiscie ,kto by sie dzieki kapuscie wyleczyl z luszczycy,ale istnieja rewelacyjne opisy wyzdrowienia dzieki kapuscie,nie ma prawie schorzenia ,ktorego kapusta nie wyleczy i to w b.szybkim czasie,wew. i zew.
Kapusta jest najzdrowszym z wszystkich warzyw. W niej sa zawarte wszystkie mineraly i witaminy jakie czlowiek potrzebuje do zycia.
Inne warzywa ,czy owoce maja tylko po 2-3 mineraly. Brak tych mineralow powoduje to,ze organizm nie potrafi normalnie funkcjonowac.
Dlatego chorujac na jedna chorobe ,doczepia sie druga i trzecia. Gdy organizm dostanie potrzebne mu mineraly,choroby same sie wycofuja. Jedyna choroba ,ktorej w ten sposub nie idzie wyleczyc jest cukrzyca typ 1,ale poprawiwia tagze przy tej chorobie zdrowie.
Na tej zasadzie tez dziala serwatka.Lecz zamiast serwatki radze dla wrazliwych pic sok z kapusty swiezej i z kiszonej. Jesc kapuste do surowek.
Przy okazji napisze wiecej o kapuscie.Albo wpadnijcie na strony :leczenie kapusta
Bożenko, czy możesz napisać jak u twojego chłopaka z łuszczycą czy pozbył się jej zupełnie czy jeszcze nie ?Zaczyna ogarniać mnie zwątpienie bo piję serwatkę trzeci tydzień i nic.