sheila111 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przedstwaie Wam historie choroby mojego meza.
> Choruje on na luszczyce od ok.13 roku Zycie.
> Obecnie ma 24 lata. Do jesieni ubiegłego roku
> radziliśmy sobie jako tako masciami na sterydach,
> masciami na zamowienie i innymi specyfikami. W
> grudniu ubiegłego roku wysiewy były już
> bardziej rozlegle, wiec oczywiscie udaliśmy się
> do dermatologa. Pani dermatolog (siekiera jej w
> plecy!) przespisala masc, po której w ciagu kilki
> dni mój maz zaczal wyglądać wrecz tragicznie.
> Rozlazło mu się praktycznie wszedzie. Malo tego,
> bolalo go to bardzo. Powiem Wam szczerze, ze
> wyglądał po prostu okropnie!!! Mail ? ciala
> zajęte choroba. Ja przezywalam to strasznie, on
> plakal, miał mysli samobójcze, bo mimo iż
> odstawiliśmy masc i zaczelam stosowac bloto i sol
> z Morza Martwego, to niewiele to pomagalo. Az
> wreszcie dostaliśmy adres do zielarza.
> Maz zaczal jeździć tam od początku lutego 2007
> roku. Po pierwszym miesiącu leczenia praktycznie
> nie było widac zmian, ale maz się uparl,
> ponieważ adres mielismy od znajomej znajomej
> znajomej, której pomogl (dziewczyna miala pancerz
> na glowie, na łokciach i kolanach, wszystko
> zeszlo, jezdzi do zielarza raz na 2 lata).
> Kuracja polegala na piciu ziol 3 razy dziennie.
> Czasami musieliśmy je tylko parzyc przez 20
> minut, czasami gotowac, w zależności od zestawu
> i zalecen tego Pana. Ten Pan dobiera ziola
> indywidualnie dla każdej osoby na podstawie pulsu
> mierzonego przez niego wlasnymi dłońmi. Zalecil
> nam również wspomoagajaco stosowac bloto z
> Martwego Morza. A tak w ogole to cale jego
> leczenie opiera się na medycynie Dalekiego
> Wschodu. W międzyczasie maz miał ze dwie
> infekcje gardla, co spowalnialo leczenie. Ale,
> najwazeniejsze jest to, ze we wrzesniu BYŁ JUŻ
> CZYSTY!!!! Nie miał na ciele nic, kompletnie nic.
> Pozniej dowiedziałam się (maz do zielarza w
> sumie jeździł sam), ze to były już początki
> łuszczycy stawowej. W październiki maz był
> ostatni raz, a nastepna wizyte ma mieć na
> początku lutego, w celach kontrolnych. Dla mojego
> meza, który był praktycznie w wielkim dolku i
> fizycznym, a jeszcze większym, psychicznym, ten
> Pan jest po prostu WIELKI. Być może będzie tam
> jeździł co jakis czas do konca zycia, ale to
> już nie jest wazne, ten Pan jest wart każdych
> pieniędzy, każdego czasu, jaki przyjdzie Wam
> przesiedzieć u Niego przed gabinetem.
> Do picia ziol można się przyzwyczaic, ale trzeba
> to robic 3 razy dziennie. Czasami może nawet
> przepisze Wam jakas masc, lub tabletki, ale to
> wszystko chinska medycyna, żadne sterydy. Ziola
> kupicie w każdym sklepie zielarskim, a jeśli
> czego nie będzie to wam zamowia. Musicie pilnowac
> gramatury. Wszystkie ziola, które znajda się na
> Waszej liscie musza mieć 50g, chyba, ze Pan
> zaznaczy, ze ma to być 25g. Na pewno z reszta
> Wasm uswiadomi, ale po prostu my jesteśmy tacy
> szczesliwi, ze ja chce się z Wami wszystkim
> dokladnie podzielic. Nawet nie wiecie, jaki
> szczesliwy był mój maz, gdy we wrzesniu
> pojechaliśmy na basen!
> Już podaje Wam namiary. Nie pamiętam nazwiska
> tego Pana, ale to akurat najmniej wazne.
> Ma On swój gabinet w miejscowości Nakło koło
> Opola.
> Ulica Polna. Nr telefonu 0 785 297 194.
> Wizyta kosztuje standardowo 70 zl, ale jeżeli ten
> Pan (musi posiadac jakas energie) będzie Wam
> przykładał do ciala swoje dlonie, to kosztuje to
> o 30 zl wiecej.
> Rejestrujecie się na konkretna godzine i dzien,
> ale ta godzina tak naprawde nie ma znaczenia, bo
> przyjeżdżając na miejsce musicie czekac sobie w
> kolejce. Nie wiem, ile wydalismy na to wszystko od
> lutego, lacznie z benzyna może nawet 2000 zl, ale
> było warto. Ponadto, Wasze leczenie może trwac
> krócej, bo podkreślam, molj maz miał zajęte
> prawie cale cialo. I ten lekarz ? chociaz zaly
> czas mowie o nim Pan ? na pewno ma dyplom, tylko
> po prostu ja nie pamiętam już jak się ta
> dziedzina nazywa. Sama kuracja z ziol nie koszuje
> duzo, bo zestaw ok. 20 ? 25 zl. Przewaznie na
> miesiąc, chociaz w przypadku meza zdarzylo się,
> ze dwa razy była to kuracja na 2 tygodnie i
> musial po 2 tyg. jechac do kontroli. Bloto z Morza
> Martwego zamowicie tez w zielarskim, a jeśli nie,
> to w Internecie, tylko dobrze ceny porównajcie.
> Naprawde polecam Wam z całego serca. Malo tego,
> ostatnio dalam nr telefonu jednej z mam (pracuję
> w szkole), bo jej dzieciak jest najmniejszy w
> klasie, chciałam jej pomoc. Ona natomiast
> przekazala ten nr dalej i kilka dni temu
> dowiedziałam się, ze pomogl dziewczynce chorej
> na nowotwor, dziewczynce po chemioterapii, której
> nie chciano robic operacji ze względu na ryzyko.
> Wczesniej tez już słyszałam, ze pomogl komus
> choremu na nowotwor, ale jak się dowiaduje, ze to
> komus z otoczenia, to wiadomo, ze jest troche
> inaczej. W zasadzie to tymi ziolami można
> wyleczyc chyba wszystko. Jeżeli będziecie
> chcieli jeszcze o cos mnie zapytac, to podaje
> mojego maila
[email protected]