Drogi Pawle,
bielactwo mam od dwóch lat i zawdzięczam go bardzo stresującej pracy. Przez długi czas miałam ślady tylko na dłoniach i przyznam szczerze, naiwnie liczyłam na to, że "samo przejdzie". Oprócz konsultacji z lekarzem nie zrobiłam w tej sprawie nic, tzn. nie stosowałam żadnych środków. Zaczęłam się porządnie martwić pół roku temu, gdy palmy błyskawicznie zaczęły się rozprzestrzeniać na całe ciało. Pojawiły się wokół ust i oczu, na łokciach, stopach...wszędzie. To mnie skłoniło do podjęcia leczenia i jak widać dobrze trafiłam. Bodziszek na prawdę działa, a do tego jest łatwo dostępny i niedrogi. Można go dostać w slepach zielarskich i dobrze zaopatrzonych aptekach. Pije się go raz dziennie przed posiłkiem, można także stosować zewnętrznie w formie okładów. Ma dodatkowo działanie antyseptyczne, kojące, reguluje trawienie. Skutków ubocznych brak. Aha, pijąc go trzeba uważać na słoneczko;-)
I nie martw się plamami, od tego się nie umiera
Pozrdawiam Cię serdecznie,
Agata