dziękuję ci serdecznie za odpowiedź
nie ma sensu polemizować, ale co tam i tak nikt specjalnie nie pisze niczego, więc i tak jesteśmy jedynymi co coś tu skrobią
piszesz, że duża częśc twojej pensji idzie na ich pensje - zapewniam, że nie jest to nawet jedna milionowa twojej pensji. Składki zdrowotne idą na utrzymanie całości systemu opieki zdrowotnej - na tysiące różnych opłat składających się na utrzymanie szpitali, przychodni - na dosłownie wszystko począwszy od administracji, amortyzacji, transporcie, obsłudze technicznej, remontach, konserwacji , koszty prądu, wodu, materiałów itd itp
pieniądze z twojej i mojej składki idą przede wszystkim na leczenie - operacje chirigiczne (koszty od kilkuset złotych do kilkuset tysięcy złotych za zabieg - jeśli zachorujesz na coś poważnego to po prostu wlewa się w ciebie te pieniądze jak jesteś ubezpieczony, z resztą jak nie jesteś to się też wlewa, bo wiem, że tak jest), leczenie wysokospecjalistyczne - transplantacje, całą kardiologia interwencyjna - bypassy, wszczepianie zastawek, stentów itp), na leczenie chorób typu nowotwory (słyszałeś o ostatnich przepychankach między ministrem i szefem nfz - cała rezerwa poszła na leczenie). Dużą częśc pochłaniają OIOM-y (koszty leczenia są tu ogromne), SOR-ry (szpitalne oddziały ratunkowe) - diagnostyka ludzi z wypadków nie rzadko przekracza kilkatysięcy złotych na osobę - dotyczy to np urazów wielonarządowych - upadki z wysokości, potrącenia itp, al eczenie potem często kilka razy więcej. Nie widzisz tego , bo w tym nie siedzisz i nie winię cię za to, widzisz tylko tego lekarza rodzinnego, który bada twoją gorączkę i myślisz że cała twoja składka idzie do jego kieszeni.
Po prostu większośc kasy idzie na zrealizowanie leczenia niewielkiego procenta ludzi, którzy tego wymagają. Jeśli potrąci cię samochód i trafisz do OIOMU i jeśli uda się cię uratować to będzie to często koszt całkowity na który będą musiały się złożyć setki takich ludzi jak ty, Mając pretensje do lekarza, że na jego pensję płacisz składkę musiał byś również mieć pretensje do rzeszy urzędników pracujących w administracji szpitali i przychodni, którzy biorą tyle samo a często dużo więcej niż szeregowy lekarz (przeciętna pensja lekarza w szpitalu czy przychodni nie różni się od wynagrodzenia sprzątaczki, pani pracującej w kadrach czy finansach, czy pana który uszczelnia cieknące rury - oni wszyscy biorą te swoje 1500 zł brutto, które idą z naszych kieszeni - więc nie jest tak że lekarz zgarnia twoją kasę - ta powszechna opinia jest bezdennie głupia)
nikt ci nie karze zapłacić 100 czy 200 tysięcy złotych za procedury medyczne jakie się wykona u ciebie gdy będziesz tego potrzebował (przykład - transplantacja nerki, wszczepienie protezy aorty - kawałek specjalnej szmatki na protezę w miejsce tętniaka aorty potrafi kosztować prawie 100 tys. - takie są po prostu koszty, nie wspominając o tym, że wykonanie zabiegu, koszt sali operacyjnej , materiałów, kurewsko drogich antybiotyków jest ogromny). Nie będziesz za to płacił, bo po to właśnie wszyscy płacimy składki, lekarz płaci ze swojej pensji taką samą skłądke co ty. Podatki, które płacą wszyscy (no prawie wszyscy
) pokrywają koszty funkcjonowania państwa, tyle samo co na pensję lekarza idzie też na TWOJĄ pensję - prawdopodobnie nawet dwa lub trzy razy więcej. Więc nie mów że płacisz pensję lekarzowi, bo sam widzisz że nie ma to sensu w ogóle.
Druga sprawa - terminy - zapewniam cię że jakby system był wydolny to każdy by miał badania od razu, ale tak nie jest. I nie jest to zależne od lekarza. Po prostu do tej mammografii czeka powiedzmy sto czy dwieście kobiet w danej miejscowości i tego się nie przeskoczy - kolejki są na całym świecie - w Ameryce, Anglii i Niemczech też. U nas oczywiście najdłuższe i nie dlatego że lekarz jest konowałem tylko dlatego, że tego zdychajacego systemu nie stać na kilka kolejnych aparatów i personel do obsługi.
Posumowując - z twojej pensji nie idzie nawet cały grosz na pensję dla lekarza
po drugie - zgadzam się, że mogliby sie bardziej przykładać do pogłębiania wiedzy i więcej serca włożyć w leczenie, ale to sprawa indywidualna