Zastanawiam sie czy my łuszczycy mozemy sobie pozwolić na tatuaż czy to jednak zbyt duże ryzyko. W końcu w miejscu nowego tatoo moga pojawić sie nowe wykwity...Czy ma ktoś z was tatuaż lub o tym myśli??

tak mam i to całkiem duży ,robiony jeszcze stara metodą , nic w tym miejscu się nie dzieje, żadnych wykwitów.Poczytaj trochę , był już taki temat.Ale to moje ciało zaznaczam .

dokladnie... sam sie zastanawiam nad tym... mam go w planach juz mase czasu ale boje sie zaryzykowac... zwlaszcza ze bedzie to spore uszkodzenie mechaniczxne skory.. a do czego to prowadzi wiemy wszyscy... :/

Ja te? mam w planach tatoo i nadal mam watpliwo?ci czy ryzykowa?...nie chce sie nim cieszy? tylko przez kr?tki okres czasu...poza tym niewyobrazam sobie jak po ma?ciach sterydowych mog? nie wystapi? przebarwienia...

jeżeli nie masz nowych wykwitów i w tej chwili masz spokój-nie bierzesz cygnoliny ani nie chodzisz na lampy to możesz spokojnie zrobić sobie tatuaż. Ja mam 20lat łuszczyca pojawiła sie u mnie 3-4lata temu i mam tatuaże, nic a nic jedno na drugie nie wpływa tylko musisz uważać tzn robic sobie dziareczke w renomowanym studiu i dbać o nią przez 1szy miesiąć a obioecuje że nawet jeden syf ci sie nie pojawi.Nawet pozniej jak już bedziesz mieć wysiew, jezeli pojawią ci sie na niej krosty nie masz sie co martwić to nic a nic nie narusza tuszu pod skórą.Udanego wzoru =D

to spoxik!!! A? sie teraz u?miecham ze szcze?cia, ze co? w ?yciu jeszcze sobie moge zrobi?:] ju? my?lalam ze tylko kolczyk w p?pku mi zostanie =] =] POZDRAWIAM!!!!!!!