Byłem kiedyś u niego i w Iwoniczu też. On jest naprawdę bardzo dobry, tylko że bardzo drogi, w Warszawie wizyta to chyba 200 zł, przynajmniej dawniej tak było. W Iwoniczu to nie wiem, kiedyś miałem ponad 60% zmian łuszczycowych na ciele. Po 3-tygodniach pobytu w Iwoniczu zniknęły wszystkie, było przez kilka lat idealnie. Potem mi się coś pojawiło, więc pojechałem do Iwonicza, pół roku temu, tam profesor jest tylko raz w miesiącu, wtedy leczyła mnie dr Zadworna, teraz też do niej pojechałem i ...katastrofa. Nawet nie obejrzała zmian, przepisała lek, po którym miałem wysyp taki, jak dawniej, nie wiem teraz, co robić, do niej już nie pojadę, zmieniła się, na gorsze, nawet nie miała już szacunku do pacjenta, w przerwie jakieś prywatne rozmowy z kimś, nawet nie przeprosiła,i w ogóle nie musiałem nic pokazywać, nie chciała, przepisała maść za 160 zł i do widzenia. Masć stosowałem. Jest gorzej niz było. Teraz myslę, żeby pojechać do tego profesora, on jest na tyle ambitny, że powinien sobie porasdzić. Chociaż od mojego lekarza rodzinnego słyszałem o innym lekarzu, który jest ordynatorem dermatologii w klinice w krakowie, tez podobno dobry.

Witam
Może ja opiszę w wielkim skrócie swoją"znajomość"z dr.Langnerem.Choruję na łuszczycę 28 lat i chyba nie ma nic czego bym nie próbowała.Jak miałam 18 lat trafiłam do kliniki na Koszykowej własnie pod opiekę dr.Langnera.
Zapamiętałam Go jako bardzo miłego człowieka i jak dla mnie jest to lekarz z prawdziwego zdarzenia.
Pamiętam,jak przy którejś wizycie usłyszałam od Niego takie słowa:"masz łuszczycę i musisz ją pokochać,bo to choroba z którą się żyje..."
I to była najbardziej trafiona diagnoza jaką przez te wszystkie lata usłyszałam.
Pozdrawiam

"pokochać łuszczycę"........zawsze mnie rozwalało takie stwierdzenie. Tak mówią tylko Ci co na nią nie chorują. Bo chory co najwyżej powie, że z łuszczycą trzeba się nauczyć żyć. Pokochać....hahahaha........powiedz choremu na raka, żeby pokochał raka.

Czy doktor Langer pomógł komuś z łysieniem plackowatym ?

Kiedyś miałem łuszczycę niem na całym ciele i pojechałem do profesora do Warszawy. Polecał mi Iwoliang i pojechałem tam, byłem 3 tygodnie. Pomogli mi bardzo, wszystko zniknęło na niema 10 lat.

To było 15 lat temu. Był super zespół.

Ale teraz, jak tam pojechałem, to nie jestem zadowolony. Chyba już się na tyle dorobili kasy, że im się nie chce. Dają sterydy ile tylko się da, nawet z małymi zmianami sobie teraz nie poradzili.
Kiedyś byli mili, teraz mili są, ale jak się im zapłaci i udaje, że jest ok.

Profesor może jest i dobry, ale jak chcecie jechać na wizytę do niego, to do Warszawy, nie do Iwonicza. W Iwoniczu przyjmuje zwykle raz w miesiącu i wtedy ma tylu pacjentów, że odwala wszystko. Poza tym w Iwoniczy wizyta jest tańsza, ale też jego pomoc jest inna niż w Warszawie.

Nie dziwię się wypowiedzi Dana - kiedyś naprawdę było warto tam jechać, teraz mam wątpliwości. Przynajmniej leczenie ambulatoryjne - konsultacje i wizyty co jakiś czas - niewiele dają. Leczą tak, jak wszędzie.

Profesor jest narcystycznym człowiekiem i ma specyficzny humor, wiele osób go nie lubi.
Jak się ktoś chce do niego wybrać, to do warszawy najlepiej. Wizyta nie kosztuje mniej niż 200 zł.

xBx Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam. Jeżdziłam do prof. Langnera kilka lat
> temu. Byłam na wizytach w Warszawie (Klinika
> Dermat. AM) i w jego prywatnej klinice w Iwoniczu
> Zdrój. Tutaj są namiary ( myślę, ze numery są
> aktualne) :
>
> - Klinika Derm. Warszawa 22/628 20 81
> -" Iwolang" Uzdrowiskowa Klinika Derm. Iwonicz
> Zdrój 13/435 18 30

Tak oczywiscie, moj maz jest pacjentem profesora jak rowniez widzialam pana, w Iwolangu w Iwoniczu, w trakcie leczenia