Witam ! Mam łuszczycę na czole i szyi Pozdrawiam

cytuję - Witam ! Mam łuszczycę na czole i szyi Pozdrawiam
podpowiadam-książka powinna leżeć rozłożona na czole, a co do szyi można spróbować grzbietem, ale gwarancji tu nie daję.

Uważaj, bo Ci się dostanie!;-)
Krytycznie o książce to tylko w swoich czterech ścianach.

Szater
Jeśli będziesz zanęcać frustrata do czynów nieobyczajnych, zostaniesz sama w czterech ścianach, wymazana dziegciem. Achtung baby!

Samocik Ludmiła
Łuszczycę można wyleczyć - ale na pewno nie maściami. Pozdrawiam.

REWELKA, JAK KŁADĘ KSIĄZKĘ OTWARTĄ NA SPIS TREŚCI I TRAKTUJE OGNISKA ŁUSZCZYCY PO KOŁO 30 MINUT. TYDZIEŃ CZASU I PO ŁUSZCZYCY. ZACHĘCAM DO KUPOWANIA W NASZYM WYDAWNICTWIE. ŻYCZLIWY BOLEEK.

Witam !
Bardzo proszę o podzielenie się swoim doświadczeniem w walce z łuszczycą.
Powoli tracę już nadzieję na normalne życie. Jestem na skraju załamania.
Chwytałem się już wielu sposobów podawanych w necie i nic.
Być może twoje doświadczenie będzie skuteczne.
Czekam z niecierpliwością na odpowiedź.
Pozdrawiam !
Vlade

Łuszczyca to nie choroba skóry i jest uleczalna. Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam wszystkich serdecznie.Chętnie pomogę
> chorym na łuszczycę.Nic od nikogo nie chce.Chcę
> tylko pomóc.Sam się zmagałem z tym schorzeniem
> i po próbach,testach i pomocy ludzi którzy mają
> temat dużą wiedzę wszytko ułożyło mi się w
> całość.Łuszczyca to nie choroba skóry.To
> reakcja obronna organizmu na skutek zatrucia
> toksynami i rozrostem grzyba candida.Organizm w
> ten sposób ratuje się przed nie wydolnością
> wątroby,nerek a efekcie końcowym śmiercią.U
> mnie antybiotyki zrobiły spustoszenie i rozrost
> candidy.A to objawiło się łuszczycą.Już sobie
> z tym poradziłem i wiem jak z tym walczyć.To
> stosunkowo łatwe.Naprawdę dużo pisania,aż
> palec boli.Zatem zapraszam do kontaktu.Chętnie
> wszystko wytłumaczę i pomogę.Muszę tylko mieć
> trochę czasu s z tym bywa różnie.Odstawcie
> maści sterydowe no sobie tylko szkodzicie.Mnie
> wysypało łuszczycą praktycznie WSZĘDZIE !!! Po
> 5 miesiącach już praktycznie jej nie
> ma.Najważniejsze,że wiem jak z tym walczyć i co
> to jest.Zgrozą jest brak niewiedzy
> lekarzy.Zapraszam i proszę o kontakt.Proszę
> pamiętać,nic nie sprzedaje i nic z tego nie
> mam.Oczywiście poza satysfakcją,że komuś
> pomagamPozdrawiam.

Proszę o pomoc, jak mogę się skontaktować z autorem w/w wpisu ?

"Czy łuszczycę można wyleczyć?" Chcieć to móc - mawiają. A na pewno chcemy. A więc możemy. Proste? Proste. Hahahaaaaa...

Kochani, zaleczyć zaleczycie na wiele sposobów. Jednym samo z siebie znika, inni muszą się trochę wysilić. Samoistne remisje i te sprawy, wiadomo - taka choroba. A paru hurraoptymistycznych po swoich dobrych doświadczeniach ignorantów napisze zawsze, że da się wy-leczyć. Tak jest w całym światowym internecie...

Ktoś jest na skraju załamania nerwowego? Jeszcze pewnie nie wiesz, ile udźwigniesz. A jak nie udźwigniesz, to zwariujesz. Albo nawet padniesz. Ale łuszczycy NIE WYLECZYSZ. Nie na dziś. Po prostu.

Wyobraźmy sobie, że mamy forum HIV/AIDS i ktoś pisze, że wyleczył wirusa. A to jest np. niewykrywalna wiremia. Tylko albo aż. Ale różnica jest. I żeby było jasne- są tacy, co twierdzą, że wirus nie istnieje albo że można się wyleczyć.

kupie kilka egzemplarzy książki proszę o adres wydawnictwa to od razu okład zrobię na wszystkie miejsca łuszczycowe
Mam gest i firma normę wyrobi

Na pewno można wyleczyć, tylko jeszcze nie teraz. Z każdą chorobą tak jest, że nie od razu jest uleczalna. Kwestia czasu.

kwestia czasu to ile bo ja już walcze conajmniej 55lat...dzielnie walcze na wszelakie sposoby...od głodówek ,po oczyszczania,cuda wianki i wszystkie możliwe terapie(nie stosuję tylko biologów brrrrrrrrrrr) przerabiałam Tombaka,Dabrowska,Rózanskiego,homeopatie,sterydoterapie,cygnoliny i dziegcie...jedyne co mi pomaga to....SŁONKO I SŁONA WODA....

Każdy z nas choruje inaczej i trudno jest nawet ustalic diete dla każdego bo musi byc indywidualna...moja łuszczyca nie boi sie diet...wypróbowałam,karmiono mnie kroplówkami i tez siedziała mocno,nie szkodzi mi ani alkohol ani papierosy(rzyuciłam i bez najmniejszej poprawy...a nie pale już prawie 8lat ) ani mleko ani przyprawy....jeżeli ktos eksperymentuje jak ja od wielu ,wielu lat to już go nic nie zdziwi....no może ciągle pojawiający sie uzdrowiciele,wszelakiej masci...powiadacie że książka leczy.....niestety już tej pozycji nie zastosuję szkoda czasu i pieniędzy na bzdury,kolejnego samozwanczego uzdrowiciela

Szater
W tym samym wątku, nieco wcześniej dn.18 maja 2017r., ASD - uczestnik forum napisał:
"Tak szater jak zwykle wmawia ze nie mozna wyleczyc-nie sluchaj jej - a nic konsekwentnie nie probowala stosowac poza tabsami i masciami , nie wierze ze kiedys zmienilas wszystko i bylas konsekwentna."
(Proponuję przeczytać cały komentarz).

Trudno uwierzyć w twoją kolejną opowieść (cyganisz), trudno uwierzyć, że można wypisywać takie teksty. Jeśli ktoś nie chce, na pewno się nie wyleczy, na złość może jeszcze przytyć. Łuszczyca to twój sposób na życie (55-letnie zajęcie, religia). Już sama myśl, że łuszczycę można wyleczyć musi boleć. Dla takiej osoby (zgorzkniałej, wyautowanej, dość perfidnej), niereformowalnej (do której już nic nie dociera) rzeczywiście najlepsze jest dziegcie (i kapcie).

Łuszczyca jest chorobą immunologiczną, o wielu i znanych czynnikach, którą można trwale wyleczyć. Złość, zaklinanie rzeczywistości niczego tutaj nie zmienią. Odstawienie papierosów i alkoholu (zwłaszcza w tak późnym wieku) to stanowczo za mało (byłoby zbyt proste), nie chodzi tylko o dietę. Głodówka, kroplówka, odżywianie dożylne to nie są metody na łuszczycę - sorry! (dziegcie i kapcie też nie).

Bardzo nam przykro, że nie możesz się wyleczyć, współczujemy.
Jeśli chodzi o książkę, myślę, że oni są zadowoleni z dodatkowej reklamy. Dobrze, że ukazała się w Polsce.

Przestań marudzić, dołować chorych. Bierz się za leczenie.

Szater, pozostaw powyższe bez komentarza. To nie Ty jesteś niereformowalna.
Owszem, można sobie z chorobą poradzić (taka jej uroda), ale nie wyleczyć w rozumieniu uleczalności, i o tą informację nietrudno.

Przykro mi, że jesteś dodatkowo obrażana (zarzuca Ci się perfidię) dla wzmocnienia kiepskiej próby udowodnienia swej racji. Tak, jakby tylko Zygmunt mógł mieć prawo do swojego zdania. Nieładnie.

Ostatnio rzadko tu wchodzę, ale treść postu "nieuleczonego" mnie ujęła. Brawo.
I dlatego pozwolę dodać i od siebie parę słów.
Szater( to nie jest osoba anonimowa) i uważam, że jest wielce pozytywną postacią nie tylko tu na tym forum, ale w szeroko rozumianym naszym środowisku łuszczycowym. Swoimi radami, poradami, bezinteresownością, szczerością czyni wiele dobrego. Niestety "maluczkim" bardzo przeszkadza nasza kochana Szater.
Kim oni są?
To zawistni, zapchleni, zadżumieni wręcz toksyczni,którym jad wręcz sączy się z ich postów. Podłość i tutaj zawitała.Niestety

Pozdrawiam z nieskrywaną empatią Szater i wszystkich uczciwych interlokutorów forum.

Nieuleczony Andrzeju, dopiero co tu "wchodziłeś" (18.48.50).Sam sobie bijesz brawo! Szczerze mnie ubawiłeś.
Jeśli chodzi o Szater, była kilkakrotnie proszona, żeby nie dołować chorych. Ale do niej nic nie dociera.

Witam...jedna noga już z samolotu szanowny panie Zygmuncie co pan zrobił dla chorych?kim pan jest? mne osobiscie zna wiele osób z grona ludzi chorych czy jestem zgorzkniała,wyautowana...to oni moga stwierdzic(wróciłam z Bornego Sulinowa...było cudnie...pana nie było szykuje siie na kolejna konferencje i spotkanie z chorymi a PAN???? no własnie dla reklamy zrobi pan wszystko,nie zna mne pan nie wie z jakiego powodu karmiono mnie kroplówkami a ocenia,wylewając swoje frustracje...oj brzydko...no ale moze to jedyne zajecie jakie pana wciaga,ja mam co robic i ciesze sie zyciem,jestem pomimo wieku i chorób optymistycznym człowieczkiem,radosnym i pełnym pasji...niechże pan sie leczy ksiązką czy czym pan tylko zechce,życze zdrówka i wiecej pogody ducha.Obrazic mnie pan nie jest w stanie a komentarze zawsze sa rozmaite,tak jak i my jestesmy rózni....znikam bo zaraz lece nad ciepłe morze,lecznicze słonko i beztroski urlop

Krysia z Zielonego Wzgórza
Jestem złym wilkiem, który połyka niewinne, pogubione jagniątka. Ostatnio rzadko tu poluję (byłem na poligonie w Drawsku, full wypas) ale treść twojego listu mnie ujęła.
Bardzo ładna, spontaniczna autokreacja (dynamic chello). Taki kostium wolimy. Jest progres, brawo!
Jest drugi pozytyw. Andrzej - król obciachu, ostatni maruder RP, wreszcie - po 50-ciu latach stanął na nogi. Brawo!
Bardzo się wyprostował. Można ułożyć sobie życie bez łuszczycy.

Nie ma lepszej i bardziej rzeczowej konferencji na temat łuszczycy, niż forum luszczyca.pl. Wyjazdy, nasiadówki z udziałem dermatologów są stratą czasu (chyba, że ktoś lubi). Łuszczyca nie jest chorobą skóry, nie leczy się "tabsami, maściami".
Jeśli kroplówką byłaś karmiona z innego powodu, to nie chwal się (bez związku) na forum luszczyca.pl, w temacie leczenia łuszczycy. Nie podjudzaj szaleńca, żeby spamował forum, zaczepiał chorych. (Jak na poważny wiek i choroby, szczenięce zachowanie).

Weź się za leczenie, słonko nie wystarczy.

A wszystkie szczegóły w książce, skąd dowiemy się, jak to stres i inne czynniki padają na grunt genów, więc trzeba unikać tych pierwszych i gotowe. Tak w wielkim skrócie. Nie wiedzieliście tego, prawda?

Przestań toczyć pianę świrusie!

Św. Marek też się wyleczył?