nic nie robię, a udało się
Wysłane przez: gosia (---.acn.waw.pl)
Data: 05 lis 2005 - 21:05:22

Jeszcze w sierpniu byłam wysypana, oprócz twarzy wszystko.

Od października jest ok, chociaż trochę piję, trochę palę i nie mam żadnej diety. Od lipca leczę się u Tybetańczyka - wierzę, że jego zioła mi pomagają, ponieważ nie mam żadnych nowych zmian na skórze, a stare zniknęły.
Może to jest to!

Co o tym myślicie?

Re: nic nie robię, a udało się
Wysłane przez: Lolek (---.chello.pl)
Data: 05 lis 2005 - 22:02:24

jak zwykle prosimy o więcej szczegółów, namiary itp.

Re: nic nie robię, a udało się
Wysłane przez: gosia (---.acn.waw.pl)
Data: 05 lis 2005 - 22:29:42

Leczyłam się diprosalikiem, taką ze smołą, maścią 999, dtc ( po niej schodziły mi całe płaty skóry) i taką białą maścią od tego mojego Tybetańczka - trochę zeszło, ale nie wszystko.
Potem przestałam, miałam dość.

Uwierzyłam w medycynę tybetańską, ktoś mi powiedział, że pomoże.
Początkowo brałam lekarstwa oczyszczające, teraz sama określam co mi jest potrzebne. Po prostu mówię co chcę - np. źle śpię, mam zbyt wiele sytuacji stresowych, itp.