Ogólne :  www.luszczyca.pl The fastest message board... ever.
 

Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajPodgląd do wydruku
Ona,On i ja
Wysłane przez: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18 lis 2005 - 14:06:01

Juz od roku jestesmy razem:ja,On i ta trzecia-pani "L":-).poznalam mojego mezczyzne,nie majac zielonego pojecia,ze jest chory na cokolwiek:-).Wciaz pamietam,jak mi powiedzial(na moje wczesniejsze zapytanie),ze przewrocil sie na rowerze i dlatego ma tak wrecz "skancerowana" prawa dlon...Dzis ,gdy do tego wracamy,chce nam sie smiac..Kiedy zazylosc miedzy nami wykluczyla wszelkie tajemnice okazalo sie,ze moj mily,oprocz prawej dloni i paznokci ma rowniez zmiany na kolanach,lokciach,glowie i uszach,posladkach...Przebrnelismy najtrudniejszy etap;etap wstydu..przywyklam do tego,ze raz jest lepiej,raz gorzej,pokochalam Go ,nie wiedzac nawet,czy Psoriasis nie jest zarazliwa...dzis sie z tego smieje,ale wtedy "mozliwosc zakazenia" wliczylam w koszty:-)I tak buszuje sobie dzis w cyberprzestrzeni po to,by wrociwszy do domu moc Mu powiedziec:"wiesz jest cos nowego na rynku..."-bo On tego potrzebuje,-bo Psoriasis to choroba nie tylko skory,ale i Ego...I wiem,ze On ma kompleksy,Ze wstydzi sie chodzic na basen,ze nieudolnie(a i tak uroczo) stara sie chowac dlonie...Wciaz jeszcze z zazenowaniem ,ale cierpliwie poddaje sie moim zabiegom(scieranie,smarowanie)..Prawde powiedzawszy nie szczegolnie zalezy mi na tym,zeby te zmiany skorne zniknely;a jesli nawet to tylko dlatego,ze On tego bardzo chce..Dlatego do wszystkich,ktorzy zwatpili w siebie ,Otoczyli sie pancerzem(zeby nie napisac luska:-)wstydu,pisze:dajcie sobie szanse,nie zamykajcie sie na ludzi,bo Psoriasis mozna polubic,a jesli dotyka ona ukochana osobe,to nawet pokochac:-)

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Basia (---.bielsko.dialog.net.pl)
Data: 18 lis 2005 - 19:54:46

Agnieszko to jest piękne co napisałaś. Ja mam już 25 lat stażu małżeńskiego a łuszczycę od 5 lat. Miałam, mam i wiem, że będę miała tz."doły" ale zawsze wzrusza mnie troska mojego meżczyzny kiedy pomaga mi w tych uciążliwych zabiegach kosmetycznyc, najlepiej jak potrafi wspiera mnie,choć wiem że tak naprawde nie wie co czuję. Wiem w tedy że po prostu mnie kocha. Dalatego wszyscy "łuszczycy" łączcie się w pary!!!!!!!! Proponuję założyć specjalne biuro matrymonialen!!!

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: agrescik (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18 lis 2005 - 21:20:03

Duzy plus za optymizm i dobre serce. pozdrawiam

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: szun (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18 lis 2005 - 21:51:31

agnieszko dzieki
jestem luszczykiem moja kobieta
zona
nie dala nigdy odczuc dla mnie ze mam zmiany skorne
tak samo sie kochalismy i kochamy
luszczyca nie morze byc
czyms co nas oddali
dzieki ze sa kobiety
moja i ty agnieszko
takich wiecej
z pelnym szacunkiem pozdrawiam janusz
pa

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Agnieszka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 19 lis 2005 - 10:00:56

Ja mam łuszczyce od 10 lat z facetem aktualnie mężem jestesmy 8 lat.Przyzwyczail sie do mojej łuszczycy.Ale opowiem Wam tak miałam "przyjaciółke" zawsze pytala sie mnie co ja mam na łokciach dopuki sama nie wiedziałm mowiłam ze nie wiem jakies uczulenie,ale gdy lekarz wydał diagnoze Luszczyca " przyjaciółka" odwrociła sie odemnie jak bym była tredowata sad smiley Pogodziłam sie z tym ale najgorsze to nie pracje z powodu łuszczycy zostałam zwolniona.Maż pocieszał mnie jak mógl. Na szczescie juz jest dobrze zyjemy w trójke ja on i ona smiling smiley
Czasami nawet zartujemy sobie z niej ze "ona" i ja to zgrany duet grinning smiley
A tak naprawde ciesze sie ze ja ja mam a nie ktorys z mo9ich braci smiling smiley GŁÓWA DO GÓRY

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Gosia (---.netburg.pl)
Data: 20 lis 2005 - 01:33:21

Nigdy nie myslałam o tym jako "Pani Ł". czy jakaś "Ona". Zawsze walczyłam z tym sama, moje kuzynostwo podobnie. Mnie nie zdarzyły się takie smutne historie, jak Wam, dopiero więc otwierają mi się oczy, jak inni ludzie cierpią z "jej" powodu. Jestem a Wami myslami i życzę wielkiej siły.
Mój mąż to wspaniały człowiek: i tu też dopiero otworzyłam oczy na to, jak się wobec mnie zachowuje. Tzn. gdy dowiedział się, co "to" jest, zareagował bez emocji i zmian w dotychczasowym zachowaniu wobec mojej osoby. Mało tego - wkrótce się oświadczył. smiling smiley Przez te wspólne 6 lat nigdy nie zwrócił najmniejszej uwagi na mój wygląd w "tych" miejscach, czy walających się często w mieszkaniu drobinkach. To siedzi tylko we mnie: głośno narzekam "A to śwństwo!", czy też próbuję doprowadzić do przyzwoitego stanu fryzurę, aby ukryć co nieco czy też zmyć z niej tłuściste wstrętne "lekarstwa", jak to niektórzy lekarze nazywają. A choć mam tak wspaniałą Osobę przy moim boku, to mimo to nadal wstydzę się (choć o tym nie mówię) dotyku w "tych" miejscach, a Jego to nie krępuje ani trochę. Życzę więc wszystkim takich Osób na ich drodze życia. smiling smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: jarek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 20 lis 2005 - 23:19:35

super wypoiedz,chetnie pomoge z wlasnego dowiadczenia odsylam do tematu:puva i diprolene. przechodzilem przez to zmoją dziewczyna,wiem jak to jest...pozdrawiam

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: kaska (---.dip.t-dialin.net)
Data: 27 lis 2005 - 22:42:14

Rok temu ponad 80% mojego ciala bylo zaatakowane przez luszczyce, teraz mam tylko kilka plamek. Byla to prawie tragedia bo choroba rozprzestrzenila sie w przeciagu miesiaca a ja mam dopiero 28 lat. Osoba z ktora jestem dala mi sile zeby ja pokonac. wyprobowalam dziesiatki masci ale sie nie poddalam, teraz moja chorobe traktuje jak inni tradzik.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Aneta16 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 29 lis 2005 - 15:58:31

Łuszczyca to przeciez nie jest zarazliwe ani obrzydliwe hm...
w moim przypadku chlopakowi to nieprzeszkadza bo to nie to jest najwazniejsze...

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Aneta17 (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 29 lis 2005 - 15:58:58

Łuszczyca to przeciez nie jest zarazliwe ani obrzydliwe hm...
w moim przypadku chlopakowi to nieprzeszkadza bo to nie to jest najwazniejsze...

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Gosia A (---.netburg.pl)
Data: 11 gru 2005 - 03:51:06

Kochani, piszcie tu o swoich związkach z drugimi, pomóżmy sobie, niech nikt nie traci nadziei, że może mieć przyjaciół!!!

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: MMM (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 11 gru 2005 - 20:02:14

Witajcie. Duża BUŹKA dla Ciebie Agnieszko i ludzią Tobie podobnym . :-))))) Ja od przeszło pół roku jestem ze swoim ukochanym facetem. Kiedy go poznałam nie wiedziałam nic ze jest na coś chory. Dowiedziałam się już drugiego dnia znajomości, zobaczyłam (tylko ręce i twarz),powiedział mi że jest chory na łuszczycę. Nie wiedziałam za bardzo co to. Pamiętam że jednego wieczoru kilka godzin rozmawialiśmy o tym, on mi dużo powiedział,pokazał swoje łokcie, kolana... powiedział także że wcale się nie zdziwi jeśli teraz nie bedę chciała z nim być. Wysłuchałam go i wiecie co...zacząłam się śmiać i odpowiedziałam że wogóle mi to nie przeszkadza, kocham Go całego taki jaki jest. Ja "Jego pani" nie zauważam, nie przeszkadza mi w niczym, realnie jest - ale dla mnie to tak jakby jej nie było. Jego znajomi wiedzą że jest chory,dla nich to też nie jest żadną przeszkodą. Mój Aniołek jest duszą towarzystwa. Swego czasu też miał "doły" ale jak to mówi to ja jestem lekarstwem dla Niego na każdy smutek :-).
Teraz choć nie jesteśmy jeszcze małżeństwem tak po cichutku staramy sie "dopuścić" do tego aby był dzidziuś.
Uwielbiam Go, Kocham Go i w życiu nie zamieniłam mojego Słoneczka na nikogo innego, na nikogo "czystego".....

Pozdrawiam.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Basia (---.ladek.pbsi.pl)
Data: 11 gru 2005 - 22:11:14

Witam bardzo ciepło, Ja niestety byłam w bardo udanym związku
20 lat mój ukochany małżonek od początku wiedział że jestem chora ale ani przez moment nie dał mi odczuć że mu to przeszkadza byl czuły i bardzo
dobry byl bo wtym roku zmarł i jestem bardzo zrospaczona i samotna
dobrze że jest takie forum gdzie można sie pożalić . jak człowiek naprawdę kocha to napewno łuszczyca nie będzie żadną przeszkodą ,poniewaz kocha
sie sercem. Całuję Wszystkich Pa dobranoc.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Agnieszka (---.dsl.chcgil.ameritech.net)
Data: 15 gru 2005 - 19:09:30

Chruje od 5 lat. Z moim kochanym chlopakiem jestem od 2 lat . Nigdy nie powiedzial mi slowa na ten temat. Mysle, ze dla niego jest to obojetne. Kiedys powiedzial mi, ze nie kocha mnie za to jak wygladam tylko za to jaka jestem. KOchamy sie mocno i powiem wam , ze dzieki niemu mam sile walczyc z "L". Pozdrowienia.
GG : 5144395

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Jarek (62.233.192.---)
Data: 16 gru 2005 - 09:41:30

Cześć wszystkim,jestem tu nowy ale z długim stażem tak małżeńskim jak i łuszczycowym. Moja łuszczyca nie pozwala na zapomnienie o tym że ją mam od zgoła 10 lat, ale to spoko, żonę i rodzinę mam dłużej. I to jest najważniejsze, mieć wokół siebie ludzi którzy potrafią cię zrozumieć, nie przeszkadzać i tolerować twoją odmienność w formie ubrania,zapachu i wyglądu /wiecie sami co chcę tu określić/. Fakt zawsze trafi się jakiś palant co każe ci przychodzić do pracy,szkoły w rękawiczkach i worku foliowym a o podaniu ręki możesz zapomnieć, ale olejcie go i tych wszystkich innych niby zdrowych. Każdy ma swojego mola co go gryzie, my mamy poprostu kiepskie opakowanie i luzik, coś się nam sypie i to dosłownie, nie każdy może być świętym mikołajem od śniegu. Drażni cię codziennie odkurzanie w domu,pranie ciuchów cóż powiedz sobie że i tak inni robią to żadziej, znam takich co to niby krawacik,garniturek,garsoneczka a z "zęba" im jedzie jak z murzyńskiej chaty. Zaakceptowanie siebie i ukazanie swojej choroby zależy tylko od nas, to my sami musimy walczyć z tymi niedowiarkami co by nas chętnie wysłali na stos lub do buszu, znam to bardzo dobrze ze swojego podwórka ale przecież nie będę zakładał zbroi aby normalnie funkcjonować. Myślę że każdy z was ma swój sposób i potrafi się nim podzielić i tu dzięki za takie forum, gdzie można się wypowiedzeć,wyżalić,poprostu znaleść bratnią dłoń i pomoć. Agnieszko, dzięki za to że jesteś jedną z tych "nie pancernych"i mimo wszystko kochasz swego męszczyznę wielką miłością i cóż tak trzymaj.
A wszystkim czytającym zdrówka życzę i powodzenia w walce i naprawą "opakowania"

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: tom (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 16 gru 2005 - 10:06:15

ja czyje odraze do siebie. Za 5 miesieci mam mieć wesele . ale widze ze mój wygląd coś zmienia . POMOCY!!!!! Zrobiłem sie samotnikiem , choć mam znajomych ale unikam wychodzenia nawet z własnego pokoju, wiem ze powinienem porozmawiać ze specjalistą . Ale to nic nie da .Nie wiem co mam mysleć moja "przyszła niedoszła" mówi że je to nie przeszkadza ale widze róźnica w jej postępowaniu jak rok temu wyszło na jaw. Ja też w sumie łudziłem sie ze jest mi coś innego .Jednak dowiedziałem sie i uświadomiłem ze choruje juz 10 lat .

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Ewa (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 16 gru 2005 - 14:54:08

Witaj Tom. Proponuję na początek żebyś poczytał posty POMOC PSYCHOLOGICZNA. Dlaczego nie próbując twierdzisz, że to nic nie da? Spróbuj, a może jednak najpierw trzeba Cię wysłuchać, zrozumieć i podbudować Twoją psychikę?
Jeśli chodzi o Twoją dziewczynę, to może po prostu za mało wie o naszej chorobie i może warto byłoby z nią poczytać o doświadczeniach innych?
Mój mąż nie jest chory, ale w wolnych chwilach wchodzi na forum, czyta, a potem o tym rozmawiamy. Jest wspaniałym człowiekiem i dzięki Niemu nie załamuję się bo mi na to nie pozwala. Jest pewien, że wkońcu znajdzie się lek na Ł.lub skutecznie i do końca zadziała używany przez kogoś na forum specyfik.
Tom, głowa do góry i wyjdż do ludzi. Jest nas naprawdę wielu i nie zarażamy innych. Nasi bliscy mogą być pewni, że nie dostaną tego poprzez kontakt z nami.
Myślę, choć sama nigdy nie byłam, powinieneś pojechać na któreś z organizowanych spotkań. Prześledż forum. Teraz kilka jest organizowane (Warszawa,Kraków, Wrocław), a jeśli to daleko, to zaproponuj spotkanie gdzieś bliżej ciebie. Napewno znajdą się chętni.
Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej dziewczyny. Niech zajży w Twoje wnętrze, a wygląd przestanie wtedy odgrywać jakąkolwiek rolę. Pa pa pa

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: Jarek (---.lublin.mm.pl)
Data: 16 gru 2005 - 16:21:18

Siemka Tom, chłopie nie dołuj się tak coś ty mały bobas? któremu mama nie kupiła zabawki. Chłopie w tym wszystkim nie zauważasz tego że twojej przyszłej to wcale nie przeszkada, mówisz że widzisz różnicę w jej postępowaniu zgoda ale postaw się w jej sytuacji. Każda dziewczyna marzy o super facecie, który byłby jej kartą przetargową w kontaktach z kumpelami wysportowanym,oczytanym,wygadanym i wogóle super. Spoko tak naprawdę to sami się jeszcze nie znacie i trzeba wam czasu, czasu w którym minusy przekształcą sie w plusy i twoja choroba zostanie przysłonięta innymi dobrymi stronami.Piszesz że powoli stajesz się odludkiem, nic gorszego nie mogłeś zrobić to jest twój błąd. Gościu,chatę na klucz przyszłą-niedoszłą pod rękę i wal na kawkę do knajpki lub do kina a na każdą uwagę kumpli wal smiało co wiesz o chorobie i spoko. To środowisko już cię zaakceptowało i tylko od ciebie zalezy aby w nim się utrzymać, jeśli to ty będziesz od niego uciekał to sam spalisz mosty. Jesteś i tak do przodu masz laskę która cię kocha a do slubu na golasa nie walisz a więc głowa do góry, z tym da się żyć.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Ona,On i ja
Wysłane przez: kazik (---.54.185.156.eltronik.net.pl)
Data: 18 gru 2005 - 10:51:39

Mam przyłuszczycę. Moja połowa zaakceptowała mnie takiego jaki jestem. Głowa do góry.

Opcje: OdpowiedzCytuj



Akcja: ForaWątkiSzukaj
Nazwa użytkownika: 
E-mail: 
Temat: 
Zabezpieczenie przed spamem:
Wpisz kod, który widzisz poniżej do pola pod obrazkiem. To jest zabezpieczenie blokujące boty, które chcą automatycznie wysyłać wiadomości. Jeżeli kod jest nieczytelny spróbuj odgadnąć. Jeżeli wpiszesz zły kod to obrazek zostanie automatycznie utworzy ponownie, a Ty będziesz miał(a) kolejną szansę na wpisanie poprawnego kodu.