czy stosowal ktos sandimum neoral i z jakim efektem? ja juz biore 2 serie i o dziwo mam juz malutko objawow

a co to takiego ten sandimum neoral prosze o odpowieć

silny lek immunosupresyjny, czyli powodujący depresję twojego układu immunologicznego, nie odpowiadanie na antygeny, zmniejszenie reakcji obronnej, ale przez to też zmniejszenie odpowiedzi organizmu na przeszczep, więc stosowany jest w transplantologii.

U nas w łuszczycy hamuje reakcje immunologiczne (odpornościowe i zapalne), przez co zmniejszają się objawy skórne

lek o bardzo silnym działaniu, ma kilka poważnych działań niepożądanych (występują u kilku procent chorych)

mam zapalenie błony naczyniowej, biorę dexametazol i naclof czy mogę brać sandimum w kroplach?

Pisalem juz na ten temat na innym forum.
Ale ponownie przytocze w tym miejscu swoje doswiadczenia z Cyklosporyna (wszak to jest substancja czynna w tym preparacie).
Pierwszy kontakt z Sandimmun mialem w zeszlym roku. Kuracje rozpoczolem w lutym gdy moj stan byl na tyle fatalny, ze lekarz chcial mnie skierowac do szpitala. Nie moglem skorzystac z tej propozycji ze wzgledu na prace (ehh ta kariera . Wtedy to moja dermatolog (bo mowimy tu o kobiecie) zdecydowala ze zastosuje u mnie wlasnie Sandimmun. Kuracja rozpoczela sie od dawki 2 x 100 mg na dzien. Efekty byly zaskakujace. Juz po pierwszym tygodniu objawy łuszczycy zaczeły ustepowac. A wspomne tylko ze mialem obsypane cialo w ok 60%. Po pierwszym miesiacu po łuszczycy w zasadzie nie bylo juz sladu (co za ulga). Po trzech miesiacach mialem robione badania krwi (nie wiem dokladnie na co) i wyniki byly w normie (chodzilo chyba o prace nerek). Na tym preparacie spedzilem 9 miesiecy bo do grudnia to trwalo. Wtedy lekarz zadecydowal o przerwaniu kuracji aby nie przesadzac. Niestety po odstawieniu leku objawy choroby wrocily. Po ok 2 miesiacach znowu bylem pokryty zmianami skornymi. W tym czasie uzywalem roznych masci sterydowych. Ponownie Sandimmun zaczołem brac w czerwcu br. i trwa to do tej pory. Dawka jak przedtem, czyli 2 x 100 mg. Czasami pojawiaja sie niewielkie zmiany (najczesciej jak zdrowo dam gazu w szyje ). Wspomagawczo stosuje DCT. Tak wiec jesli nawet cos tam wyskoczy to jest neutralizowane. Obecnie niedawne wyniki badania krwi rowniez nie wskazaly powaznych odchylen od normy, wiec na razie wszystko w porzadku. W tym roku kuracje koncze z koncem grudnia. Przez ostatni miesiac bede zazywal w dawce 2 x 75 mg. Pewnie znowu nastapi nawrót choroby, ale juz mam ustalone ze jezeli wszystko bedzie w normie to na przyszloroczne wakacje rowniez zaczne zazywac ten lek.
Nie wiem niestety jakie to przyniesie skutki uboczne w przyszlosci ale mimo wszystko przez te kilkanascie miesiecy czulem sie w koncu normalnie. Moglem swobodnie maszerowac sobie plaza bez zadnej skazy. (Cudowne uczucie). Ciezko mi to polecac bo lekarze nie jestem. Wiem ze na kazdego dziala inaczej. Jednym pomaga a innym nie.
Pzdr.