Może sprobuj tego siemienia lnianego (hehehe-ale nazwa), bo ja od 2-ch dni próbuje pić i się smarować i oczywiście jak narazie efektów zero i zero nadziei, ale pierwszy raz od trzech lat taka skórka się jakby gładka zrobiła (he). Po ugotowaniu to wygląda jak obleślny (sorki) glut, ale w smaku normalne ziółko. No w każdym razie ja po dwóch dniach nie miałem tak ani z Alveo (120zł), ani z maziami po 120zł, a to obleśne ścierwo za 4 zł jak narazie jest git. ( nicka to to ty masz odjazdowego )

hehe...właśnie przyjechałam z weekendu a tu patrze na forum "do Chomiczki"
uuu...patrze co sie stało-a tu LOLEK

No jak narazie to kupiłam ozonelle...dzisiaj będzie sądna noc, bo dopiero dzisiaj wieczorem sie nią pierwszy raz namaszcze

A co do tego siemienia lnianego<heh> to oczywiście że spróbuje
i to jak najszybciej-jutro to kupie
Mam nadzieje że sie nie zerzygam po wypiciu...<sorki za wyrażenie>

Normalnie mi powraca nadzieja na wyleczenie - oby tak dalej
A jak u Ciebie ? Humorek wraca widze

Nie ma to jak po fajnym weekendzie

BUŹKA Lolek :*

Lolek pewnie dalej imprezujesz
Ja tez chce

Gdzie tam, grzeczny jestem od samego rana

Mogibyscie mi powiedziec cos o tym siemieniu lnianym,jak to zrobic i jak czesto pic.Bo jestem nowicjuszka,ze mam łuszczyce dowiedzialam sie jakis miesiac temu i niewiem co robic wiec nie robie nic.Moze mi pomozecie od czego mam zaczac,co mi szkodzi a co ma dobry wplyw u lekarza juz bylam i przypisal jakies masci ktorych nie kupilam bo caly czas mysle ze to mi zejdzie

Własnie problem w tym, że sam nie wiem za bardzo jak to stosować. Ktoś tu na forum pisał (wpisz w szukaj: siemie lub siemię i ci wyskoczą posty o tym kiślu), komu to pomogło i stosował 3 razy dziennie po szklaneczce (aby otrzymać szklaneczkę tego glutowanego płynu należy 2-3 łyżki simienia zalać wrzątkiem i potem gotować kilka minut. Ja przelewam potem to przez sitko i już jest). Piję drugi czy trzeci dzień więcza prędko na jakiekolwiek oceny skuteczności.

od rana Lolek jest grzeczny....
pewnie spałeś do tej pory...od rana oczywiście

Madziu nie wiem o co chodzi z tym siemiem lnianym...ale jutro to kupuje-dałam sie namówić Lolkowi
Zobaczymy co z tego będzie

Fajnie tylko się tak zastanawiam jak długo to można popijać bez żadnych skutków ubocznych ?
A moje rano pojawiło się dzisiaj parę minut przed południem

Picie siemienia lnianego chyba żadnych skutków ubocznych nie ma...
Mój brat pił to, bo lubił<nie wiem jak to można lubić...>,ale on nie jest chory na łuszczyce.
... to dobrze robi na żołądek podobno ...

To Twoje rano wyglądało podobnie do mojego rana

Właśnie w necie znalazłem przepis na prażone siemię. Na suchej gorącej patelni przez chwile poprażyć siemię (uwaga bo skacze jak cholera), poczym zlepić za pomocą miodu. Przed sekundą spróbowałem i jest naprawdę pycha (trochę w klimacie sezamków). Jutro sobie zaaplikuje potrójną dawkę (wreszcie coś smacznego, co jednocześnie może pomagać).

I jeszcze w temacie siemienia znalazłem coś takiego :

http://www.kupsprzedaj.pl/ks-item,592756.asp

Tylko nie gadaj, że chcesz kupić 150 ton siemienia

No to nieźle jeżeli chodzi o te "rarytasy"
Jutro jak będe miała czas to sobie zrobie te całe "sezamki" ... tylko że ja gotowac nie umiem ...

Ja też nie zabardzo, ale to żadne gotowanie. Wrzut siemienia na patelnie pod przykrywkę parę sekund i jest.

a co z tymi 150 tonami siemienia ?

KUPUJESZ ??

to może na spółke... <hehe>

Hehe całe forum byśmy obsłużyli.
Jeszcze jeden przepis dla nie lubiących miodu. Prażyć jak poprzednio i posypac solą (klimat prażonej kukurydzy). Można tym smarować pieczywko z masełkiem.

Ty za kucharza idź Lolek
jutro sobie z miodem tego siemienia upraże

Ja już jestem namaszczona oliwą i ide spać, bo niewyspana jestem

BUŹKA:*

z jedzeniem nie próbowałam, ale pomysł z miodem kusi...

za to daję córce do picia olej lniany ze skrzypem...

a po zjedzeniu spróbujcie kąpieli:

do sporego garnka wsypać ok. 1/5 - 1/4 opakowania siemienia (takiego ze sklepu spożywczego) i na małym ogniu gotować i gotować i gotować.....

zrobi się z tego taki miła w dotyku glutowata ciecz - wlać do wanny, wymieszać i się moczyć....

jeżeli ktoś kąpie się w ziołach, to może je gotować razem z tym siemieniem np. po kilka łyżek bodziszka cuchnącego, wierzby, sosny, skrzypu, gorczycy - co tam kto preferuje...

a ciało jest potem mięciutkie, jak naoliwione...

Chyba nie popsuje zabawy, jesli dopowiem, ze nie tylko gluty lniane (czyli sluz) można zażywać. Te gluty doskonale leczą śluzówki, wszelkie. Tzn dobre są przy dolegliwościach żołądkowych, jelitowych ale i przy zaziębieniach.
Można też zażywać siemię lniane zmielone.

Dr Poprzęcki, zielarz, zalecał zażywanie siemienia właśnie w takiej postaci jako suplementu (fajne słowo) prawie przy wszystkich chorobach.
Można zmielić w młynku i 2-3 razy dziennie łyżeczkę proszku albo popić herbatą, sokiem, lub dodać do zupy czy do surowki. Wlaściwie do dowolnej potrzawy, która ułatwi zjedzenie tego. Dla dzieci zalecał zmielone siemię z cukrem. W proporcji np. 5:1.

Ziarenka zażywane po namoczeniu (bez gotowania) regulują pracę jelit, zlecane są jako łagodny środek przeczyszczający dla dzieci. Itd, itd.

Siemie lniane zawiera przede wszystkim w ziarenkach nienasycone kwasy tłuszczowe. Tak bezcenne przy łuszczycy.

Lolek a jak tam Twoja kuracja?
Są już jakieś efekty?
Ja jak narazie piłam te "gluty" ...
Jeszcze dzisiaj spróbuje z tym miodkiem

Pozdrawiam

a jeszcze zapomniałam zapytać co z tą lampą...
kupiłes juz ją ?