Czesć!! od jakiegos czasu sledze to forum,ale pierwszy raz sie udzielam.Cieszę sie bardzo, że cos takiego istnieje.Możemy wymienic sie doświadczeniami, wspierać innych,gdy dopadnie ich dół przez naszą kolezanke pania ł.mam łuszczyce od 8 lat(mam 22 lata).Na poczatku byly to małe ogniska na głowie,ale niestety zmiany powiekszaly sie z miesiaca na miesiac.Lapalam doly regularnie,nie chcialam wychodzic z domu,zaszylam sie w tym swoim gniazdku(pokoju)
teraz wiem ze to byla lekka przesada,ale wtedy nie chialo mi sie zyc.Probowalam wszystkiego-zmienianie lekarzy,diety przeróżne,solarium,maści,zielarze,juz sama nie wiem co tam jeszcze było,ale niestety nie zawiele te metody pomagaly, wtedy jeszcze wiekszy dol
.Chodzilam do wielu lekarzy,ale tylko jede jest naprawde zyczliwy,taki moj pan psycholog,bo ma podejscie psychologiczne i zna sie na tym.Bylam u niego na poczatku kuracji,8 lat temu-przerwalam kuracje u niego i szukalam nowości,szlam do zielarza,ale niestety przez niego miałam tego gu..jeszcze wiecej
(Przeprosiłam pana doktora i wrociłam do niego.On mnie wysłal od razu do szpitala.Leżałam tam 2 tyg. przed wakacjami tego roku(poczatek czerwca).Smarowali mnie tam maściami i własnie do tego zmierzam- leki doustne...sa silne,stosowane sa nawet do przeszczepow,raka-ale pomagaja!!W szpitalu bralam ich w czwartek -2 rano 2 wieczorem, i piatek tak samo.Powiem wam ze luszczyca dopadla mnie przed szpitalem doslownie wszedzie!!Skora piekla nie moglam sie obrucic na drugi bok tak bolalo.Doktor powiedzial gdyby nie te leki lezalabym w szpitalu jeszcze dluzej.A ja juz dwoch tyg nie moglam wytrzymac.Wychodzac ze szpitala nie mialam od razu cudownej skory,przez cygnoline strasznie bolalo,byla poparzona,ale po tygodniu zaczerwienienie ,opuchniecie zeszlo,wymylam ta moja nierowna opalenizne
)i mialam cudowna skóre,Dziekowalam lekarzowi ze mnie wzial do szpitala, dzieki niemu przezylam cudowne wakacje,noe musialam sie wstydzic swojego wygladu.Tabletki biore do teraz ale dzieki zaleceniom lekarza, zmniejszam dawke, teraz biore tylko 2 tabletki w czwartek i jedna w piatek.Moja skóra jest caly czas czysta,nie ma zadnych zmian chorobowych.Czasem jak wyskoczy jakas kropeczka biore elokom(wiem ze to steryd)ale znika szybko i nowa sie nie pojawia.Musze robic badania kontrolne na watrobe,bo czasem moga zaszkodzic watrobie..wiem ze to tabletki,ze sa silne,ze moga jedno wyleczyc,ale na cos innego zaszkodzic,ale cio tam...jestem mlda,jak wiekszosc was,i jestem teraz szczesliwa ze mam ladna skore,moge ubieraz co chce,niesamowite uczucie..tyle sie meczylam z tym.....wiem tez ze choroba w kazdej chwili moze powrocic,ale zyje chwila,teraz jej nie ma i to sie liczy!!!jezeli bedzie ws inyteresowala nazwa tego leku napisze,ale musze jechac na kontrole w srode ispisze nazwe..Przy okazji tez staram sie kontrolowac to co jem...stosuje diete raczej bezmiesna,od czasu do czasu zjem kurczaczka,duzo owocow,duzo wody,malo slodyczy,alkoholu raczej nie pije,bo przy tych tabletkach to niewskazane,papierosow tez nie pale,,staram sie przestrzegac to co wy piszecie w dietach,pije herbatki ziolowe,no i moje nastawienie do tego wszystkiego zienilo sie!!jestem teraz osobka wesola,patrze na swiat inaczej,jest mi dobrze..mam nadzieje ze to bedzie trwalo jeszcze troszke,chce sie jeszcze nacieszyc ta czysciutka skorka..aa wiem jeszcze ze sami tych lekow nie mozecie brac..musza byc zazywane pod kontrola lekarza specjalisty....kazdy bierze dawke dopstosowana do wagi ciala...ale i tak by wam nie sprzedali tego bez recepty.....napisze nazwe pod koniec tygodnia..chce was wszystkich pozdrowic...nie jestesmy sami.jest wiele osob ktore sie zmagaja z ta choroba i wieloma innymi i zyja.....wazne nastawienie...oczywiscie pozytywne....to tyle..buziaki sle!!!