Witam wszystkich.. nie tak dawno jeszcze zaczynalem temat wychwalając BSM w walce z łuszczycą. Teraz jednak sam mam problem, bo pomimo obfitych zabiegów, metoda przestała działać... Odnoszę wrażenie, że od momentu, kiedy wróciłem ze statku, czyli od kiedy skończyło się jedzenie "jałowe - bez smaku", a zaczęła dobrze doprawiona domowa kuchnia.
I tu pytanie do osób, które miały do czynienia z BSM w walce z łuszczycą. Czy przyprawy też traktowaliście jak zioła, które są bezwzględnie zabronione w leczeniu? Może rzeczywiście to tu tkwi problem? Bo ja już sam nie wiem...
nie wiem jak ty, ale ja po zjedzeniu czegokolwiek bardzo dobrze doprawionego nawet samym pieprzem to mam mega wysyp z ktorym sobie nie radze, zalezy od twojego organizmu
Ja jak jestem u siebie to zawsze jem jalowenawet soli nie uzywam i wtedy jest duzo lepiej.
No wlasnie, moze cos w tym jest.. dlatego juz przyprawy odstawilem. Ale bez soli to tak chyba nie bardzo Przeciez ziemniaki trzeba posolic... mieso tez.. Zobaczymy Na razie odstawiam vegete i inne tego typu wynalazki.