Wysłane przez:
Michał Ap (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 17 lip 2005 - 10:46:17
Na forum "poradnika medycznego" wyczytałem taką wiadomość:
-----------------------------------------------
Od 44 lat choruję na łuszczycę tzn., od 9 roku życia. W szpitalu byłam 14 razy. Czytam Wasze wypowiedzi na forum i wierzcie mi ja już to wszystko przerobiłam. Zgadzam się z Wami, że wszystko jest dobre na krótko. Chorując tak długo na tę chorobę doszłam do tego, że ja sama jestem najlepszym lekarzem (dla siebie). Znam swoją chorobę (odmiana plackowata) i tak jak lekarze ciągle eksperymentuję, ponieważ wiele leków, przyniosło niepożądane skutki, następstwem czego była wielomiesięczna, bezskuteczna walka, pieprznęłam wszystko w jasną cholerę.
Wiele dobrego słyszałam na temat ALOESA. Założyłam w domu plantację; tej rośliny (kaktusa). Rozpoczęłam kurację
babskimi sposobami, wyciskałam płyn z odłamanego liścia i nacierałam nim zmiany na skórze. Niestety zbyt szybko wysychało i nie przynosiło oczekiwanych skutków. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego? Doszłam do wniosku, że trzeba sok z Aloesa połączyć z jakimś tłuszczem. Kupiłam wazelinę kosmetyczną, niestety płyn nie chciał się łączyć ze zbyt sztywną wazeliną. Myślę dalej, trzeba kupić jakiś tłuszcz płynny, kupiłam parafinę ciekłą.
REWELACJA!!!!!!!!
Mówię Wam, na lewej nodze, poniżej kolana aż do kostki stopy miałam niesamowicie duże zmiany, z którymi walczyłam ponad rok a teraz już po tygodniu jest niesamowita zmiana. Coś niesamowitego, nawet sterydy nie przynosiły aż tak szybkiego skutku. Myślę, że trzeba będzie jeszcze spróbować połączyć sok Aloesa z olejkiem rycynowym. (Mira)
------------------------------
A zatem ŁUSZCZYKI - do dzieła! Z dobrym skutkeim!
dzeki naprawde sprubuje mam strasznie duze wysiewy lecz mam pytanie czy gdybym zaczol stosowac oliwke z aloesuczy to by mialo ruwnie dobre efekty prosze odpisz na forum z gory dzekuje
kiedyś znalazłem na łące takie zioło :-) - jaskółcze ziele - słyszałem o nim wcześniej - przełamałem łodyżkę, posmarowałem zmianę na ręce, znikła i już nigdy w tym miejscu nie pojawiła się. Nie wiem dlaczego o tym zapomniałem, teraz przypomniało mi sie jak napisałas o tym aloesie
to zioło czyli Glistnik ma silne właściwości trujące, ale zewnętrznie chyba można stosować
podobno jest doskonałym środkiem na kurzajki - po posmarowaniu kurzajki znikają i nie pojawiaja się juz , związane jest to podobno z silnym działaniem bakterio-, grzybo-, wiruso- i pierwotniakobójczym a także przeciwzapalnym
ruscy naukowcy:-) cos tam próbowali badać, że niby rzekomo ma nawet działanie antynowotworowe, ale nie wiem jakie były efekty
W maju probowalam soku z glistnika. Najpierw na kilku swiezych, małych plamkach luszczycowych. Wydawalo sie, ze chca zniknac po 2-3 razach smarowania. Wiec nastepnie poszlam do lasu i porzadnie posmarowalam starsze dosc rozlegle zmiany na rękach. Wrocilam do domu z pomaranczowymi rekami i postanowilam sprawdzic glistnik w internecie. Jak w jednym z opisów wyczytalam, że nalezy zbierac go w rękawiczkach i że jest to trucizna mitotyczna to szybko umyłam dokładnie ręce.
Czy ktoś wie co to znaczy "Miotyczna".
Ale ziólo jest ciekawe i bardzo silne w dzialaniu, tylko trzeba go wlaściwie i rozważnie stosować. Pytanie - Jak?
Skóra przecież też wchłania to czym smarujemy. Jak duże zmiany mozna smarować bez ryzyka kłopotów, ile czasu pozostawić na skórze?
Mitoza to nazwa prostego podziału komórek. Trucizna mitotyczna - chodzi tu o hamowanie podziału keranocytów, czyli komórek skóry. Nadmierne namnażanie się keranocytów jest podstawowym mechanizmem patofizjologicznym w łuszczycy. Hamowanie mitozy w chorych miejscach powoduje normalny proces wzrostu- o normalnym czasie i częstości.
Chyba warto zaryzykować, chociaż nie ma pewności, czy nie wywoła to jakichś poważnych uszkodzeń skóry. Każdy robi to więc na własną odpowiedzialność
Podobnie działa kolchicyna stosowana w lecznictwie w napadzie dny mocznowej - też jest trucizną mitotyczną
w odpowiednich dawkach nie jest jakoś specjalnie szkodliwa
sprawa oparta jest na ilości, nawet arszenik stosuje się w celach medycznych, ale w odpowiednio niskich dawkach, wiadomo, że dawki większe mogą być bardzo groźne - tak jest z większością substancji czynnych
Dzieki za wyjasnienie. Mysle, tez, ze gdy powstaje łatka luszczycowa, to na uszkodzonym miejscu gromadzi sie duza ilosc roznych mikroustrojow. Glistnik, jak pisza ma silne dzialanie niszczace prawie wszystkie. Stad chyba jest interesujacy w tym przypadku, bo mozna powiedzec, ze tez doskonale dezynfekuje, a hamujac namnażanie stwarza warunki do gojenia . Najprostszy do uzycia jest sok. Ale ten najlatwiejszy jest do uzyskania wiosna, no i trzeba isc do lasu lub miec w ogrodzie ziółko.
A gdyby zrobić jakiś macerat lub nalewke alkoholowa, a potem polaczyc z jakims plynnym tluszczem (rycyna lub oilatum)? Można by miec wtedy lek domowy, objawowy dla skóry.
Pewnie tylko ostrożnie z oczami, ale to pisza tez na prawie wszystkich, mocniejszych maściach.
O ile dobrze pamietam to glistnik kwitnie i jest ladny zielony w maju. Potem ma strąkowe nasiona i robi sie bardziej suchy, trudniej wycisnąć sok, który jest ostro pomarańczowy. Zresztą to zależy pewnie od miejsca gdzie rośnie(zacienienia) i ilości opadów. Może jakieś młode odrosty kwitną dłużej.
Jutro sprawdzę w lesie, mam takie miejsce gdzie jest go dużo. Nawet zrobię zdjęcie i mogę wysłać mailem.
Byłam w lesie, z dużej kępy glistnika w maju zostały tylko niedobitki, a właściwie niedosuszki. Ani śladu kwiatków. Od ponad miesiąca u nas nie padało, to prawdopodobnie jest przyczyną. Być może w wilgotniejsztch regionach jest lepiej. Ja pewnie muszę poczekać do przyszlej wiosny.
Jeśli ktoś byłbby zainteresowany produktami aloesowi zapraszam do pisania na maila: [email protected]
Chętnie doradzę, pomogę. Jeszcze do 21 lipca trwa promocja rabaty do 20%. Polecam
Brawo! tak wiele jest srodkow chemicznych ktore na nic sie zdaja; nie mialam problemow z luszczyca ale z kuzajkami ktore przez wiele tygodni leczy sie wlasnie lekami i chemia a przeciez ziele jaskolcze pozwala pozbyc sie w ciagu dwoch tygodni kurzajki i nie uszkadza skory.Dlaczego tak malo sie mowi na temat ziol leczniczych i innych roslin leczniczych?Wiadomo komercja.Jeszcze raz brawo!
a ja wlansie tez uzywam aloes juz 3 dzien i zmiany sie zmienily nalepsze tylko wlansie jst ten minus ze skora sie szybko wysusza ale p po smarowaniu aloesem mozna cos na to nalozyc natluszczajacego