....ludzie ja nie wiem czy mi sie wydaje czy wy wszyscy chcecie sie wyleczyc za pomoca forum ??? Nikt z was nie chodzi do lekarzy .....Jesli amcie kiepskich lekazry zapraszam do Rzeszowa -tyle w nich optymizmu wiadomo mam chwile kiedy załamuje sie ale dzien w którym ide na kontrole jest cudowny moja Pani Dr dodaje mi tyle optymizmu ze jest mi lepiej. Zapisuje mi maci jak cygnolina nie pzreczytalam jeszce wsyztskich tematów ale jak dotad nie spotkałam sie z ta nazwa nidzie............................................. druga sprawa ŁUSZCZYCA TO CHORBA NA CAŁE ŻYCIE NIE DA SIE JEJ J E S Z C Z E WYECZY CAŁKOWICIE MOŻEMY JA ZALECZAĆ NIC WIECJ MUSIMY JĄ POKOCHAC ......wiem że to trudne a nawet bardzo trudne ale taka jest prawda...

Trzymam za NAS WSZYSTKICH kciuki nie dajmy sie łuszczycy !!!
Pozdrawiam Jola

Forum pelni funkcje informacyjna i wspierajaca innych w walce z luszczyca.
A wiesz czemu ludzie nie chodza do lekarzy? Bo oni potrafia tylko przypisac cygnoline, oliwke do glowy lub jakies silne masci sterydowe (smutne,ale prawdziwe, od lat nic sie nie zmienia). Wielu z nich nie ma pojecia o nowych sposobach i metodach leczenia. Poza tym nie zajmuja sie np medycyna niekonwencjonalna. Ludzie walczacy o swoje zdrowie probuja wszystkiego metoda prob i bledow. Wiedza co im pomaga, a co nie. Stad forum i wymiana informacji

dokładnie!!!zgadzam się całkowicie z "chorym".dziękuje temu kto stworzył to forum(ktokolwiek to jest) jesteś cudowny

Na moj gust to ty chyba masz jeszcze wspanialego psychiatre,
bo na normalna mi nie wygladasz.
Tyle otymizmu przy luszczycy to mozna miec jedynie po antydepresantach.
joka

P.S.
No i tak nawiasem mowiac to lecze swoja chorobe u SZEWCA.

JOKA coś złośliwa osoba z Ciebie...
A ze stresem przy łuszczycy trzeba walczyć chyba bardziej niż z samymi wysiewami, bo stres odgrywa tu zasadniczą rolę.
Także jeśli twoja walka z łuszczycą jest bezskuteczna to polecam wziąść się za zdrowie psychiczne.... bo tylko optymizmem można zaleczyć łuszczycę...

tej zarazy ne pokocham ,gratuluje tym którzy w to wierzą.....kochane krosteczki buzi buzi
ps.do lekarza jeśli pójdę i zapłacę 100 za wizytę to napewno mnie pocieszy,a na fundusz to spadaj bo następni czekają.

A ja podzielam optymizm Joli Nie szaleje na forum gdy zobacze nowy post z niby jakas nowością....Do lekarza chodze jak skoncza mi sie masci....Pokochałam łuszczyce i umiem z nia życ normalnie Pozdrawiam

Ja też z tym umiem żyć... każdy umie... to kwestaja zaakceptowania siebie takiego jakie nas stworzono
optymizm gra tu wielką rolę bo im mniej stresu załamań itd tym mniej wykwitów
ale zdarzają sie te lepsze dni i gorsze
nie ma ludzi wiecznie szczęśliwych
ja napewno nie ciesze się ze mam tego "życiowego towarzysza" jakim jest łuszczyca ale przecież nie zabije sie z tego powodu...
pozdrawiam:*

p.s.
a forum jest po to by wymieniać się informacjami np. o tym co ludziom pomogło a co zaszkodziło, co czują itd. jak kogoś to drazni albo coś to może nie czytać przecież tu nigdzie nie pisze ze to FORUM JEST PRZYMUSOWE DLA KAŻDEGO CHOREGO
... nie podoba się, nie czytaj i nie pisz...

W?a?nie...?uszczycy nie da sie pokocha? mo?na ja tylko zaakceptowa?. Ja z pomoc? moich przyjaci??, wspanialej mamy i swojej oczywi?cie, radze ju? sobie calkiem ?wietnie:] Coraz rzadziej o tym my?le jak o czym? z?ym i strasznym. Moge nawet zaryzykowac stwierdzenie, ?e ta choroba pomogla mi sie ukierunkowac w ?yciu. Teraz wiem, ze chce i?? w strone biologi i chce robi? w zyciu co? co b?dzie z tym zwiazane:]
POZDRAWIAM!!!

Walczę z panią Ł. już 15 lat. Przeszedłem już chyba wszystkie etapy leczenia . Prawda jest taka , że lekarze i owszem , są sympatyczni ale dobija mi ich bezradność i pytania na wejściu do gabinetu typu "
Co panu przepisac". Ostatnio calkiem osłabłem jak dowiedziałem się iż w szpitalach zaczynają nie przyjmować chorych na łuszczycę . Powód? Zbyt duże koszty leczenia w porównaniu z refundacją. I jak sami widzicie nie dość że w życiu codziennym gnębi nas otoczenie , chowamy się po kątach , to jeszcze szanowna ojczyzna zaczyna nas odrzucać.Prawdopodobnie pozostanie nam nakryć się prześcieradłem i czołgać w stronę cmentarza. I jak tu pokochać panią Ł.?

Przestancie bredzic ze stres ma wplyw na luszczyce.
To bzudra powielana przez was bez przerwy.
Jesli tak to dlaczego na oddzialach psychiatrycznych ,czy w wiezieniach nie ma 100 % luszczykow.
Jest dokladnie odwrotnie .To luszczyca powoduje zmiany w systemie nerwowych,ma wplyw na uklad hormonalny .To wlasnie dlugotrwaly stres zwizany z bolem powoduje podwyzszenie cisnienia i tak dalej.
Poczytajcie inne strony o luszczyce ,polecam niemieckie i angielskie.
Jest sznasa ze przestaniecie bredzic.
I jeszcze jedno ,luszczyca to nie tradzik ,dlatego bajki o diecie ni emaja tu zastosowania.

Wizja Romana jest jak najbardziej realna.
Sa takie kraje np.USA gdzie luszczyca jest uznawana za chorobe kwalifikujaca do renty . Ja bylam w Polsce na rencie z powodu luszczycowego zapalenia stawow i innych kilku chorob w wieku 35 lat ,ale szybko zrezygnowalam ,bo jak zyc za 380 zl ?