wypiłem trochę piwa - chmiel tak wspaniale uspokaja.
śpiewam sobie cały wieczór, uważam, że jest to nowa wspaniała metoda leczenia, nawet zauważyłem, że - jak to zwykle czytamy w postach - krosty mniej swędzą,jakby bledną i sinieją, łuska żwawo odpada na pociechę roztoczy - tylko niech się nikt nie obraża!!!!!!! - trza się uśmiechać
. Kto nie wie co śpiewać to podaję przykładowy tekst:
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny,
żegnajcie nam dziś marzenia ze snów.
Ku brzegom angielskim już ruszać nam pora,
lecz kiedyś na pewno wrócimy tu znów!
ref.:
I smak waszych ust - hiszpańskie dziewczyny,
w noc ciemną i złą nam będzie się śnił.
Leniwie popłyną znów rejsu godziny,
wspomnienie ust waszych przysporzy nam sił.
Niedługo ujrzymy znów w dali Cap Deadman,
i głowę barana sterczącą wśród wzgórz.
I statki stojące na redzie przed Plymouth,
klarować kotwice najwyższy czas już!
A potem znów żagle na masztach rozkwitną,
kurs szyper wyznaczy do Portland i Wight,
i znów stara łajba potoczy się ciężko,
przez fale w kierunku na Beachie Fairlie Land.
Zabłysną nam bielą skał zęby pod Dover,
i znów noc w kubryku wśród legend i bajd.
Powoli i znojnie tak płynie nam życie,
na wodach i w portach South Foreland Light.
Dobrej nocy życzliwi i różnoracy, tudzież pogrążeni w konsternacji, niech Wam się przyśni wreszcie nie ten koszmar co zwykle a piękne krainy, gdzie Hurysy wychodzą z siebie aby nam dolać słodkiego naktaru do właśnie opróżnionego pucharu