Witajcie!
Kiedyś funkcjonował już na tym forum taki temat, założony prez jomę, jednak z niewiadomego mi powodu obecnie go nie ma. Pamiętam, że zawierał ożywioną dyskusję pomiędzy autorką, a użytkownikami, a to dlatego, że joma wyleczyła (choć nie wiem czy to dobre słowo?) łuszczycę właśnie tą metodą. Postanowiłem odświeżyć pamięć niektórym użytkownikom forum, a także opowiedzieć o mojej przygodzie z łuszczycą i BSM.
Otóż obecnie mam 27 lat, od 5 lat choruję. Największym problemem w moim przypadku jest jest stan skóry głowy, mam też zmiany na twarzy i bokach brzucha. Małe zmiany za uszami i na łokciach oraz kolanach. Choć nie zawsze tak było. Właściwie to nie wiadomo dlaczego łuszczyca zaatakowała właśnie mnie. Nikt w mojej rodzinie na to nie chorował, więc kwestia dziedziczenia odpada,choć oczywiście nie mogę mieć wiedzy nt. chorób skórnych w mojej rodzinie kilka pokoleń wstecz. Czy to wina przechodzonej infekcji wirusowej czy silnego stresu jaki przeżyłem w tamtym okresie - nie wiem?
Podczas minionych 5 lat przeszedłem wiele terapii, od leków sterydowych (które tylko uzależniły moją skórę), przez naświetlania, kąpiele w soli z morza martwego, dziegcie (bardzo skuteczny, choć na chwilę, EXOREX), aż po pochodne witaminy D i zioła. O mojej chorobie wiem chyba wszystko.
Wróćmy do samego zachorowania. Na początku pojawiły się drobne chrostki na plecech wzdłuż linii kręgosłupa. Poźniej na nogach, a następnie na brzuchu, rękach i twarzy. Głowa przyszła na końcu, ale została zaatakowana najmocniej. Obsypało mnie na całym ciele, a w niektórych miejscach małe plamki zlały się w duże okropnie wyglądające placki zaczerwienionej skóry pokrytej białą łuską. I kiedy kolejne maści i kremy nie pomagały zacząłem szukać alternatywnych metod leczenia. Trafiłem na to forum i wątek o BSM założony przez jomę, która dała mi nadzieję i której bardzo dziękuję.
BSM to metoda samoleczenia, przez jej zwolenników uznawana za bardzo, która polega na przyłożeniu dłoni do głowy. Dłoń trzymana jest nieruchomo przez odpowiednio długi czas w ściśle określonych miejscach odpowiadających ośrodkom w korze mózgowej, które zawiadują chorymi narządami, częściami ciała lub całym organizmem. Według jej twórcy ? Eugeniusza Uchnasta ? naturalne promieniowanie (bioemanacja) dłoni miałoby przywracać zachwianą równowagę wewnętrzną organizmu (homeostazę). Zabieg można przeprowadzać samodzielnie lub może zostać wykonywany przez inną osobę, również na dzieciach i zwierzętach. Co istotne zarówno sugerowany mechanizm działania metody, jak i jej skuteczność nie zostały nigdy potwierdzone wiarygodnymi badaniami naukowymi. Ale działa!
Aby spróbować kupiłem sobie książeczkę (w tamtym czasie kosztowała chyba 14 zł) p. Piotra Lewandowskiego ze zdjęciem Sophie Loren przykładającej ręce do głowy małemu murzynkowi. Na pewno niektórzy z was się z nią spotkali, a być może mają ją w domu
. Za radą jomy szybko opanowałem techniki i pełen entuzjazmu zacząłem stosować. Od razu chcę zaznaczyć, że efekty nie przyszły od razu. Robiłem dwie sesje dziennie po ok. 15-20 min. leżąc przed TV bądź po prostu słuchając muzyki. Informacją dla mnie, że to chyba działa było mrowienie, a czasem nawet lekkie pieczenie miejsc zmienionych łuszczycą. Po 10 dniach moje plamki lekko zbladły, a w w środku jednej z plamek zauważyłem kawałek zdrowej skóry. I w miarę stosowania, nistaty z przerwami tak się te zmiany goiły - od środka na zewnątrz (zostawiając czasem tylko czerwone pierścionek, który też po jakimś czasie znikał. Możecie wierzyć lub nie, ale po 1,5 miesiąca stosowania na moim ciele pozostało ok 20% wczesniejszych zmian. I wtedy niestety zaczęły się wakacje. Zacząłem imprezować, niezdrowo się odżywiać, nie spać wystarczająco długo. A alkohol, kawa, czarna herbata (owocową można) są przy BSM zabronione.
I zmiany wracały. Joma przestrzegała na forum, że łuszczycę trzeba wyleczyć do końca, aby już nigdy nie wróciła (u niej po 2 latach, kiedy pisała na forum, nie wróciło nic). Leczyłem się BSM, imprezowałem, leczyłem, imprezowałem. I tak to trwało kilka lat, aż do dzisiaj. Moja głowa wyglada okropnie, choć na ciele wcale nie jest tak źle. Postanowiłem ją wykończyć i podzielić się z wami wynikami. Startuję dziś i na poważnie i zamierzam pisać o efektach na tym forum. Wiem, że tylko BSM można wyleczyć łuszczyce, przynajmniej w moim przypadku. ie zamierzam negować innych sposobów leczenia. Postaram się też zrobić sobie zdjęcia i podrzucać je od czasu do czasu. Trzymajcie za mnie kciuki, a jeśli macie pytania, to śmiało piszcie w wątku. Postaram się odpowiadać tak często, jak to będzie możliwe.
LAC