do gieni!
u mnie w pierszej ciąży złagodniało. po urodzeniu dziecka miałam spokój przez jakieś 2 lata tzn. nie było zmian na ciele ale w głowie trochę się utrzymywało. po urodzeniu drugiego dziecka wylazło , ale w umiarkowanej ilości....i tak siedzi do dziś na łokciach , kolankach , włoskach itp. a synek mój ma już 5 i pół roku....
ale jak pewnie zauważyłaś czytając "dzieje łuszczycy" u różnych osób trudno przewidziec jej "zachowanie"...natomiast borykałam się z okropnym trądzikiem i w ciążach i po....aż do teraz ( w okresie dojrzewania tyle nie miałam pryszczy co mi teraz wychodzi...) istnieje obawa że to tzw. trądzik posterydowy...rzuciłam więc w cholerę sterydy gdy doszło do mnie że 8 lat bez przerwy doktory przepisywały mnie to świństwo....pozdrawiam