Ogólne :  www.luszczyca.pl The fastest message board... ever.
 

Idź do wątku: <---->
Akcja: ForaWątkiNowy wątekSzukajPodgląd do wydruku
Luszczyca a depresja
Wysłane przez: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 09 lis 2005 - 21:54:40

Czy macie wrażenie,że nasza choroba spotęgowana jest w momentach osamotnienia,poczucia bezradności i braku zrozumienia?Może należymy do grupy ludzi szczególnie wrażliwych i w tym tkwi nasza wyjątkowość.Przecierz etiologia i podobieństwo wystąpienia naszej dolegliwości u poszczególnych osób wciąż stoi pod znakiem zapytania.Czy ktoś ma ochotę podyskutować o tym!?

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: kwark (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 09 lis 2005 - 22:47:10

Podobno przyczyną choroby są zaburzenia funkcjonowania układu odpornościowego. On sam ulaga osłabieniu, gdy sami mu to umożliwiamy, poprzez swoje nastawienie do życia - już dawno to stwierdzono, że osoby optymistyczne i silne psychicznie łatwiej sobie radzą z chorobami, sami wspomagają swój układ odpornościowy. Więc odwrotnie, kiedy się smucimy, nie wierzymy w uzdrowienie, to wcale nie pomagamy organizmowi, a tylko utwierdzamy go w przekonaniu, że nie da się wyzdrowieć.
Nie ma jednak takiej prostej zależności, same dobre chęci zwykle nie wystarczą. Ile razy chcemy się cieszyć życiem, uczestniczyć w nim pełną parą,a choroba nas stopuje, niestety. Jak wiadomo, przyczyny wewnętrzne mają silne powiązanie z genami, a te jak wiadomo ma się takie a nie inne przez całe życie, czy tego chcemy czy nie.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: Julka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 10 lis 2005 - 12:14:29

Ja mam zdiagnozowana chorobe od nie dawna przez 1,5 roku myślałam,że to coś innego. Poczytałam na temat łuszczycy i trafiałam głównie na psychologiczne artykóły.

Powstaje nowy dział nauki-psychodermatologia.

Nie wiem jak wy ale ja na pewno skończe u psychologa i może zapisze się na joge - nie zaszkodzi a może i pomoże.

Zresztą ja wierze w psychologie i jej siłe bo w sumie studiuje ten kieruneksmiling smiley

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: tomek (---.centrum.punkt.pl)
Data: 10 lis 2005 - 15:53:03

Jogę polecam a psychologię już mniej. A gdzie studiujesz psychologię? Jeśli we Wrocławiu to współczuję.

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: neo (---.acn.waw.pl)
Data: 10 lis 2005 - 18:51:29

ja tez sie zastanawiam czy to ma jakis zwiazek z podswiadomoscia, niby ostatnio zawierzylem opisanemu na tym forum BSM ktore ponoc dziala na zasadzie pobudzania jakis tam stref mózgu sklaniajac je do reakcji leczniczych w odpowiednich miejscach lecz czasem tez chodzi mi po glowie czy to co sie dzieje czyli skutecznosc tej metody w moim przypadku to nie wynik silnej wiary w tą skutecznoscsmiling smiley tak czy siak opanowalem w ten sposob rozlegla ogniska tego ustrojstwa i mam plan wyzdrowiec do konca... fakt, nastroje mam ostatnio mieszane i to nie ulatwia ani zdycyplinowania sie ktore jest potrzebe przy bsm ani tez osiagniecia wewnetrznego spokoju.. ale dam rade sam czy nie, muszesmiling smiley choc na pewno bylo by latwiej jak by pewne troski odeszly w zapomnienie:|

Duzo zdrowia i pogody ducha!

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 10 lis 2005 - 20:03:02

Poddałam pod dyskusję ten temat ponieważ po raz pierwszy dotknęła mnie łuszczyca,kiedy rozstałam się definitywnie z ojcem mojej córki.Poczułam się wówczas jedyną bezradną osobą na świecie.Przede wszystkim bardzo samotną i wykorzystaną.Udało mi się wyłączyć emocje i powrócić do świata żywych,choroba ustąpiła!Poznałam jednak kogoś komu ofiarowałam swoją miłość i on dotkliwie mnie zranił.Doznałam nawrotu czoroby,tym razem jednak ze zdwojoną siłą.Czuję,że tym razem nie będzie mi łatwo stanąć na nogi.Reasumując,dostrzegam w oparciu o własne doświadczenia pewne zaleznosci stanu ducha i ciala.Co Wy na to...........

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: kwark (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 11 lis 2005 - 20:01:45

To już było na forum, pisał to Gonzo, ale dla przypomnienia :-) :

,,Myślę, że osoby z łuszczycą to też specyficzne typy charakterologiczne, troszkę introwertyczne, wylęknione. Zauwazyłem to u siebie, co nie znaczy że należy uogólniać to na wszystkich chorych. W dzieciństwie bałem się wszystkiego. Będąc kiedyś na plaży, mając 5 lat, przestraszyłem sie prawie śmiertelnie jak jakiś facet leżący na kocu złapał mnie za nogę jak przebiegałem obok, byłem wtedy przekonany że on chciał mnie zabić. Jak wróciłem na koc do mamy to cieszyłem się strasznie że jeszcze żyję. Nie wiem skąd to się u mnie wzięło, troche to było paranoidalne. Ale w końcu byłem dzieckiem.
Teraz jest inaczej , boję sie tylko tramwajów i uważam że wszyscy uparli sie aby mnie zgładzić............. spoko to tylko żartsmiling smiley. W ciągu dnia nie mam żadnych lęków, ale zauważyłem, że sny to ja mam w większości wypełnione koszmarami - wojna z Niemacami, bombardowania, pioruny które specjalnie mnie chcą trafić, nauczyciel polskiego z liceum jeżdżący palcem po liście, w poszukiwaniu ofiary mającej referować ostatnio przerobione ,,ciekawe' lekcje, matura, na której nic nie pamiętam, a ściągi niechcący wpadły do muszli klozetowej itd. Często budze sie spocony i zmęczony, wystraszony i z ulgą stwierdzam, że to był tylko sen. Ale niestety te wielogodzinne seanse koszmarów wpływaja na mój stan fizjologiczny. Organizm nie rozróżnia podczas snu czy to jawa czy wytwór szarych komórek i reaguje tak jak na stres w ciągu dnia z całą konsekwencją w postaci zaostrzenia choroby. To tylko taka moja teoriasmiling smiley. ale może być w tym trochę racji. Dlatego na noc biorę małe dawki leków uspokajających. Lepiej mi się śpi, nie mam koszmarów, snią mi sie piękne dziewczynysmiling smiley, przyjemne sytuacje, surfing itp. I naprawdę czuję sie lepiej w ciągu dnia, jestem mniej zestresowany, bardziej optymistyczny. Trochę to brzmi bajkowo i i jak nawijanie makaronu na uszy przez lekomana, ale to prawda, piszę to co czuję. Leki trzeba będzie oczywiście odstawić za jakiś czas żeby się nie uzależniać. Poza tym organizm się przyzwyczaja w mechaniźmie tolerancji i żeby uzyskac te same efekty trzeba brać coraz większe dawki leków. Wystarczy wtedy przerwa na jakiś czas. Leków więcej nie biorę, wystarczy........
......Pewnie masz rację z tym tłumieniem emocji i pragnień w dzień i wychodzeniem tego podczas snu, ale ja nie pragnę walczyć z Hitlerowcami ani nie pragnę podziwiać piorunów roztrzaskujących drzewa w mojej bezpośredniej bliskości. ani tym bardziej nie mam zamiaru powtórnie zdawać matury czy widziec się z moim znienawidzonym profesorem ze szkołysmiling smiley. Po prostu kiedyś to we mnie utkwilo głęboko, zraniło mnie, zapisało się w neuronach trwale i nie wyjdzie nigdy, nawet gdybym siedział na fotelu u psychoterapeuty 24 godziny na dobę przez kilka latsmiling smiley."

... przytoczyłem te fragmenty, bo wiążą się z twoim tematem

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 12 lis 2005 - 03:58:08

Dziękuję drogi Kwarku!!!Przeczytałam z uwagą Twoją wypowiedz i trochę mi lepiej,bo jesteś podobny do mnie i uśmiecham się teraz do Ciebie.Po prostu dobrze nie być samemu,to moja pierwsza refleksja.Usłyszałam też to,co pragnęłam usłyszeć.Mężczyzni tez dają się lubić.Moze i racja.Pa

Opcje: OdpowiedzCytuj
Re: Luszczyca a depresja
Wysłane przez: Andrzej (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 13 lis 2005 - 09:27:15

Zgadzam się z Tobą całkowicie. To samo dzieje się u mnie. W chwilach przygnebienia mam większy wysiew. Brakuje mi zrozumienia u osób nawet bliskich, którzy nie akceptują tej dolegliwości. Dlatego chetnie będe korenspondował z osobami które maja te same problemy.


Opcje: OdpowiedzCytuj



Akcja: ForaWątkiSzukaj
Nazwa użytkownika: 
E-mail: 
Temat: 
Zabezpieczenie przed spamem:
Wpisz kod, który widzisz poniżej do pola pod obrazkiem. To jest zabezpieczenie blokujące boty, które chcą automatycznie wysyłać wiadomości. Jeżeli kod jest nieczytelny spróbuj odgadnąć. Jeżeli wpiszesz zły kod to obrazek zostanie automatycznie utworzy ponownie, a Ty będziesz miał(a) kolejną szansę na wpisanie poprawnego kodu.