Kwark, generalnie masz racje, ale ruszyło mnie jedno zdanie "nie w tym kraju". Dlaczego? Mam znajomego, w tym kraju, o zawodzie takim jak Twoj. Miałam z nim kontakty służbowe i zwykle wymienialiśmy sie doświadczeniami, co nam pomaga na wspóną przypadłość. Miał okropna łuszczycę na rękach, gdzie jeszcze nie wiem, ale to było widać. Walczył tak samo jak my, z róznymi wynikami. Pracował w zawodzie, potem był dyrektorem, obecnie jest posłem.
Nie łuszczyca stanowiła o jego wartości. A czy ją zmniejszała? Myślę, że nie, wręcz przeciwnie.
Te nasze potyczki z chorobą stawiają nam wymagania. Faktycznie, musimy więcej dbać o siebie, o higienę osobistą, podejmować różne systematyczne działania, nie zrażać się niepowodzeniami, elastycznie i sprytnie reagować na przykrości, które czasami nas spotykają, dopasowywać się do sytuacji, w których spotykają nas ograniczenia.
To wszystko wg mnie wzmacnia charakter. Jeśli dołożyć do tego, to o czym kiedyś pisałeś, że zwykle cechujemy się dużą wrażliwością, to wniosek jest jeden.
Jesteśmy fajnymi ludźmi
)) Nieprawdaż?