Chłopaki napiszę tak, wyobraźmy sobie wagę i zważmy na niej słowa dwóch naszych znakomitych Koleżanek.
---------
-Szater : której mi jedno zdanie utknęło szczególnie w pamięci z bratniego fora, cyt.
"Choruję na łuszczycę 50 lat i nie spotkałam człowieka, który został trwale wyleczony.
---------------
po drugiej stronie wagi, słowa Helenki(energetycznej wywołującej we mnie pokłady empatii) cyt.
"ja nie mam łuszczycy (mam trwale wyleczoną)"
Helenko szczęściara jesteś, ale bliżej mi jest do Szater.
Twoje stanowisko zasadza się na tezie, cyt"W książce znajdziesz etiologię łuszczycy (źródła, przyczyny), dowiesz się bliżej czym jest ta choroba, i będziesz mogła sobie poradzić. Na tej zasadzie ja się wyleczyłam."
Skonstatuje twoje stanowisko jednym słowem -LEKARZE.!!!!!!
Czyżby oni nie chorowali na łuszczycę, bo doskonale znają źródła, przyczyny i okoliczności tej choroby
?????
Lubię Cię bardzo Helenko, lecz tworząc, jak powyżej takie opisowe>dziady< troszku upodabniasz mi się się do czarownika ZEJa. Ten też potrafi trwale wyleczyć.....
Pozdrawiam i życzę miłego popołudnia
J-23