Do Zniesmaczonego:
Tak, to prawda, uwielbiam przenosi? si? do ?wiata u?udy i mary, w kt?rym rzeczy maj? si? inaczej ni? w rzeczywisto?ci. Szczeg?lnie tam, gdzie nie ma chor?b i wszelakich postaci cierpienia. I co najwa?niejsze dla mnie - nie ma powodu do l?ku, kt?rego obwiniam o swoje przer??ne problemy natury emocjonalnej i cielesnej. Trudno sobie wyobrazi?, aby na Tajemniczej Wyspie Verne'a nie towarzyszy? nikomu l?k, ale czytaj?c ksi??k? jest on uczuciem kontrolowanym i ca?kowicie sterowalnym (mo?na po prostu przesta? czyta?). Mi akurat chodzi o co? innego - ciekawo?? ?wiata i zg??bienie chocia? cz??ci jego tajemnic, cho?by na troch? przybli?y? si? do prawdy. Pami?tasz ten wiersz o dwunastu braciach, ciekawych co kryje si? za murem? Co prawda tam w ko?cu okaza?o si?, ?e za murem nic nie ma, ale ja licz? na to, ?e jest za nim nowy, wspania?y ?wiat, w kt?rym s? rzeczy, o kt?rych jeszcze nikt nawet nie marzy? i gdzie nie si?gn??a jeszcze ?adna ludzka wyobra?nia, cho?by najbardziej wybuja?a. Ten ?wiat istnieje, niestety nie ka?dy mo?e si? do niego dosta?. I nie m?wi? tu o ?wiecie stworzonym przez cz?owieka.
Tak to prawda, czuj? si? troch? jak bym by? uwi?zany w sieci. Wiele spraw omija mnie w ?yciu, cz??ciowo wini? za to swoj? chorob?. Zdaj? sobie spraw? z tego, ?e cz??ci rzeczy nigdy nie zasmakuj? i zasmuca mnie to. Fakt, mam poczucie besilno?ci, ale nie do ko?ca. Mo?e to wygl?da? jakbym szuka? temat?w zast?pczych, kt?re odci?gn? mnie od marazmu zwi?zanego z chronicznym schorzeniem. Jakie? 10 lat temu, kiedy pozna?em stan wiedzy medycznej ludzko?ci na temat naszej choroby, u?wiadomi?em sobie, ?e pomoc mo?e nadej?? tylko z zewn?trz - spoza naszego ?wiata. Cz??? z Was pewnie si? tu u?miechnie, cz??? szyderczo, cz??? z politowaniem, cz??? ze zrozumieniem. Pisz? to wszystko, bo nie ma powodu ?eby tego nie robi?, nie ukrywam swoich my?li i nie musz? zabiera? ich ze sob? do grobu. Ludzie jednak tak rzadko pisz? co? naprawd? od siebie i sprawiaj? wra?enie, jakby powiedzenie czego? wi?cej sprawia?o im k?opot lub jakby byli prze?wiadczeni, ?e to niczego nie wnosi. Ale wnosi jednak i to du?o, przynajmniej dla mnie.
Wracaj?c na Ziemi? - jedna z szans jak? widz? to zaawansowana in?ynieria genetyczna z produkcj? przeciwcia? monoklonalnych i specyficznych czynnik?w modyfikuj?cych prac? uk?adu immunologicznego (cytokin, limfokin, adhezyn...). Druga szansa to modyfikacja kodu genetycznego, ale interwencja w uk?ad szyfru DNA cz?owieka wydaje si? by? rzecz? mo?liw? do wykonania tylko chyba przez kosmit?w

.
Odnosz?c si? do Twojej koncepcji wp?ywu uk?adu pokarmowego na przebieg choroby to powiem tak - nie podzielam zdania, ?e zmiany patologiczne w uchy?kach jelita maj? jaki? szczeg?lny zwi?zek z nasileniem zmian, cho? teorie o tym, ?e wrzodziej?ce zapalenie jelita grubego cz?sto wsp??istnieje z ?uszczyc? s? znane, ale o uchy?kach nie by?o chyba jeszcze mowy w literaturze jakiejkolwiek, nawet tej wizjonerskiej. Natomiast te? uwa?am, ?e miejscem pierwotnych patologii jest ?ciana jelita - pewnie g??wnie cienkiego, a wi?c tej ?rodkowej cz??ci przewodu pokarmowego, gdzie nie ma zachy?k?w. Zbyt cienkie ?ciany jelita mia?yby by? wrotami dla drobnoustroj?w wywo?uj?cych uog?lnion? reakcj? zapaln? uk?adu odporno?ciowego. Ta teoria by?a potwierdzana przez kilka o?rodk?w na ?wiecie. I co najciekawsze - ameryka?ski wizjoner - Edgar Cayce tak? teori? przedstawi? podczas jednego ze swoich ,,readings". Ja odnosz? si? oczywi?cie ze sceptycyzmem do teorii wszelakiej ma?ci jasnowidz?w, bo w zdecydowanej wi?kszo?ci to zwykli oszu?ci. Ale przypadek E.Cayce jest znany na ca?ym ?wiecie. Niewa?ne z reszt?. U mnie akurat dieta ma wp?yw decyduj?cy. Od trzech tygodni jestem na diecie specjalnej i nie mam nowo pojawiaj?cych si? zmian, a te kt?re by?y zaleczy?em ma?ci? Dermovate, kt?ra u mnie jest niezwykle skuteczna i wbrew wszystkim chyba forumowiczom nie dostrzegam ?adnych jej dzia?a? niepo??danych, stosuj?c j? z przerwami od chyba 10 lat.