Zostaliśmy sami Alinko i Onciu

Cała reszta olała ten, jakże optymistyczny temat. Pocieszajace jest to, że jestem rodzynkiem

Dla podsumowania; kilka suchych statystyk:
Spożycie produktów pochodzenia "odkrowiego" wzrosło w ostatnich miesiącach o 67,2 % w skali kraju, co zauważył nawet Andrzej L. krzycząc z mównicy sejmowej "Pieprzę koalicję - piję serwatkę!". Tak, moi mili niebecni - to wszystko poparte jest mocno udokumentowanymi faktami. Andrzej L. już nie jest tak czerwony odkąd zaczął pić serwatkę - zresztą po przeczytaniu postu Bożenki.
Mój sąsiad, który do tej pory pił na czczo i przed snem wino patykiem pisane w ilości o,75 dm3 wydzwania do mnie domofonem mówiąc szeptem wpadaj na serwatkę. Okazała się doskonałym substytutem napojów siarkowych - ze względu na swój kwaśny odczyn. Sąsiad nie jest już fioletowy.
I wreszcie całe podziemie, ruch zataczający coraz wieksze koło, ulotki rozsypywane na ulicach z jakże przewrotnymi hasłami: "Pij serwatkę będziesz wielki", "Serwatka - nie dla idiotów" czy najpopularniejsze wśród zbuntowanej młodzieży w wieku gimnazjalnym "Serwatko - pozwól żyć!"
Dobra, wszystko to tylko w celu podtrzymania tematu.
Pozdrawiam.