Do Jomy!
Patrzę na całą tę sprawę i myslę, że niepotrzebnie na Ciebie wskoczyłem. Do zabrzmi dziwnie, ale sam kiedyś interesowałem się medycyną niekonwencjonalną, nawet posługiwałem sie wahadełkiem
. Byłem wtedy bardzo tym zafascynowany i wiem jak to jest i co się czuje, jaką się ma wiarę. Różne sprawy, które mnie dotyczyły w życiu spowodowały spadek zainteresowania tego typu tematyką, co nie znaczy, że potępiam wszystko w czambuł. Mam otwarty umysł, jestem w stanie w wiele rzeczy uwierzyć lub przynajmniej poddać analizie, niekoniecznie negatywnej. Jakikolwiek miałabyś cel w tym swoim pisaniu uważam , że i tak robisz coś pozytywnego - dajesz nadzieję i przynajmniej chwilowo poprawiasz humor chorym, a to już dużo, bo przecież dobrze wiemy wszyscy, jak ciężko nam się żyje, jakie mamy ograniczenia, jak czujemy się beznadziejnie.
Nie gniewaj się na mnie, sorry za moją brutalność werbalną.
ps. może nawet zagłosuję na tego p. Lewandowskiego
, a niech będzie - z przekory, w końcu to jakiś terapeuta, a ja mam do takowych szacunek
i nie jestem żadnym farmaceutą ani tym bardziej kandydatem na polityka, przykro mi jest tylko i jestem zgorzkniały z powodu choroby. Nie dziw się , że wtedy człowiek jest zdolny do bolesnej krytyki, która nie koniecznie jest przemyślana do końca
powodzenia Ci życzę w leczeniu i pomaganiu innym