jestem jestem... Walcze caly czas, ale musze sie przyznac ze bylo przez moment tak dobrze ze odpuscilem, znaczy nie mialem czasu
no i to co wydawalo sie goic zrobilo sie biale
wiec od dwoch dni znow ostro probuje sie zmobilizowac do systematycznosci ale jak to ze mna bywa ciagle mam jakas wymowke, np dzis od rana mnustwo pracy mialem a potem bylem na grillach no i oczywiscie nic a nic nie okladalem sie po glowie
:/ Jednak przyznam szczerze ze jak na miesiac bez zadnych masci jest naprawde niezle i dalej bede walczyl az do konca, luszczycy albo mojego
Jedno mi sie wydaje... ze najgorsze za mna tj ostre ataki ktore na poczatku chcialy mnie zlamac... nie dam sie
Za tydzien planuje wypad nad morze co by slonkiem wspomoc kuracje:] Obecny stan spokojnie pozwala na plazowanie:]