Witam wszystkich !
Dzis czytajac wasze opinie, uzmyslowilam sobie, ze od dawna mam luszczyce, mimo ze bylam przekonana, ze to egzema na tle alergiczno-psychosomatycznym. Mam problemy ze skora glowy, brwiami, uszami, a ostatnio pojawily sie plamy na rekach.
W wieku nastu lat poszlam w Polsce w duzym miescie do specjalistycznej przychodni dermatologicznej i jedyne co uslyszalam, to „Tego Pani nie wyleczy” i recepte na odchodne z mascia, ktora nic nie podzialala. Nigdy wiecej nie poszlam do dermatologa w kraju.
Studjujac w Niemczech bylam tam u kilku dermatologow i wszyscy starali sie mi byc pomocni przepisujac z reguly toniki na bazie alkoholowej lub lekkie kremy. Czesto dostawalam probki szamponow, ktore pojawiaja sie na tej stronie ( Physiogel, Stieprox itp.), ale jakos mnie nigdy nie przekonaly wystarczajaco do ich uzywania. Metoda prob i bledow testowalam kilkadziesiat szamponow. Teraz polecam Pantene Pro-V z fioletowa obwodka powiekszajacy puszystosc wlosow, szampon jest przezroczysty, nie uczula i nie pozostawia nic na wlosach, kupuje go w Niemczech, poniewaz ta sama marka sprzedawana w Polsce i w Niemczech to z reguly dwa rozne produkty. Przyznam, ze nie probowalam polskiego wydania, ale jesli ktos bywa w Niemczech to polecam. Drugim szamponej jest Head&Shoulders nawilzajacym, ktory lagodzi ostre swiady i dezynfekuje nieco skore.
Poniewaz na chwile wrocilam do Polski, a nie wierze polskim dermatologom, wzielam nazwy niemieckich masci i poszlam do apteki; nie bylo, ale po recepturze udalo mi sie dowiedziec i kupic Kuterid i Diprolene, obie sa mocniejsze od tych, ktore przepisywano mi w Niemczech i obie na recepte, ale moze i wam sie uda bez). Jakim szokiem bylo dla mnie smarowanie oleista mazia skory wlosow, ktorych nie mozna domyc nawet po 6 myciach i efekt przy moich dlugich wlosach jest przekomiczny. Masc dziala, chociaz nastepnym razem poprosze o krem. W Niemczech wszystkie masci sa na bazie lekkich emulsji, ktore nie kleja, nie tluszcza, a dermatolodzy preferuja raczej wspomniane toniki do wcierania zamiast zaprawy murarskiej.
Zaden dermatolog nigdy nie namawial mnie na picie ziolek, brania tabletek lub naswietlan.
Ktos pytal o farbowanie wlosow. Mam dlugie i wiele lat farbowalam na blond bez problemow, ale kiedy polowa mi wypadla, przerzucilam sie na pasemka u fryzjera ( gdzie przewaznie pytano mnie czy biore antybiotyki lub czy probowalam juz szamponu przeciwlupiezowego ). Pasemka nie atakuja tak skory glowy jak farba i wlosow tez wiecej
A kometarze fryzjerskie trzeba zbyc jednym niezobowiazujacym zdaniem.
Wg mnie moje problemy maja duzo wspolnego ze stresem, bo jesli wspomne, ze podczas klotni z ukochanym, potrafilam dostac palacego swedzenia glowy po kilku minutach, to moze pare osob mnie zrozumie. Druga sprawa to odzywianie. Proponuje przetestowac tzw. Diete kopenhaska, ktora polecana jest na zrzucenie paru kilo, jest dosyc wyczerpujaca, ale rezygnujac przec 2 tygodnie, wprawdzie nie pozbylam sie kilogramow, ale luszczacej sie od wielu lat skory w uszach. I chyba do niej wroce, bo te wykwity na rekach mnie troche wystraszyly. Do tego wszystkiego dochodzi obciazenie dziedziczne.
Na koniec potwierdzam opinie wszystkich, ze zmiany na skorze znikaja w cieplych krajach. Polecam goraco Hiszpanie, Grecje i poludniowe Wlochy. I nic tylko tam zamieszkac i zapomniec o tych wszystkich smarowaniach, zatroskanych spojrzeniach bliskich i paru innych rzeczach.
List wyszedl dlugi, ale mam nadzieje, ze wespre pare osob pogoda ducha i uchronie przed podejzanymi specyfikami, ktore z reguly nie okazuja sie „ostatnia deska ratunku” tylko „gwozdziem do trumy” pustoszacym kieszen.
Trzymajcie sie wszyscy cieplo i myslcie o wiosnie i nadchodzacym lecie.
Pozdrawiam
e.