cześć!ja choruję na te paskudna chorobę od 21 lat.Zachorowałam gdy miałam 7lat.i wierzcie mi mam plamy dosłownie wszedzie,najmniej na buzi(na całe szczescie
),ale najważniejsze jest nie przejmowac sie.Dwa razy w tygodniu smaruje samoopalaczem i nie jest źle,chociaz przyznaje że jest to uciązliwe.Mam męża i dwoje wspaniałych dzieci,i powoli zapominam ze jestem plamiasta.W każdym razie nie jest juz to dla mnie koniec świata.Najlepszym lekarstwem jest zaakceptowanie samej siebie.ja też próbowałam ogromu metod,ale to tylko strata nerwów i kasy.Trzeba przyjąc do wiadomości że to jest choroba nieuleczalna.Jeżeli ktoś plamiasty chce sie czegoś dowiedziec na temat tej choroby to piszcie na mejla
Z checia popisze "bratnią duszyczką":-)