Witajcie. Chce podzielic sie z wami moim doswiadczeniem z tat2.
otoz chce sie tym zajmowac,marzylam o tym od dawna
zamowilam profesjonalny sprzet do dziabania,tusze,zasilacz,igly i maszynke. Nie moglam sie doczeka zrobiena pierwszego tatuazu,(zaznaczam,ze rownez choruje na luszczyce,nie wiem dokladnie ile-pare dobrych lat.mam 21lat...powazne wysiewy na calym ciele praktycznie,gdy robi sie cieplo wszystko mi znika,wyskakuje na jesien zime..) wiec zrobilam sobie
nie mialam wowczas masci typu Alantan i After Inked - takimi nalezy smarowac tatuaz po kazdym wyschnieciu warstwy masci,po delikatnym przemyciu rzecz jasna. NA pierwszym tatuazu wyszla mi pani Ł niestety
ale smaruje ja mascia na ł i schodzi. Drugi tatuaz zrobilam i nie wyszla mi nawet kropeczka
goi sie bardzo ladnie
nie zaluje ani pierwszego ani drugiego tatuazu
wlasnie dzisiaj mam zamiar zrobic sobie kolejny
juz projekt gotowy
To,ze jestesmy chorzy na ł,nie znaczy,ze mamy odmawiac sobie przyjemnosci
jestesmy takimi samymi ludzmi
Wystarczy odpowiednio dbac o tatuaz i skore
Pzdr dla wszystkich chorujacych damy rade !! :*:* Buziaki