Witam wszystkich łuszczyków serdecznie!!!
Sylwia kobieto, gdzie jesteś??? Wracaj do nas.Kto nas będzie pocieszał?
Przeczytałam to forum z wypiekami na twarzy(szczerze dałam rade do 13 strony) I wstąpiła we mnie nadzieja.
Moja przygoda z panią"ł" zaczęła się latem kiedy mieszkałam przez dwa miesiące na działce. Pamiętam, że strasznie żarły mnie wtedy komary a ugryzienia zmieniały się w miejsca zmienione chorobowo przez "ł" Nie wiem, czy jestem do końca pogodzona z tym dziadostwem, bo gryzie mnie fakt, że nikt w mojej rodzinie nie miał łuszczycy, zawsze miałam ładną cere i piękną opalenizne a tu nagle coś takiego??? Do tego mój organizm jest bardzo silny, wogóle nie choruje, jestem zdrowa jak koń, morfologia książkowa, zębiska mocne ,nie mam ani jednej plomby - jednym słowem zero infekcji, więc dlaczego to mi się przytrafiło?
Byłam u niejednego dermatologa wszyscy chórem mówili ŁUSZCZYCA, nie wierzyłam zrobiłam badania mykologiczne za 180 zeta i co mieli racje mam czystą skóre.
Mam wrażenie, że lekarze niestety zarbiają na nas. Wciskają sterydy (Tak jakbyśmy mało ich mieli w jedzeniu) które działają chwilowo a po odstawieniu wyglądam jak muchomor - niestety, jestem cała wysypana z wyjatkiem twarzy i dłoni a żaden lekarz nie zaproponował nic innego. SYLWIA !!! wierze , że jesteś autentyczna. Proponujesz tani zestaw capivit+ wiesiołek+ rutinoscorbin zaznaczę bez KWASU FOLIOWEGO!!! i ja go chętnie spróbuje, nie chce sterydów, niech lekarze wsadzą je sobie w d..., chcę wyzdrowieć. Jutro lecę do apteki po znany nam dzięki Sylwi zestaw, jak nie podziała spruboje jeszcze wielu rzeczy, tylko nie sterydów nie tradycyjnej medycyny. Moge nawet pić mocz, albo samrować się krowim plackiem, ale w moim przypadku lekarze zawiedli nie chcą mi pomóc wyzdrowieć. Mam wrażenie, że zaleczają choróbsko na jakiś czas i czekają na powrót pacjenta. No nic ja się nie poddaje. Będe eksperymentować, dopiero jak moja skóra będzie w stanie krytycznym pójde do lekarza, bede Was informować o postępach jak wogole chcecie to czytać, bo niezły poemat walnęłam. Sorry ale musiałm się komuś wyżalić a w realu nie mam komu bo ukrywam swoja przypadłość. Już mi lepiej, odezwijcie się czasem.Razem damy rade

) Sylwia a ty wracaj bo jesteś moją iskierką!!!